- W Lublinie zwykle już w lipcu rosło zapotrzebowanie na lokale dla studentów – informuje Sławomir Gański z Lokaty. W tym roku prawie nie ma transakcji. Podaż jest duża. Ceny zaczynają się od 3,7–3,8 tys. zł za mkw. Kawalerkę w gorszej lokalizacji można kupić za 80–90 tys. zł. Szybko można sprzedać nieruchomość tylko po okazyjnej cenie lub w atrakcyjnej lokalizacji.
- W Olsztynie na rynku mieszkań jest lekkie ożywienie – ocenia Maciej Kadaj z Metrohouse & Partnerzy. Ceny ofertowe mieszkań minimalnie spadają. Transakcyjne są niższe od kilku do kilkunastu procent od wywoławczych. Podaż jest nadal bardzo duża. Najczęściej kupowane są lokale dwu- i trzypokojowe, od 40 do 60 mkw. Wzrosło zainteresowanie mieszkaniami w programie „Rodzina na swoim", ale dotyczy przede wszystkim ofert deweloperskich. Tanieć będą lokale duże, drogie w utrzymaniu, położone na wysokich piętrach bez windy.
- W Rzeszowie zainteresowanie kupujących koncentruje się na mieszkaniach dwupokojowych, do 40 mkw. – mówi Elżbieta Gniewek-Warchoł z firmy Certus Nieruchomości. Za takie lokale w miarę nowe, do pięciu lat, na przykład na osiedlu Projektant, trzeba zapłacić 5 tys. zł za mkw., za starsze, m. in. w osiedlu Kmity – 4,5 tys. zł. Są też chętni na mieszkania w kamienicach, w centrum, w pobliżu Rynku.