Polacy nie muszą się obawiać promieniowania

Polacy nie powinni się bać podwyższonego poziomu promieniowania po awarii w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima – mówi prof. Grzegorz Wrochna

Publikacja: 24.03.2011 02:12

Prof. Grzegorz Wrochna, dyrektor Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku

Rz: Czy Polacy powinni się bać podwyższonego poziomu promieniowania po awarii w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima?

Grzegorz Wrochna: Absolutnie nie. Podwyższony poziom promieniowania wystąpił jedynie w najbliższej okolicy elektrowni. Ludność została ewakuowana w promieniu 20 km, a 30 km wokół elektrowni zalecono ludziom nie wychodzić z domów. To były działania prewencyjne.

Ale promieniowanie było wyższe niż na co dzień.

Owszem, lokalnie przez krótki czas odnotowano promieniowanie na poziomie 150 mikrosiwertów na godz., co jest wartością podwyższoną, ale nie niebezpieczną dla zdrowia. Dawki zagrażające życiu liczymy w siwertach (jeden siwert to milion mikrosiwertów).

To skąd ta panika na świecie?

W Tokio wykryto pewien poziom podwyższonego promieniowania, ale daleko mu do niebezpiecznego. Panika wynikła z efektu znanego z dziecięcej zabawy w głuchy telefon. Zaczęło się od informacji, że osoby mieszkające w promieniu 20 km od elektrowni dostały do zażycia preparaty jodowe. A rozdano je, by użyć w miarę potrzeby, której nie było. Inny przykład – pojawił się komunikat, że w ujęciu wody w Tokio odnotowano podwyższony poziom radiacji. To, że był to poziom dopuszczalny, nikogo już nie obchodziło. Podobnie w przypadku mleka i szpinaku, w których wykryto podwyższony, ale ciągle bezpieczny poziom promieniowania.

Czy musimy kontrolować żywność z Japonii?

To absolutny nonsens. Ani żywności, ani żadnych innych towarów. A słyszałem nawet o pomyśle, aby kontrolować poziom radiacji samochodów importowanych z Japonii.

Dlaczego Japończycy zakazali eksportu żywności?

Wstrzymali wysyłkę jedynie z terenów wokół elektrowni właśnie dlatego, żeby uniknąć sytuacji, gdy cały eksport byłby wstrzymany i poddany kontroli, która i tak niczego groźnego by nie wykryła. Gdybyśmy sprawdzali wszystkie produkty na półkach sklepowych, czułym przyrządem wykrylibyśmy promieniowanie np. w bananach. Promieniotwórczość jest naturalna i występuje powszechnie na Ziemi.

Prof. Grzegorz Wrochna, dyrektor Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku

Rz: Czy Polacy powinni się bać podwyższonego poziomu promieniowania po awarii w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima?

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Nauka
Sprawdzian z góralskiego. Czy da się jeszcze ocalić mowę Podhala?
Nauka
Szympansom bliżej do zachowań ludzi, niż nam się wydawało. Nowe wyniki badań
Materiał Partnera
Jak postrzegamy UE? Co myślimy w zależności od mediów, z których korzystamy?
Nauka
Tajny rosyjski satelita „nie jest już operacyjny”. Wywoływał spore obawy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nauka
Dlaczego superwulkan Yellowstone nie wybucha? Naukowcy odkryli cenną wskazówkę
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne