Od czwartku PFR Nieruchomości może budować na gruntach z Krajowego Zasobu Nieruchomości. Są już plany?
Tak, oczywiście. Od dawna czekaliśmy na zmianę przepisów. Do tej pory grunty zgromadzone w banku ziemi nie były dla nas dostępne. Dzięki nowelizacji ustawy o KZN to się zmieniło, z czego się cieszymy. Czekając na zmianę ustawy, KZN nie próżnował. Zajął się analizą zgłoszonych do niego działek, a było ich niemało, bo aż pół miliona. Wymagało to więc czasu. Pracowało nad tym 30 analityków. Dzięki ich pracy KZN wytypował 500 działek o powierzchni w sumie ok. 1148 ha w 120 lokalizacjach, na których będzie można wybudować osiedla z ok. 63 tys. mieszkań. Działki znajdują się na terenie całej Polski we wszystkich dużych miastach, jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Gdańsk, oraz w mniejszych, m.in. w Elblągu.
500 działek na 0,5 mln, które trafiły do KZN, to mało, a nawet bardzo mało. Skąd bierze się tak duża różnica?
Samorządy przesyłały do KZN wykaz wszystkich nieruchomości Skarbu Państwa, jakie posiadały. Były więc w nich także działki pod rzekami, jeziorami, drogami, rowy etc. Większość z nich w ogóle nie nadawała się pod budowę. Stąd ta dysproporcja pomiędzy działkami widniejącymi w wykazie, a wytypowanymi pod budowę osiedli.
Samorządy nie miały przesyłać tylko wykazów działek inwestycyjnych?