– Obserwując zmianę kursu walutowego franka szwajcarskiego w ciągu ostatnich dwóch i pół roku, widać doskonale, że ostatnie zawirowania na rynku walutowym spowodowały największe podwyższenie raty w tak krótkim okresie – komentuje Karol Wilczko, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.
Rekordowe ceny franka szwajcarskiego sprawiły, że po raz pierwszy w historii kredytobiorca obciążony kredytem w CHF musi dziś oddawać bankowi znacznie więcej niż na początku okresu spłacania rat. Jeszcze do niedawna zyskiwał na kursie CHF (bo płacone raty na początku lipca 2009, 2010 i 2011 roku były niższe od pierwszej raty). Dziś — jak wylicza analityk Comperii.pl — frankowy kredytobiorca już traci, bo jego rata jest o prawie 120 zł większa od początkowej.
Założyliśmy, że klient pożyczył na mieszkanie 300 tys. zł, na 30 lat. Kredyt został uruchomiony 1 stycznia 2009, a kurs wypłaty CHF (kurs kupna) wynoisł 2,75 zł. Przyjrzyjmy się, jak zmieniały się raty tego modelowego kredytu, wraz z wahaniami kursu walutowego – od momentu uruchomienia do dzisiaj. Patrz: wysokość rat modelowego kredytu.
Jako punkt odniesienia przyjęliśmy pierwszą spłacaną przez kredytobiorcę ratę. Na początku lutego 2009 r. wynosiła ona (w przeliczeniu na złote) – 1853,83 zł. Kurs zaprezentowany w tabelce jest średnią kursów spłaty kredytu stosowaną przez te banki komercyjne, które oferują kredyty mieszkaniowe w CHF.
– Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec problemów strefy Euro, a tym samym trudno określić poziom, do jakiego frank może zdrożeć. Jedne co jest pewne: dopóki problemy w UE nie zostaną rozwiązane tym gorszy sen będę mieć ci, którzy są w CHF w nim zadłużeni – komentuje Karol Wilczko. – Co robić w takiej sytuacji? Tylko czekać. Najgorszym rozwiązaniem byłoby dziś przewalutowanie kredytu na złote. Całkowita kwota do spłaty byłaby bowiem o ponad 60 proc. wyższa niż kwota zaciągniętego kredytu. Miesięczna rata także znacznie by wzrosła.