Najmniejsze oferowane na rynku wtórnym domy, jak mówi Agata Stradomska z warszawskiego biura nieruchomości RE/MAX ALFA, liczą 50–60 mkw. powierzchni. – To głównie starsze budynki wymagające remontu lub też domy kupowane z myślą o rozbudowie – tłumaczy. – Na rynku pierwotnym domy mające mniej niż 100 mkw. nie są popularne. W ofercie deweloperów dominują budynki o powierzchni ponad 140 mkw.
Kawałek trawnika
Agata Stradomska przyznaje, że coraz popularniejsze jest wznoszenie niewielkich budynków wielorodzinnych z ogródkami. – Każdy z mieszkańców ma do dyspozycji kawałek zielonego terenu – zwraca uwagę przedstawicielka biura RE/MAX ALFA. Jej zdaniem mikrodomy, czyli budynki o powierzchni 20–40 mkw., będą raczej ciekawostką rynkową niż faktycznym rozwiązaniem służącym zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych warszawiaków. – Kupujący domy Polacy poszukują prywatności i komfortu, dlatego w najbliższych latach nie poddamy się temu trendowi – prognozuje Agata Stradomska.
I dodaje, że im mniejszy dom, tym ważniejsza jego „logistyka" i funkcjonalność. – Znaczenie mają liczba i rozkład pomieszczeń, ich wysokość – co ma wpływ na możliwość aranżowania antresoli – niskie koszty eksploatacji czy atrakcyjna lokalizacja – wylicza.
Ceny najmniejszych domów w Warszawie zaczynają się poniżej 500 tys. zł. W ofercie są budynki w cenie od 430 do 450 tys. zł. Za tyle można mieć nowy dom w zabudowie szeregowej na obrzeżach miasta. – Na rynku wtórnym znajdziemy 70–80-metrowe domy w cenie powyżej 1 mln zł. Cena bardzo często wynika z wielkości i potencjału działki – tłumaczy Agata Stradomska.
W mazowieckiej ofercie Freedom Nieruchomości, jak mówi Dominika Lewków z tej firmy, najmniejsze domy mają ok. 60 mkw. – Najczęściej są to drewniane budynki i domy z wczesnych lat 60. W Warszawie są to budynki o niskim standardzie, budowane metodą gospodarczą, które nie były modernizowane pod kątem energooszczędności – opowiada Dominika Lewków.