Reklama
Rozwiń
Reklama

Ile za mieszkanie w Holandii

Para z Holandii szukała na dom starej fabryki. Ostatecznie kupiła kościół. - Siła wyższa - tłumaczy.

Publikacja: 10.06.2014 14:00

Ile za mieszkanie w Holandii

Foto: Bloomberg

Kiedy Ronald i jego partnerka Sofie zdecydowali się na kupno domu, ich pierwszym wyborem było znalezienie starego budynku, który mogliby wyremontować. Para myślała np. opuszczonych zabudowaniach fabrycznych - czytamy na łamach "New York Timesa".  

Od pierwszego spojrzenia

Nawet się im nie śniło, że ich poszukiwania skończą się w kościele. - Ale tak było dopóki nie interweniowała siła wyższa. Pierwotnie chcieliśmy kupić starą fabrykę - mówi Ronald, architekt z firmy Leijh, Kappelhoff, Seckel, van den Dobbelsteen w Hengelo, miasteczku we wschodniej części Holandii. - Planowana transakcja się rozleciała - dodaje.

Wtedy zdarzyło się im obejrzeć opuszczony kościół w małym miasteczku  Haarlo. Spodobał im się od pierwszego spojrzenia, podobnie jak ludzie z sąsiedztwa. - Odkryliśmy, że jeden z nich pochodzi z rodzinnego dla Sofii Amsterdamu - opowiada architekt. - Inny z kolei pochodzi z mojego rodzinnego miasta Borne.

Para chciała się jeszcze zastanowić. Ostateczną decyzję podjęła wtedy, kiedy po powrocie do domu zastała pismo zawiadamiające, że budynek, który wynajmują, ma być zburzony. Pani Sofie została przekonana. - Ilu jeszcze  znaków z góry potrzebujemy? - zapytała.

Ostatecznie, po wielu wahaniach, para kupiła świątynię Holenderskiego Kościoła Zreformowanego zbudowaną w 1928 roku. Do transakcji doszło w marcu 2011 roku. Cena wyniosła 130 tys. euro. Para postanowiła przekształcić kościół w dom mieszkalny.

Ponieważ Ronald jest architektem, a pani Sofie szefową projektantów wystaw mody, to byli w stanie samodzielnie zaprojektować przebudowę. Podstawowy pomysł był prosty: zredukować (innymi słowy pozostawić w budynku tylko jego najbardziej istotne elementy), odizolować (czyli zlikwidować w otoczeniu wszystkie te elementy, które ograniczały przestrzeń) i umeblować (oszczędnie).

Reklama
Reklama

- To był przytomny pomysł, by nie wypełniać całej przestrzeni liczącej 1,1 tys. metrów sześciennych tyloma pokojami, ile tylko możliwe, lecz minimalizując wymagania, tak by nie utracić przestrzeni w budynku - mówi  architekt. - Słowem, chcieliśmy zmienić tylko tyle, ile niezbędne.

Świętość i świeckość

Wciąż było wiele do zrobienia. Trzeba było usunąć całe zwały gruzu pochodzącego z trzech sufitów, drewnianej podłogi, tynków i niechlujnie dobudowanego w latach 60. aneksu. Renowacja została ukończona w czerwcu 2012 r., kosztem 250 tys. euro.

Ta transformacja stwarza nierozdzielną mieszaninę świętości ze świeckością. Odwiedzający parę goście stają przed szarym muralem przedstawiającym anioły we wnętrzu pełnym białych stiuków oświetlanych przez światło sączące przez witrażowe okna - ale także przed krwistoczerwonymi schodami, prowadzących do głównych pomieszczeń na piętrze.

Schody są nowocześnie ozdobione i prowadzą na kondygnację, która pełni także funkcje kuchenne i magazynowe. Para żartobliwie nazywa je "Schodami do Zabawy".
Tam, gdzie kiedyś stał ołtarz, dziś jest biuro, co być może jest komentarzem do roli pracy w życiu współczesnego człowieka - piszą dziennikarze "New York Timesa". - Po drugiej stronie nawy, w pobliżu wejścia, będzie pokój dziecięcy. Para spodziewa się bliźniaków już w sierpniu. A do tylnego wejścia do domu przylega ogród klasztorny, na którego trawnikach pasie się stado, jak żartobliwie je nazywają, "zagubionych owieczek".

Kiedy Ronald i jego partnerka Sofie zdecydowali się na kupno domu, ich pierwszym wyborem było znalezienie starego budynku, który mogliby wyremontować. Para myślała np. opuszczonych zabudowaniach fabrycznych - czytamy na łamach "New York Timesa".  

Od pierwszego spojrzenia

Nawet się im nie śniło, że ich poszukiwania skończą się w kościele. - Ale tak było dopóki nie interweniowała siła wyższa. Pierwotnie chcieliśmy kupić starą fabrykę - mówi Ronald, architekt z firmy Leijh, Kappelhoff, Seckel, van den Dobbelsteen w Hengelo, miasteczku we wschodniej części Holandii. - Planowana transakcja się rozleciała - dodaje.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Nieruchomości
W regionach zaczyna brakować dużych biur. „Zaledwie kilkadziesiąt modułów”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Nieruchomości
Budlex razy dwa w cztery lata. Lokalny deweloper ma plan i silną kadrę
Nieruchomości
Off market a jawność cen. Jak pokazać mieszkaniowy luksus
Nieruchomości
Gdzie jest najłatwiej o biuro od ręki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Nieruchomości
Jakie mieszkanie na kredyt? Można się spodziewać jesiennych promocji
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama