Banki nie mają w swojej ofercie specjalnych produktów przeznaczonych właśnie na remont mieszkania czy domu. Popularny kredyt remontowy to po prostu najczęściej kredyt gotówkowy, który w swojej konstrukcji nie różni się jednak w żaden sposób od pożyczki na telewizor czy na cel dowolny.
Szybki, ale drogi
W przypadku gdy właściciel nieruchomości planuje niewielką inwestycję, która pochłonie od kilku do maksymalnie kilkunastu tysięcy złotych, dobrym rozwiązaniem będzie kredyt gotówkowy.
– Jest on najszybszy, bo decyzję o jego uzyskaniu często można dostać w ciągu kilku godzin, ale na pewno nie dłużej niż w kilka dni. Dodatkowo banki zazwyczaj wymagają minimum formalności w takim przypadku. Często wystarczy dowód osobisty i potwierdzenie wysokości dochodu – podpowiada Michał Krajkowski z Domu Kredytowego Notus.
Podkreśla jednak, że takie finansowanie jest opcją najdroższą, bo oprocentowanie kredytu gotówkowego wynosi od 13 do 16 proc., a prowizja za jego udzielenie to zazwyczaj około 5 proc.
Maksymalna kwota kredytu, o którą można w tym przypadku wnioskować, to 50–60 tys. zł, a maksymalny okres spłaty to najczęściej dziesięć lat.