Przedwojenną rezydencję rodziny Wertheimów potajemnie rozebrała we wrześniu 2008 r. spółka deweloperska Konstancin Real Estate Management.
– Przestała istnieć willa legenda, jedna z najpiękniejszych i, wbrew twierdzeniom dewelopera, jedna z najlepiej utrzymanych w Konstancinie, nie żadna ruina – wskazuje Czesława Gasik, prezes Towarzystwa Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina. – Po historycznym budynku została dziura w ziemi i wielki skandal – mówi.
Nielegalna rozbiórka
Miała to być przebudowa i rozbudowa w celu dostosowania budynku do potrzeb usług leczniczo-uzdrowiskowych. Tak określało zakres robót pozwolenie konserwatora zabytków wydane w 2004 r. firmie Dom Aukcyjny Polswiss-Art (od której Konstancin Real Estate Management odkupiła nieruchomość). Tymczasem doszło do unicestwienia budynku.
Czesława Gasik przypuszcza, że tak chciano uzyskać teren pod budowę apartamentowców.
Spółka zarzeka się, że powodem była groźba zawalenia się budynku. – Prawo budowlane zezwala w art. 31 ust. 5 na rozbiórkę w trybie nagłym ze względu na bezpieczeństwo osób lub mienia. A ponieważ willa nie była wpisana do rejestru zabytków, tylko znajdowała się na zabytkowym obszarze Konstancina, nie trzeba było zgody konserwatora zabytków na rozbiórkę – usprawiedliwiała dewelopera jego pełnomocniczka podczas rozprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.