Groźna dla życia człowieka ptasia grypa wywoływana jest przez wirusy szczepu H5N1. W przypadku zwierząt zainfekowanych tym wirusem śmiertelność jest niemal stuprocentowa. Szacuje się, że u ludzi średnio co drugi zarażony człowiek umiera.
Ludzie mogą się zarazić przez bezpośredni kontakt z chorymi zwierzętami. W Azji, gdzie odnotowano dotychczas najwięcej przypadków ptasiej grypy u ludzi, infekcja następowała zwykle na fermach drobiowych oraz w gospodarstwach domowych, w których nie zachowywano zasad higieny. Do zarażenia dochodzi podczas uboju, patroszenia czy przygotowywania posiłku z mięsa zarażonych ptaków. Zarówno mięso, jak i jajka po gotowaniu czy smażeniu są bezpieczne. Wysoka temperatura (ponad 70 st. C) niszczy wirusy.
Właśnie dbałość o higienę jest najprostszym sposobem zmniejszenia ryzyka zakażenia – można przeczytać na stronach Głównego Inspektoratu Sanitarnego (www.gis.gov.pl). Naczynia i narzędzia służące do przygotowywania posiłków powinny być dokładnie umyte, a powierzchnie kuchenne – dezynfekowane. Trzeba też unikać kontaktu z odchodami ptaków, np. podczas mycia samochodu, oraz z piórami i pierzem. W wodzie o temperaturze pokojowej wirus zachowuje zakaźność nawet przez kilka dni. Na zewnątrz, przy takiej temperaturze, jaka panują obecnie, może to być kilkanaście dni.
Specjaliści przykładają dużą wagę do chronienia się przed zakażeniem, ponieważ przeciw ptasiej grypie groźnej dla ludzi nie ma jeszcze skutecznej szczepionki. Dysponujemy za to dwoma lekami: oseltamivirem (tamiflu) i zanamivirem (relenza), używanymi dziś do leczenia infekcji u ludzi.
Z powodu ograniczonych możliwości przenoszenia się wirusa H5N1 nie ma obecnie ryzyka epidemii choroby grożącej życiu ludzi – zapewnia Światowa Organizacja Zdrowia. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy całkiem bezpieczni. Naukowcy najbardziej obawiają się mutacji wirusa H5N1, które pozwolą mu łatwiej atakować organizm człowieka i przenosić się między ludźmi. Budowa wirusa H5N1 (nazwa określa rodzaj białek na jego powierzchni) sprawia, że wnika on do komórek człowieka znajdujących się głęboko w płucach. To powoduje, że z jednej strony jest on zabójczy, a z drugiej ogranicza możliwość jego roznoszenia, np. przez kaszel czy kichanie.