Ile za kawalerkę na rynku wtórnym

Na ponad 50-metrowy jednopokojowy lokal w stolicy trzeba mieć ok. 300 tys. zł. W Wałbrzychu – trzy razy mniej.

Publikacja: 09.12.2013 04:45

Ponad 400 kawalerek w Warszawie ma w ofercie sieciowa agencja nieruchomości Metrohouse. – Popyt na jednopokojowe lokale jest duży. Jednak oferta nie rośnie w proporcjonalnym tempie. W stosunku do zeszłego roku mieszkań jednopokojowych jest mniej – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Opinię potwierdza Jarosław Mikołaj Skoczeń z portalu nieruchomości OtoDom.pl. – Oferta kawalerek na rynku wtórnym się kurczy. Można jednak znaleźć jednopokojowe lokale o powierzchni nawet 100 metrów. To mieszkania typu studio, a często apartamenty. W takim przypadku używanie pojęcia „kawalerka" może być dyskusyjne – ocenia Jarosław Mikołaj Skoczeń.

Studia i apartamenty

Największe kawalerki w ofercie agencji Metrohouse mają ponad 60 mkw. W centrum Warszawy, przy ul. Słomińskiego, na klienta czeka 63-metrowy lokal, wybudowany w 2005 r. Cena ofertowa to 850 tys. zł. Przy ul. Pasłęckiej na stołecznej Białołęce jest do kupienia 65-metrowa kawalerka z 2001 r., wyceniona na 350 tys. zł – 15 proc. jednopokojowych lokali ma mniej niż 25 mkw. Dla przykładu – przy ul. Górskiej na Mokotowie oferujemy 17-metrowy lokal z 1955 roku, w cenie 169 tys. zł. Na Pradze-Południe, przy ul. Fundamentowej, przedwojenna kawalerka o powierzchni 16 mkw. kosztuje 146 tys. zł – podaje Marcin Jańczuk.

Duże kawalerki nie cieszą się jednak zainteresowaniem klientów. – W naszej bazie transakcji trudno znaleźć przykłady sprzedaży takich lokali. Największa kawalerka sprzedana w Warszawie przez naszą firmę miała 52 mkw. – mówi przedstawiciel Metrohouse. – Zwykle poszukiwane są małe, ok. 30-metrowe lokale jednopokojowe. To dobry produkt nie tylko na pierwsze własne mieszkanie, ale też do wystawienia na rynku najmu – podkreśla. Ważne są bowiem koszty. – Na kawalerkę o powierzchni ponad 50 mkw. trzeba mieć co najmniej 300 tys. zł. Kupujący takie lokale mają jednak o wiele większe pole do negocjacji niż przy standardowych mieszkaniach jednopokojowych – zauważa Marcin Jańczuk.

Także Karolina Mydłowska, doradca i analityk Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości (WGN), ocenia, że największym zainteresowaniem cieszą się ok. 30-metrowe kawalerki. – Na powierzchni 45 mkw. klienci chcą już mieć dwa pokoje – mówi Karolina Mydłowska. – Duże jednopokojowe lokale chętniej kupują inwestorzy. Mieszkania typu studio można wynajmować osobom pracującym na wyższych stanowiskach, ceniącym przestrzeń i wyższy standard wykończenia – zauważa.

Na rynek najmu

Z kolei pośrednik Paweł Zeliaś, szef firmy Salondomow.pl, ocenia, że małe  kawalerki w rozsądnych cenach to nieruchomości deficytowe, które się szybko sprzedają. – Największa kawalerka, na jaką trafiłem, ma 44 mkw. Lokal przy ul. Polnej Róży na warszawskim Ursynowie składa się z dużego salonu, oddzielnej kuchni i łazienki z WC. Właściciel nie może go sprzedać za cenę, którą można ustalić, biorąc pod uwagę powierzchnię mieszkania. Potencjalny kupujący za podobną kwotę może mieć bowiem lokal z dwoma pokojami – tłumaczy Paweł Zeliaś. – Dlatego też ursynowska kawalerka jest wynajmowana za 1,5 tys. zł miesięcznie – dodaje pośrednik. Podkreśla, że takich przykładów jest więcej: duże kawalerki o wyższych cenach długo czekają na nabywców, a ostatecznie są najczęściej wynajmowane.

