Częściowo zapadnięty dach zdewastowanej posiadłości przy ul. Smoleńskiej w centrum Aten można obejrzeć na internetowej aukcji przygotowanej przez Hellenic Republic Asset Development Fund. Legenda, która otacza tę zapuszczoną posiadłość głosi, że pojawia się w niej duch poprzedniego właściciela i odstrasza potencjalnych nabywców, zawodząc: "To mój dooom"!
Greckie władze zaprzeczają tym opowieściom. Zabytkowy, dwupiętrowy, zwieńczony wieżą i ocieniony palmami pałacyk, stojący w zapuszczonym ogrodzie zostanie sprzedany na aukcji internetowej 17 września temu, kto da za niego najwięcej.
Wyprzedaż majątku
Grecja próbuje złagodzić krytykę, że nie czyni wystarczająco wiele, by sprzedać nieruchomości będące zastawem dla 240 mld euro pożyczki, przyznanej przez tzw. trojkę, czyli EBC, MFW i Komisję Europejską. - To dosłownie klątwa nad greckim budżetem - mówi w wywiadzie dla Bloomberga Andreas Taprantzis, dyrektor wykonawczy działu nieruchomości Hellenic Republic Asset Development Fund. - Zero przychodów, zero podatków - objaśniał.
Spętana przepisami, brakiem popytu, politycznymi oporami i notorycznymi opóźnieniami sprzedaż greckiego państwowego majątku nie zapewniła oczekiwanych przez międzynarodowych kredytodawców wpływów. W tej sytuacji zapowiedzieli oni, że przyjrzą się bardziej krytycznie przyjętym przez władze greckie strategiom sprzedaży podczas kolejnego kwartalnego przeglądu programu pomocy, który odbędzie się w tym miesiącu.
Grecki rząd zapowiedział zebranie 50 mld euro ze sprzedaży państwowego majątku. Ponad połowa tej kwoty ma pochodzić ze sprzedaży 70 tys. nieruchomości - od luksusowego kąpieliska morskiego pod Atenami poczynając, a na nieużywanej stacji obsługi samochodów kończąc. Uznano, że dla 1 tys. małych budynków biurowych i domów będących własnością państwa, aukcje internetowe są najbardziej efektywną i przejrzystą ścieżką prywatyzacji. Andreas Taprantzis nazywa ją "nieruchomościowy eBay po grecku".
- Procedura jest pomysłowa i wydajna - mówi Lefteris Farmakis, analityk Nomura International in London. Trudno jednak oczekiwać, by generowała poważniejsze przychody, zważywszy małą płynność inwestycji w nieruchomości oraz zawiłości greckiego prawa.