Reklama
Rozwiń
Reklama

Słyszymy przez skórę

Doznania dotykowe odgrywają ważną rolę w procesie słyszenia mowy — odkryli kanadyjscy naukowcy

Publikacja: 30.11.2009 18:44

fot. Photo Vandal

fot. Photo Vandal

Foto: Flickr

Zmysł słuchu to nie wszystko, zwłaszcza podczas rozmowy. Naukowcy udowodnili bowiem, że w słuchaniu drugiej osoby niemal równie istotne jest obserwowanie jej twarzy. Bodźce wizualne mogą wzmocnić wrażenia dźwiękowe albo z nimi kolidować. Ale co ma z tym wspólnego zmysł dotyku? Otóż i on kształtuje sposób, w jaki odbieramy mowę drugiego człowieka. Dowody na istnienie zjawiska „słyszenia” przez skórę publikuje najnowszy numer pisma „Nature”. Naukowcy dowodzą, że może to pomóc w opracowywaniu rozwiązań dla osób głuchych lub niedosłyszących.

[srodtytul] Z przydechem [/srodtytul]

Badacze z University of British Columbia w Vancouver przeprowadzili interesujący eksperyment. Na warsztat wzięli wypowiadane z przydechem sylaby „pa” i „ta”, których wymawianiu towarzyszy niesłyszalny podmuch powietrza. Porównali ich odbiór z brzmieniem podobnych dźwięków „ba” i „da”, tyle że wypowiadanych bez przydechu. Sylaby rozróżniało właśnie to dyskretne poruszenie powietrza. Potem do wrażeń słuchowych naukowcy dołączyli dotykowe — lekki, niesłyszalny podmuch skierowany na wierzchnią część dłoni lub szyję. Okazało się, że kiedy jest on dodawany do sylab bezprzydechowych, czyli „ba” i „da”, to są one odbierane przez słuchającego jako te z przydechem: „pa” i „ta”.

[srodtytul] Pompka przy uchu[/srodtytul]

To dowodzi, że ludzie mogą „słyszeć” również za pomocą skóry. Ma to — zdaniem badaczy — istotne znaczenie dla prac nad coraz doskonalszymi aparatami słuchowymi. Najnowsze odkrycie można by z powodzeniem uwzględnić w tworzonych właśnie rozwiązaniach.

Reklama
Reklama

- Potrzebujemy pneumatycznego urządzenia, które w odpowiednich momentach, w oparciu o dane płynące z aparatu słuchowego, emitowałoby delikatne podmuchy powietrza skierowane w szyję — mówi kierujący badaniami dr Bryan Gick. Może to znacznie ułatwić czytanie z ruchu warg, bardzo pomocne w kontakcie osób głuchych ze słyszącymi. Rzecz w tym, że wymawianie niektórych par spółgłosek, takich jak „b” i „p” czy „d” i „t”, wymaga niemal identycznego ułożenia warg, co znacznie utrudnia ich rozróżnienie. Dołączona do aparatu słuchowego pompka mogłaby ten problem rozwiązać.

Zmysł słuchu to nie wszystko, zwłaszcza podczas rozmowy. Naukowcy udowodnili bowiem, że w słuchaniu drugiej osoby niemal równie istotne jest obserwowanie jej twarzy. Bodźce wizualne mogą wzmocnić wrażenia dźwiękowe albo z nimi kolidować. Ale co ma z tym wspólnego zmysł dotyku? Otóż i on kształtuje sposób, w jaki odbieramy mowę drugiego człowieka. Dowody na istnienie zjawiska „słyszenia” przez skórę publikuje najnowszy numer pisma „Nature”. Naukowcy dowodzą, że może to pomóc w opracowywaniu rozwiązań dla osób głuchych lub niedosłyszących.

Reklama
Materiał Partnera
Od nikotyny po alzheimera. Nowy model receptorów może zmienić badania nad mózgiem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Partnera
Pierwszy kryzys gospodarczy w Polsce. Co zbudowało i pogrzebało państwo Piastów?
Nauka
Naukowcy „przebudzili" prastare mikroby z wiecznej zmarzliny. Po co to zrobili?
Materiał Partnera
Zanim AI trafi do lekarza. Naukowcy tworzą narzędzie do oceny medycznych algorytmów
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Nauka
Oto laureaci Nagrody Nobla z chemii za 2025 rok
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama