Gdyby wykonać decyzje i wyroki, zabudowania leśniczówki w Puszczy Piskiej należałoby najpierw odrestaurować, a następnie rozebrać i przenieść na nowe miejsce.
Dwie różne decyzje
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie nie pozostawia wątpliwości, że Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Maskulińskie w Rucianem-Nidzie, właściciel leśniczówki Zdróżno, zostało zobowiązane do przeprowadzenia określonych prac remontowych. Nakaz wydał warmińsko-mazurski konserwator zabytków w Olsztynie, potwierdził minister kultury i dziedzictwa narodowego, a WSA oddalił skargę nadleśnictwa. Wskazywało ono, że przeznaczanie środków na ratowanie leśniczówki byłoby bezsensowne, ponieważ w maju 2011 r. kierownik delegatury w Ełku Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie zezwolił na jej przeniesienie do Rucianego-Nidy. Sąd jednak uznał, że są to różne decyzje, bez związku przyczynowego.
Nie wiadomo jednak, której dać pierwszeństwo, a wykonać obu nie sposób.
– Niewykluczone, że właśnie leśniczówkę Zdróżno, odległą o 5 km od leśniczówki Pranie, w której działa Muzeum K.I. Gałczyńskiego, planował kupić poeta – mówi Jagienka Perlikiewicz-Kass, wiceprezes Stowarzyszenia Leśniczówka Pranie. – Pranie miało więcej szczęścia niż Zdróżno, w którym ulokowano pracowników leśnych, właściwie nigdy nie było remontowane. I nieoddane w dzierżawę, chociaż zgłaszali się chętni.
– Nigdy enklawy leśne takie jak ta, w której znajdują się ostoje zwierząt, nie mogą być oddane w dzierżawę – wyjaśnia Rafał Sienkiewicz, wicedyrektor Nadleśnictwa Maskulińskie.