- Setki kilometrów tras, liczne wyciągi i dobre warunki narciarskie nawet w stosunkowo ciepłych miesiącach, to główne zalety znanych europejskich kurortów narciarskich. Aby stać się właścicielem nieruchomości w jednym z nich trzeba być przygotowanym na wydatek kilkakrotnie większy od kwoty wydanej na zakup lokum w polskich górach. W Szwajcarii czy Austrii cena metra apartamentu w górskim kurorcie jest na poziomie kilkunastu tysięcy euro - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Bank.
Inwestycja może być jednak opłacalna. Doskonałe warunki narciarskie od lat przyciągają turystów. - Coraz więcej także polskich narciarzy decyduje się na spędzenie ferii poza granicami kraju. Tę tendencję potwierdzają dane Polskiego Związku Organizatorów Turystyki, z których wynika, że w tym sezonie zimowym sprzedaż zorganizowanych wyjazdów zagranicznych wzrosła o prawie 23 proc. rok do roku. Przewagą zagranicznych kurortów jest często znacznie lepiej niż w Polsce rozwinięta infrastruktura i często mniej kapryśna aura - wyjaśnia Jakub Potocki, analityk Lion's House.
Słowacja: nieduży wydatek, spory zysk
Analitycy Lion's Bank sprawdzali, z jakimi kosztami musiałby się liczyć inwestor lub miłośnik szusowania, aby kupić nieruchomość z wyższej półki w jednym z 10 znanych zagranicznych kurortów narciarskich.
Jak mówi Bartosz Turek relatywnie najbardziej przystępne cenowo są nieruchomości u naszych południowych sąsiadów. Np. na południe od miejscowości Liptovsky Mikulas w Niżnych Tatrach (Słowacja) na nabywcę czeka lokal o powierzchni 41,5 mkw.
- Usytuowany na trzecim piętrze apartamentowca jest w pełni wyposażony i gotowy do zamieszkania. Do lokalu przynależy balkon i miejsce postojowe, a ponadto właściciel może korzystać z takich udogodnień jak restauracja, bar, SPA czy sauna. Cena ofertowa to 70 tys. euro - opowiada analityk.