Ta historia już się zdarzyła – tyle że w mało poważnym filmie pod tytułem „Gruby i chudszy". Jego bohater, otyły profesor chemii grany przez Eddiego Murphy'ego, odkrywa sposób na modyfikację swojego DNA. Mała zmiana w krótkim czasie – i bez wysiłku! – czyni go szczupłym.
Czysta fikcja? Niekoniecznie. Właśnie wykonano pierwszy krok w stronę realizacji tego pomysłu. Brytyjscy naukowcy odkryli taki genetyczny przełącznik otyłości. Zła wiadomość jest taka, że jeszcze nie potrafią nim manipulować.
Wyniki tych badań mogą zainteresować jedną dziesiątą ludności świata – właśnie tyle osób cierpi dziś na otyłość.
Tuszę zawdzięczamy mamie
Zespół naukowców z King's College London i Uniwersytetu Oksfordzkiego przebadał około 20 tys. genów znajdujących się w próbkach tłuszczu podskórnego pobranego od
800 brytyjskich bliźniaczek. Efekty badań potwierdziły analizy kolejnych 600 próbek pochodzących tym razem od Islandczyków. Wyniki tych analiz – opublikowane w piśmie „Nature Genetics" – czarno na białym wykazały, że mimo iż otyłość powiązano już z aktywnością bardzo wielu genów, to ich ekspresją steruje jeden wspólny „główny przełącznik" – gen o nazwie KLF14.