– Z kolei najmniejsza kawalerka, jaka trafiła do naszej firmy, miała 18 mkw. Lokal przy ul. Szegedyńskiej na Bielanach w Warszawie, wymagający remontu, sprzedał się za 135 tys. zł. Na nowego właściciela czekał 37 dni – opowiada Paweł Zeliaś. Jego zdaniem kawalerkami są zainteresowane głównie osoby starsze. – Często poszukują ich dzieci dla swoich rodziców, dlatego ważne, by w bloku była winda – zauważa pośrednik z Warszawy. – Oczywiście jednopokojowych lokali na swoje pierwsze lokum szukają też młodzi ludzie. Głównie są jednak zainteresowani najlepszymi lokalizacjami. Kawalerka to często prezent od rodziców dla dziecka na start w Warszawie. Nadal są to także popularne garsoniery, poszukiwane przez zamożnych mieszczan.

Ceny w dół

Wrocławska Giełda Nieruchomości (WGN) ma w ofercie prawie 480 kawalerek, co stanowi 5,6 proc. wszystkich mieszkań. – Liczba ta, przynajmniej od trzech lat, utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie – zauważa Karolina Mydłowska. Największe kawalerki  w ofercie WGN mają ok. 47–50 mkw. Na przykład w centrum Świdnicy 51-metrowy, jednopokojowy lokal można kupić za 110 tys. zł. Na wrocławskich Krzykach WGN oferuje  47,4-metrową kawalerkę z 1900 roku, wycenioną na 319 tys. zł, a w śródmieściu w Olszynie na klienta czeka 47,2-metrowe mieszkanie z 2005 roku, w cenie ofertowej 358,8 tys. zł. Na krakowskim śródmieściu za 47-metrową kawalerkę właściciel żąda 450 tys. zł, a w Wałbrzychu 46,2-metrowy lokal został wyceniony na 85  tys. zł.

Karolina Mydłowska podkreśla, że najdłużej sprzedają się kawalerki w starszych budynkach wymagających remontu, położonych na obrzeżach miasta. O najemcę na takie lokale jest bowiem niełatwo.

–  Kawalerki z reguły sprzedają się trudniej i dłużej niż mieszkania dwu- i trzypokojowe, ale szybciej niż lokale z czterema i pięcioma pokojami – mówi  Karolina Mydłowska. – Ale na przykład w listopadzie sprzedaliśmy dwie kawalerki we Wrocławiu już następnego dnia po ich wstawieniu do oferty – dodaje. Mieszkanie o powierzchni 36,09 mkw. na wrocławskim Brochowie znalazło właściciela za 108 tys. zł. – Porównując ceny rok do roku, kawalerki staniały o ok. 7,5 proc. Porównywalny spadek odnotowały mieszkania z większą liczbą pokoi, których ceny w ciągu roku spadły o 7–8 proc. – szacuje przedstawicielka WGN.

Na portalu OtoDom znajdziemy 81-metrowe mieszkanie na warszawskiej Ochocie, na poddaszu zabytkowej kamienicy z 1928 roku, wycenione na 666 tys. zł. W centrum Zielonej Góry na klienta czeka 78,1-metrowe studio, na które wystarczy 240 tys. zł. Z kolei w Łodzi 95-metrowy, jednopokojowy lokal w lofcie U Scheiblera kosztuje 900 tys. zł. – Dla porównania: 17-metrowa kawalerka w Zielonej Górze kosztuje 68 tys. zł, a lokal na 12 mkw. we Wrocławiu właściciel wycenił na 105 tys. zł. W Gdańsku jest do kupienia 17-metrowe mieszkanko za 109 tys. zł. Lokal o takiej samej powierzchni na warszawskich Bielanach kosztuje 161 tys. zł – podaje Jarosław Mikołaj. Skoczeń.

Ponad 400 kawalerek w Warszawie ma w ofercie sieciowa agencja nieruchomości Metrohouse. – Popyt na jednopokojowe lokale jest duży. Jednak oferta nie rośnie w proporcjonalnym tempie. W stosunku do zeszłego roku mieszkań jednopokojowych jest mniej – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Opinię potwierdza Jarosław Mikołaj Skoczeń z portalu nieruchomości OtoDom.pl. – Oferta kawalerek na rynku wtórnym się kurczy. Można jednak znaleźć jednopokojowe lokale o powierzchni nawet 100 metrów. To mieszkania typu studio, a często apartamenty. W takim przypadku używanie pojęcia „kawalerka" może być dyskusyjne – ocenia Jarosław Mikołaj Skoczeń.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej