W latach 1956–1984 wyjechało do Niemiec ponad pół miliona osób. – Większość z pełną świadomością zostawiała wszystko, ażeby tylko dostać dokument podróży – wskazuje Stanisław Kowalski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury, Geodezji i Rolnictwa w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie.
Warunkiem wyjazdu było zrzeczenie się polskiego obywatelstwa i pozostawienie posiadanych nieruchomości.
Błąd naczelnika
Dziś okazuje się, że często nie uregulowano ich prawnego stanu albo zrobiono to błędnie. Wskutek tego spadkobiercy przesiedleńców coraz skuteczniej dochodzą przed polskimi sądami swoich praw do pozostawionych nieruchomości. Nie chroni nawet status Lasów Państwowych, należących do strategicznych zasobów naturalnych kraju.
Edyta T. wystąpiła o stwierdzenie nieważności decyzji naczelnika gminy Gietrzwałd z 1978 r. o przejęciu 48-ha gospodarstwa rolnego na własność Skarbu Państwa. Obecnie jest to las, w zarządzie Lasów Państwowych. Minister rolnictwa i rozwoju wsi uwzględnił wniosek. Zgodnie z art. 38 ust. 3 ustawy z 1961 r. o gospodarce terenami (...) przejście na Skarb Państwa własności nieruchomości osób, które w związku z wyjazdem z kraju utraciły polskie obywatelstwo, następowało z mocy samego prawa. Naczelnik gminy nie miał więc podstaw prawnych do wydania decyzji potwierdzającej ten fakt. Powinien tylko złożyć wniosek o wpis w księdze wieczystej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uznał, iż to, że przesiedleńcy otrzymywali od rządu niemieckiego odszkodowania za nieruchomości w Polsce, nie ma wpływu na stwierdzenie nieważności decyzji naczelnika gminy Gietrzwałd.