Nie bierz tyle, ile daje bank

Banki często zbyt lekką ręką udzielają kredytów. A konsekwencji ryzykownych decyzji nie poniesie nikt oprócz klienta.

Publikacja: 05.11.2014 10:08

Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy

Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy

Foto: Archiwum

Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy:

- Każdy kredyt jest związany z ryzykiem. Ryzyko to ponosi zarówno bank, jak i kredytobiorca. Dla banku – jak pokazuje praktyka – jest to ryzyko pozorne, bo faktycznie żaden z pracowników tej instytucji nie poniesie żadnych konsekwencji, jeśli kredyt nie będzie spłacany (o ile był udzielony w zgodzie z procedurami).

Dlatego też banki często zbyt lekką ręką udzielają kredytów, za błędne lub zbyt ryzykowne decyzje nikt nie poniesie odpowiedzialności. Jak natomiast przedstawia się sytuacja klienta? Prawdę powiedziawszy bank, opierając się jedynie na dokumentach finansowych kredytobiorcy, podejmuje decyzję kredytową w ciemno. Nie zna bowiem ani samego kredytobiorcy (może być np. patentowanym leniem, który zapewne pracę wkrótce straci), ale może też być z zamożnej rodziny i brak dochodów dłużnika w żaden sposób nie zakłóci terminowej spłaty zobowiązania (bo tatuś zawsze wysupła środki na zapłatę raty kredytu).

Każda osoba, przymierzająca się do zakupu mieszkania na kredyt, sama powinna ocenić szansę na prawidłowość obsługi zobowiązania. Mam tu na myśl zarówno stabilność sytuacji zawodowej, jak też poziom zamożności własnej rodziny (np. czy może liczyć na jej pomoc w sytuacji braku możliwości spłaty rat).

Fakt, że bank ocenił, że posiadamy wysoką zdolność kredytową, nie powinien pozbawiać nas rozsądku przy podjęciu decyzji o zaciągnięciu kredytu hipotecznego. W razie problemów ze spłatą ten sam bank nie pomoże w spłacie zobowiązania. Może się też zdarzyć, że odmówi restrukturyzacji nawet przy chwilowych problemach z płynnością finansową.

Sytuację kredytobiorców hipotecznych znacznie polepszy poprawiona ustawa o upadłości konsumenckiej, która ma wejść w życie od stycznia 2015 roku. W przypadku kiedy dana osoba utraci możliwość obsługi kredytu, będzie mogła zgłosić do sądu wniosek o upadłość.

Takie rozwiązanie nie pozwoli na uratowanie mieszkania, ale skutecznie obroni dłużnika przed degradacją społeczną (a tak się stanie, kiedy po skutecznej egzekucji komorniczej i licytacji mieszkania, kredytobiorca wyląduje na bruku z potężnym długiem na karku). Pamiętajmy jednak, że taki wniosek będą mogli skutecznie składać jedynie dłużnicy, którzy nie są osobami prowadzącymi działalność gospodarczą.

Zalecam więc wszystkim przyszłym kredytobiorcom wstrzemięźliwość i wyważone decyzje przy zaciąganiu kredytu na 20 czy 30 lat. Także w sytuacji, kiedy „doradca" zapewnia nas, że zdolność kredytową mamy na znacznie większą kwotę niż w danym momencie jest nam potrzebna do zakupu mieszkania.

Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy:

- Każdy kredyt jest związany z ryzykiem. Ryzyko to ponosi zarówno bank, jak i kredytobiorca. Dla banku – jak pokazuje praktyka – jest to ryzyko pozorne, bo faktycznie żaden z pracowników tej instytucji nie poniesie żadnych konsekwencji, jeśli kredyt nie będzie spłacany (o ile był udzielony w zgodzie z procedurami).

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Elastyczne biura w kamienicy przy Poznańskiej
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Flare na Grzybowskiej. Luksusowy apartamentowiec wchodzi na rynek
Nieruchomości
Biurowiec The Form otwarty na najemców
Nieruchomości
Develia sprzedała grunt przy Kolejowej we Wrocławiu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań