Czy dłużnik może uniknąć eksmisji, gdy nie jest w stanie spłacać zaległości czynszowych albo kredytu hipotecznego, a bank wypowiedział umowę? Kiedy warto dogadać się z komornikiem i nie czekać do licytacji?
Zamiana na gorsze
– Rozwiązanie sytuacji jest dość proste, kiedy zobowiązania dłużnika, które zostały wpisane do księgi wieczystej nieruchomości jako kwota do egzekucji, są znacznie niższe od wartości nieruchomości – mówi Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy z Oppenheim Enterprise.
Oto przykład z życia: małżeństwo z warszawskiego Mokotowa dopuściło do sytuacji, w której ich dług wobec spółdzielni mieszkaniowej urósł do 40 tys. zł. Nie byli w stanie spłacić tak wysokiego zobowiązania, więc groziła im egzekucja komornicza. Ich mieszkanie – 60 mkw. w dobrym punkcie Warszawy – było warte ok. 350 tys. zł. Zdecydowali się na zamianę lokalu, aby móc spłacić długi.
– Wybrali lokal w Józefosławiu o wartości 200 tys. zł. Różnica w cenie między obu mieszkaniami wyniosła 150 tys. zł. Po opłaceniu wynagrodzenia komornika, który zainkasował 15 proc. od odzyskanego długu, czyli w tym wypadku 6 tys. zł, oraz innych kosztów, zostało na rękę 100 tys. zł. Nadal jednak będą mieszkać we własnym mieszkaniu, tyle że w innej lokalizacji. Przestanie ich natomiast ścigać komornik, a na dodatek będą dysponować sporą kwotą gotówki – mówi Krzysztof Oppenheim.
Dlaczego nie licytacja?
Czy można sprzedać nieruchomość z wolnej ręki, a nie poprzez licytację, kiedy komornik jest gotów do egzekucji?