Ustawa o rekompensatach za mienie zabużańskie uzależnia ich przyznanie m.in. od tego, czy nieruchomość została pozostawiona poza obecnymi granicami RP. Jeżeli je wcześniej znacjonalizowano, nie ma prawnych podstaw do przyznania rekompensaty.
Nie mają przy tym znaczenia okoliczności nacjonalizacji. Ważne jest, czy w dniu repatriacji nieruchomości należały do tych, którzy je pozostawili – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
– A właśnie te wszystkie okoliczności powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu prawa do rekompensaty. Nie można abstrahować od specyfiki wydarzeń na polskich Kresach Wschodnich — mówi radca prawny Marek Nałęcz, reprezentujący spadkobierców Jadwigi G.
Siedziba NKWD
Roman i Jadwiga G. mieli we Lwowie trzy domy, w tym dwa ze sklepami i lokalami użytkowymi. Jako wiceprezes Kongregacji Kupieckiej Roman G. został aresztowany przez NKWD. Po latach dotarła wiadomość, że zginął w 1940 r. jako jeden z tzw. Ukraińskiej Listy Katyńskiej. Jego nazwisko figuruje obecnie obok innych w warszawskiej Katedrze Wojska Polskiego. Sklepy i lokale użytkowe upaństwowiono, a najokazalszą kamienicę przy ul. Działyńskich zabrało na swoją siedzibę NKWD.
Opuszczając Lwów w 1947 r. przez punkt Urzędu Repatriacyjnego w Rzeszowie, Jadwiga G. pominęła w spisie pozostawionych nieruchomości upaństwowioną kamienicę przy ul. Działyńskich. O rekompensatę upomnieli się dopiero spadkobiercy. Występując do wojewody podkarpackiego o potwierdzenie prawa do rekompensaty, przedstawili dokumenty z lat 1935–1937 r. dowodzące prawa własności m.in. wspomnianej nieruchomości.
To ważny dowód
Wojewoda stwierdził jednak, że dokumenty hipoteczne z lat 1935–1937 nie mogą być uznane za dowody, i oparł się na zaświadczeniu z PUR. Uznał, że za kamienicę przy ul. Działyńskich, zajętą przez NKWD, rekompensata nie przysługuje. Za dwie pozostałe – tylko częściowa, bez uwzględnienia sklepów i lokali użytkowych. Ponieważ nieruchomości zostały znacjonalizowane, zanim Jadwiga G. repatriowała się do Polski, nie były w jej posiadaniu, czego wymagają przepisy ustawy z 2005 r. o rekompensatach za mienie zabużańskie. Minister Skarbu Państwa utrzymał orzeczenie w mocy.