Kształcenie niepełnosprawnych: pomoc w formie dotacji a nie subwencji

Subwencja na kształcenie niepełnosprawnych powinna być zamieniona w dotację

Publikacja: 08.10.2012 08:28

Samorządy zaniżają dotacje na niepełnosprawnych

Samorządy zaniżają dotacje na niepełnosprawnych

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W Polsce jest blisko 160 tys. uczniów z niepełnosprawnością. Budżet państwa przeznacza na ich edukację ok. 3 mld zł z wartej w tym roku 39 mld zł subwencji oświatowej.

Mimo to nie otrzymują oni właściwego wsparcia. Ponad 50 proc. kształci się w szkołach specjalnych, a 20 proc. jest objętych nauczaniem indywidualnym, choć mogliby mieć lekcje w normalnej klasie.

Tak wynika z raportu „Równe szanse w dostępie do edukacji osób z niepełnosprawnościami", przygotowanego przez Komisję Ekspertów przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Dziś odbędzie się jego prezentacja w biurze RPO.

Teoretycznie tacy uczniowie powinni mieć zapewnione odpowiednie zajęcia, ponieważ samorządy otrzymują na nich zwiększoną subwencję. Na zdrowego mają ok. 5 tys. zł, a np. na słabowidzącego i słabosłyszącego o 45 tys. więcej. Mimo to i szkoły, i samorządy uchylają się od wsparcia lub proponują kształcenie indywidualne czy w placówkach specjalnych, co w wypadku takich chorób nie jest konieczne.

– O pomoc musimy walczyć, sami wyszukujemy przepisy i pokazujemy je władzom oświatowym, ale to trwa, a czas ucieka – mówi Agnieszka, mama siedmiolatka.

– Zapewnienie zindywidualizowanego wsparcia i faktycznej realizacji zaleceń z orzeczenia wymaga osobistej interwencji rodziców. Kuratoria oświaty często ograniczają się jedynie do kontroli dokumentacji, bez rozmowy z rodzicami i bez sprawdzania efektów wsparcia – przyznaje Paweł Kubicki, społeczny rzecznik uczniów niepełnosprawnych. Kuratoria muszą mieć wyraźnie wskazane, by sprawdzać, czy szkoły zapewniają adekwatną pomoc.

Lidia Klaro-Celej z Warszawskiego Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń, współautorka raportu, wskazuje, że obecny system orzecznictwa jest uciążliwy dla rodziców. Aby ich dziecko mogło skorzystać z usług resortu zdrowia, pomocy społecznej i edukacji, muszą uzyskać trzy odrębne dokumenty: orzeczenie lekarza, orzeczenie o niepełnosprawności i opinię z poradni pedagogiczno-psychologicznej.

– Wydające je instytucje nie współpracują ze sobą. W efekcie pomoc jest rozproszona, dziecko jeździ od specjalisty do specjalisty, a ich zaleceń nikt nie koordynuje – podkreśla Lidia Klaro-Celej. Przydałaby się więc jedna karta potrzeb i świadczeń respektowana przez ośrodki zdrowia, pomoc społeczną i szkoły.

Eksperci postulują, by subwencję na ucznia z niepełnosprawnością zmienić w dotację. Odpowiedni projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty został złożony w poprzedniej kadencji Sejmu, ale posłowie nie zdążyli go rozpatrzyć. Z dotacji samorządy muszą się rozliczyć, a z subwencji nie.

Prof. Lipowicz też uważa, że pieniądze powinny iść za uczniem niepełnosprawnym. Podkreśla, że ich obecna segregacja na poziomie edukacji i brak wsparcia powodują, że w przyszłości stają się klientami pomocy społecznej, mimo że mogliby radzić sobie samodzielnie.

W Polsce jest blisko 160 tys. uczniów z niepełnosprawnością. Budżet państwa przeznacza na ich edukację ok. 3 mld zł z wartej w tym roku 39 mld zł subwencji oświatowej.

Mimo to nie otrzymują oni właściwego wsparcia. Ponad 50 proc. kształci się w szkołach specjalnych, a 20 proc. jest objętych nauczaniem indywidualnym, choć mogliby mieć lekcje w normalnej klasie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem