Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) znajdujący się w tunelu pod granicą Szwajcarii i Francji to największa i najbardziej skomplikowana maszyna zbudowana przez człowieka. Obserwowane w nim zderzenia cząstek mają umożliwić rozwikłanie tajemnic z pierwszych chwil istnienia wszechświata.

Jak jednak podaje BBC, triumf fizyków może się opóźnić. I to o co najmniej dwa lata. Dr Steve Myers z Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN, gdzie działa akcelerator) przyznał, że naukowcy i inżynierowie chcą w przyszłym roku wyłączyć całą aparaturę w celu udoskonalenia i wprowadzenia nowych zabezpieczeń. LHC dopiero niedawno ruszył ponownie po awarii z września 2008 roku.

- To coś, czego mogliśmy uniknąć mając do dyspozycji znacznie więcej ludzi zajmujących się kontrolą jakości. Ale podstawową rzeczą na temat LHC jest to, że to jest prototyp. Taką maszynę buduje się raz i w jednym egzemplarzu - mówią dr Myers sieci BBC.

Przez najbliższe półtora roku LHC będzie działał „na pół gwizdka”. Później zostanie wyłączony na rok, w tym czasie inżynierowie zmienią nieco jego konstrukcję - informuje BBC.

Według naukowców nawet zmniejszona energia zderzeń pozwoli na zbadanie tzw. ciemnej materii. Na prześledzenie w LHC warunków panujących tuż po Wielkim Wybuchu fizycy będą musieli jednak poczekać.