Reklama

Nacjonalizacja godzi ?w lwowskich repatriantów

Za kamienicę we Lwowie, zajętą przez NKWD, którą władze sowieckie upaństwowiły, nie należy się rekompensata.

Publikacja: 06.03.2013 08:09

Ustawa o rekompensatach za mienie zabużańskie uzależnia ich przyznanie m.in. od tego, czy nieruchomość została pozostawiona poza obecnymi granicami RP. Jeżeli je wcześniej znacjonalizowano, nie ma prawnych podstaw do przyznania rekompensaty.

Nie mają przy tym znaczenia okoliczności nacjonalizacji. Ważne jest, czy w dniu repatriacji nieruchomości należały do tych, którzy je pozostawili – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

– A właśnie te wszystkie okoliczności powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu prawa do rekompensaty. Nie można abstrahować od specyfiki wydarzeń na polskich Kresach Wschodnich — mówi radca prawny Marek Nałęcz, reprezentujący spadkobierców Jadwigi G.

Siedziba NKWD

Roman i Jadwiga G. mieli we Lwowie trzy domy, w tym dwa ze sklepami i lokalami użytkowymi. Jako wiceprezes Kongregacji Kupieckiej Roman G. został aresztowany przez NKWD. Po latach dotarła wiadomość, że zginął w 1940 r. jako jeden z tzw. Ukraińskiej Listy Katyńskiej. Jego nazwisko figuruje obecnie obok innych w warszawskiej Katedrze Wojska Polskiego. Sklepy i lokale użytkowe upaństwowiono, a najokazalszą kamienicę przy ul. Działyńskich zabrało na swoją siedzibę NKWD.

Opuszczając Lwów w 1947 r. przez punkt Urzędu Repatriacyjnego w Rzeszowie, Jadwiga G. pominęła w spisie pozostawionych nieruchomości upaństwowioną kamienicę przy ul. Działyńskich. O rekompensatę upomnieli się dopiero spadkobiercy. Występując do wojewody podkarpackiego o potwierdzenie prawa do rekompensaty, przedstawili dokumenty z lat 1935–1937 r. dowodzące prawa własności m.in. wspomnianej nieruchomości.

To ważny dowód

Wojewoda stwierdził jednak, że dokumenty hipoteczne z lat 1935–1937 nie mogą być uznane za dowody, i oparł się na zaświadczeniu z PUR. Uznał, że za kamienicę przy ul. Działyńskich, zajętą przez NKWD, rekompensata nie przysługuje. Za dwie pozostałe – tylko częściowa, bez uwzględnienia sklepów i lokali użytkowych. Ponieważ nieruchomości zostały znacjonalizowane, zanim Jadwiga G. repatriowała się do Polski, nie były w jej posiadaniu, czego wymagają przepisy ustawy z 2005 r. o rekompensatach za mienie zabużańskie. Minister Skarbu Państwa utrzymał orzeczenie w mocy.

Reklama
Reklama

Spadkobiercy Jadwigi G. dołączyli do skargi do sądu kolejne dokumenty. Ich zdaniem orzeczenie PUR nie może być rozstrzygające, zwłaszcza w okolicznościach tej sprawy.

– Należało przeprowadzić postępowanie dowodowe na podstawie wszelkich źródeł. Kto bowiem w komunistycznej Polsce miał odwagę przyznać, że rości sobie prawa do siedziby NKWD ? – pytał retorycznie podczas rozprawy w WSA pełnomocnik skarżących. – Również i sama nacjonalizacja, jeśli została rzeczywiście dokonana, potwierdza prawa właścicielskie. Nie powinna też być powodem odmowy prawa do rekompensaty, gdyż był to akt państwa okupacyjnego, który powinien być uznany za nieważny.

WSA (sygn. akt ?I SA/Wa 2072/12) uznał jednak, że decyzje wojewody i ministra Skarbu Państwa odpowiadają prawu. – Zaświadczenie z PUR jest podstawowym dowodem pozostawienia mienia na 3 czerwca 1947 r., czyli na dzień opuszczenia przez Jadwigę G. terytorium ZSRR – wyjaśniła sędzia Maria Kołtun-Kubik. – Istnieją też inne, m.in. przekłady z prasy ukazującej się w latach 40. XX w. we Lwowie, że już w 1940 r. upaństwowiono zarówno sklepy, jak i kamienicę przy ul. Działyńskich. Nacjonalizacja tych nieruchomości uniemożliwia uznanie ich za nieruchomości pozostawione na Wschodzie i przyznanie z tego tytułu prawa do rekompensaty. Jest to stanowisko zgodne z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2004 r.

Wyrok jest nieprawomocny.

Ustawa o rekompensatach za mienie zabużańskie uzależnia ich przyznanie m.in. od tego, czy nieruchomość została pozostawiona poza obecnymi granicami RP. Jeżeli je wcześniej znacjonalizowano, nie ma prawnych podstaw do przyznania rekompensaty.

Nie mają przy tym znaczenia okoliczności nacjonalizacji. Ważne jest, czy w dniu repatriacji nieruchomości należały do tych, którzy je pozostawili – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

– A właśnie te wszystkie okoliczności powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu prawa do rekompensaty. Nie można abstrahować od specyfiki wydarzeń na polskich Kresach Wschodnich — mówi radca prawny Marek Nałęcz, reprezentujący spadkobierców Jadwigi G.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Ułaskawienie to bezpiecznik czy relikt? Kontrowersje po decyzji prezydenta
Sądy i trybunały
Manowska: zawiadomiłam prokuraturę, nie można dopisywać niczego do uchwały
Ubezpieczenia i odszkodowania
mObywatel z długo oczekiwaną funkcją dla kierowców
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama