Fundusz Mieszkań na Wynajem zacznie działać na przełomie marca i kwietnia. – Proces inwestycyjny rozpocznie się niezwłocznie – zapewnia Dariusz Kacprzyk, prezes BGK. – Na podstawie przeglądu ofert deweloperów wiemy, że Fundusz będzie się koncentrował na budowie nowych budynków. Jesteśmy do tego przygotowani – zapewnia prezes Kacprzyk.
W ciągu kilku lat BGK ma zamiar zainwestować ok. 5 mld zł, co pozwoli zbudować 20 tys. mieszkań. – Za około miesiąc ogłosimy, gdzie konkretnie powstaną nowe inwestycje. Na początku będzie to pewnie Warszawa, Wrocław, Kraków i Trójmiasto. Zrobimy wszystko, aby za rok do pierwszych lokali mogli się wprowadzić najemcy. Wykonawcy już wkrótce zaczną grodzić place budów. Plany może nam pokrzyżować tylko pogoda – mówi Piotr Kuszewski, dyrektor Departamentu Inwestycji Kapitałowych w BGK.
Fundusz stawia na dobrze położone działki (ma już upatrzone) i szybkie technologie, bo chce oddać budynek w ciągu roku od rozpoczęcia budowy. Chce też pokazać, że można budować tanio, czyli stawiać mury lokali za 2,5 tys. zł za mkw.
– Z danych NBP wynika, że koszt wybudowania mkw. mieszkania w budynku wielorodzinnym to 2,5 tys. zł w takim mieście jak Warszawa czy Wrocław, a 2,3 tys. zł w pozostałych ośrodkach. Na tych kalkulacjach polegamy. Spełniając misję BGK, działamy jednak rynkowo. Musimy wypracować założony zysk – 4 proc. netto rocznie – podkreśla dyr. Kuszewski. Przypomina, że w przedwojennej Polsce BGK budował lokale dla swoich pracowników, a ZUS był największym czynszownikiem.
Czy dziś plan BGK się uda? Jacek Bielecki, dyrektor w firmie deweloperskiej Marvipol mówi, że choć BGK to bardzo dobry klient – bo od razu może kupić cały budynek, więc deweloper nie ponosi ryzyka gospodarczego oraz kosztów sprzedaży i marketingu – to jednak warunki Funduszu dla większości firm są nie do przyjęcia. – Gdyby było inaczej, spółki ustawiałyby się w kolejce. Ale oferta BGK od początku była nierynkowa z punktu widzenia deweloperów. BGK oczekuje całej nieruchomości, nie pojedynczych lokali, w dobrej lokalizacji, wykończonych, no i w dobrej cenie. Nie da się tego zaoferować za 4–5 tys. zł za mkw. w dużym mieście – mówi Jacek Bielecki. – Dziś marże deweloperskie nie wynoszą już 40 proc., ale średnio kilkanaście proc. Gdyby firmy budujące w dużych miastach chciały spełnić warunki BGK, musiałyby budować bez zysku.