Prowadzący Tomasz Rożek w dużej mierze wyszedł z tego obronną ręką dzięki dynamicznej rotacji rozmówców i doborowi interesujących tematów, takich jak mechanizmy chwytów marketingowych czy kontrowersje genetyczne. Niestety, nie wszyscy goście mówią równie ciekawie, więc program ogląda się z różnym zainteresowaniem.
Uwadze nie umyka to, że realizatorzy za punkt honoru postawili sobie uczynienie strony wizualnej programu atrakcyjną: w statyczną formułę publicystyczną wpletli sporo ujęć publiczności i panoram miejskich Katowic, stale zresztą obecnych za oknami studia (w tej roli występuje Rondo Sztuki, mieszczące na co dzień galerie i kawiarnie). Całość sprawia dzięki temu wrażenie nakręconej na żywo, co jednak niekiedy męczy, zwłaszcza gdy przychodzi nam w programie naukowym wysłuchać utworu na fagot i obój. Być może lepszą receptą na ożywienie narracji byłoby przeplatanie jej materiałami dokumentalnymi nakręconymi poza studiem. Pod pomysłem popularyzowania nauki podpisuję się obiema rękami. Mimo że w czasach niekończących się debat politycznych odczuwam przesyt taką formułą programu, chylę czoła przed profesjonalizmem twórców „Kawiarni naukowej”.
Kawiarnia naukowa. TVP Kultura, 11 września godz. 18: „Czego do szczęścia potrzebuje naukowiec w Polsce”