Do takiego wniosku doszli trzej amerykańscy fizycy z Uniwersytetu Berkeley w Kalifornii: Hashem Akbari, Surabi Menon i Arthur Rosenfeld. Wyniki swoich dociekań opublikowali w czasopiśmie naukowym „Climatic Change”.
Uważają oni, że byłoby najlepiej, gdyby jasne dachy miały wszystkie domy na naszej planecie. A już na pewno powinny je mieć dachy wszystkich większych aglomeracji miejskich.
Jasny kolor powierzchni sprawia, że znaczna część promieniowania słonecznego odbija się od niej. Natomiast ciemna powierzchnia pochłania to promieniowanie. Dlatego w słoneczny letni dzień asfaltowa jezdnia może być gorąca (zmagazynowała dużo energii), a biała ściana – nie.Dachy domów z reguły są ciemne, czyli magazynują dużo energii, a potem, nocą, wypromieniowują ciepło do atmosfery. Gdyby były na przykład białe, pochłaniałyby mniej ciepła.
Gdyby tak było w skali całej planety, dałoby to efekt bardzo wyraźny, odpowiadający zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych aż o44 miliardy ton. Obrazując to w sposób bardziej przystępny: przemalowanie na biało dachu o powierzchni 100 metrów kwadratowych odpowiada zredukowaniu emisji do atmosfery 10 ton dwutlenku węgla.
Według obliczeń kalifornijskich fizyków wielkie centra urbanistyczne zajmują mniej więcej setną część lądów na naszej planecie. Z kolei dachy stanowią do 40 proc. tej miejskiej przestrzeni. Pozostała wielkomiejska przestrzeń w dużej części przykryta jest asfaltowymi ulicami.