Miliardy za brak reprywatyzacji - raport "Rzeczpospolitej"

W stolicy do tej pory zwrócono tylko 3,5 tysiąca nieruchomości.

Aktualizacja: 17.02.2015 06:26 Publikacja: 17.02.2015 05:43

Dzięki specustawie właściciele dostają odszkodowania

Dzięki specustawie właściciele dostają odszkodowania

Foto: Rzeczpospolita

W stolicy jak w soczewce odbija się chaos prawny w całej Polsce spowodowany brakiem ustawy reprywatyzacyjnej. Długie procedury odzyskiwania własności, niejednolite orzecznictwo, handel roszczeniami czy konflikt własności z potrzebami użyteczności publicznej – to niektóre problemy następców prawnych przedwojennych właścicieli. Do tej pory udało się im odzyskać ok. 3 tys. nieruchomości i wywalczyć ok. 1,5 mld zł odszkodowań. Wciąż czekają na dobrą ustawę reprywatyzacyjną.

Kiedy zwrot w naturze

Na mocy dekretu z 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na terenie m. st. Warszawy państwo przejęło ponad 20 tys. nieruchomości. Właściciele mogli się ubiegać o ustanowienie prawa wieczystej dzierżawy lub prawa zabudowy. Ich wnioski były jednak rozpatrywane niezgodnie z prawem. Nie dostali też odszkodowań. Po upadku PRL rozpoczęli starania o zwrot nieruchomości. Do tej pory oddano ich 3 tys.

– Jedynymi nieruchomościami, których nie można zwrócić w naturze, są cmentarze i drogi publiczne – mówi Krzysztof Wiktor, radca prawny w kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Miasto jednak chce zachować uprawnienia do gruntów na których znajdują się obiekty użyteczności publicznej. Dlatego Warszawa zaczęła uchwalać tzw. mikroplany, dotyczące jedynie kilku działek objętych roszczeniami,  na których znajdują się  szkoły. Pierwsze dwa, mimo krytyki,  przyjęto w listopadzie 2014 r. W części uchylił je wojewoda. Dopatrzył się sprzeczności z prawem. Reszta została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

A kiedy odszkodowanie

Jeżeli znacjonalizowane grunty zostały już skutecznie sprzedane osobom trzecim, które skorzystały z rękojmi ksiąg wieczystych, to samorząd i Skarb Państwa muszą wypłacić właścicielom odszkodowania.   Warszawa i SP wciąż są im winne ponad 800 mln zł z ok. 1,4 mld zł zasądzonych odszkodowań. A kwoty roszczeń będą jeszcze wzrastać.

– Jeżeli chodzi o prowadzone postępowania reprywatyzacyjne, to mówimy o dziesiątkach mld zł – informuje Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza.

Od ubiegłego roku stolica korzysta z transzy 600 mln zł z państwowego Funduszu Reprywatyzacyjnego. Pieniądze są wypłacane w trzech rocznych ratach na sfinansowanie odszkodowań, które zostały wstrzymane w 2013 r.

W tej chwili toczy się ok. 3,5 tys. spraw o zwrot nieruchomości. Drugie tyle o odszkodowania. Czasami udaje zawrzeć porozumienie między właścicielami roszczeń a miastem w sprawie nieruchomości zamiennych lub odszkodowań. Najczęściej jednak dochodzenie zwrotu to długa procedura.

– Postępowania ciągną się latami. Trzeba rozliczyć decyzje polityczne i administracyjne z przeszłości. W obecnym stanie prawnym  to jednak mocno utrudnione – zauważa Ewelina Dziąg, radca prawny z kancelarii Wilbik-Kaczyńska Kałkusiński.

Ustawy brak

Od zmiany rządów w 1989 r. do parlamentu zgłoszono ponad 20 projektów ustaw reprywatyzacyjnych. Najnowszy to senacki projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Zakłada, że dekretowcom będzie można odmówić ustanowienia użytkowania wieczystego gruntu z różnych powodów, np. niezgodności z ładem przestrzennym.

– Jeżeli zostanie przyjęty, to można się spodziewać, że szybko i skutecznie zostanie zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego lub sądów europejskich, jako zbyt mocno ingerujący w prawo własności – mówi Krzysztof Wiktor.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr