14 lipca 1936 r., na wniosek starosty powiatowego gostyńskiego, rozpoczęto parcelację majątku ziemskiego Aleksandra P. (dane zmienione). Grunty i zabudowania zostały sprzedane aktami notarialnymi. Nabywcy jednak nie przewidzieli, że nie zostaną wyłączone, lecz uznane za składnik 400-ha obszaru majątku Aleksandra P., podlegającego z powodu swojej wielkości dekretowi o reformie rolnej.
Orzeczenie wojewody poznańskiego z 1949 r. usankcjonował minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, odmawiając w 1996 r. stwierdzenia jego nieważności.
Ponowną próbę odzyskania gruntów, odkupionych w 1936 r. z parcelowanego majątku, podjęła Agnieszka L. (dane zmienione), córka jednej z ówczesnych nabywczyń. Wojewoda poznański odmówił jej matce zwolnienia od przejęcia na cele reformy rolnej 104 ha gruntów, w których skład wchodziło 23 ha kupionych z parcelacji. Zdaniem Agnieszki L. ziemię zabrano bezprawnie, z rażącym naruszeniem przepisów ustawy z 16 czerwca 1948 r. o uprawnieniach osób, które przed 13 września 1944 r. otrzymały grunty, wchodzące w skład nieruchomości ziemskich, przeznaczonych na cele reformy rolnej. Ustawa przewidywała nabycie uprawnień do otwarcia księgi hipotecznej na podstawie umów sprzedaży. Jednak aż do jej uchylenia w 1955 r. nie pozwalano administracyjnie na utworzenie ksiąg hipotecznych.
Do wniosku o stwierdzenie nieważności decyzji z 1949 r. przyłączyły się spadkobierczynie Aleksandra P., którego majątek, pomimo rozparcelowania i sprzedaży, wojewoda potraktował jako jedną całość.
W postępowaniu, podjętym ponownie w 2014 r., minister rolnictwa i rozwoju wsi nie rozpatrywał jednak zarzutów merytorycznych, gdyż nie dopatrzył się interesu prawnego wnioskodawców. Wskutek tego umorzył postępowanie, Jego zdaniem nabywcy gruntów nie mają do nich tytułu prawnego, lecz jedynie roszczenia. Chociaż nieruchomości kupowano na podstawie aktów notarialnych, z powodu spłat, trwających aż do 1944 r., nie utworzono dla nich odrębnych ksiąg hipotecznych. Właścicielem całej nieruchomości pozostawał zatem formalnie Aleksander P.