Przeciętna wyjściowa stawka za mieszkania, które wzbudzały zainteresowanie najemców, sięgała 2,5 tys. zł. Najdroższe propozycje przekraczały 4 tys. zł miesięcznie. Przykładowo na Mokotowie, przy ul. Sobieskiego wynajęto ponad 120-metrowe, trzypokojowe lokum z 2000 r., za 4,2 tys. zł miesięcznie. Właściciel nie zgodził się na rabat.

Po jesiennej gorączce, wywołanej nowym rokiem akademickim, na rynek najmu mieszkań wraca marazm. Średnie ofertowe stawki jednak nie spadają, choć często można liczyć na rabaty w trakcie negocjacji.

Największe przeceny sięgają 10 proc. Na przykład na Ursynowie, przy ul. Jeżewskiego wynajęto cztery pokoje z 2005 r., o powierzchni 95 mkw., za 3 tys. zł miesięcznie. Czynsz ofertowy sięgał 3,9 tys. zł – podaje MLS.

Średni okres oczekiwania na najemcę wynosi obecnie dwa miesiące. Rekordowy czas zanotowany ostatnio w MLS wyniósł 6 dni. Tylko tyle czekał na nowego lokatora właściciel dwóch pokoi z 1968 r., o powierzchni 38 mkw., na Mokotowie, przy al. Niepodległości. Miesięczny czynsz to  1,5 tys. zł.

Najdłużej, bo ponad 10 miesięcy, wynajmowały się dwa pokoje (55 mkw.) przy ul. Olbrachta na Bemowie, z 2001 r. Oferta została przeceniona o 10 proc., z 2,1 do 1,9 tys. zł miesięcznie.