Wiadomo – na podstawie badań lawy wulkanicznej na Hawajach – że pole magnetyczne ciągle zmienia natężenie, a co kilkaset tysięcy lat zmienia się jego kierunek i położenie biegunów magnetycznych. Ostatnia zmiana miała miejsce 780 tys. lat temu. Wcześniej, w ciągu 7 milionów lat, zmiany takie następowały co 500 tys. lat. Naukowcy nie wiedzą, jak było jeszcze dawniej, i nie znają przyczyn tego zjawiska.
Z teorią tłumaczącą powody zmiany położenia biegunów magnetycznych wystąpili badacze z Institut de Physique du Globe oraz Centre National de la Recherche Scientifique. Zespołem kieruje dr Francois Petrelis. Ich zdaniem zmiany położenia biegunów mają związek z tektoniką, zaczęły się od momentu, gdy pojawiła się Pangea, superkontynent (300 – 180 mln lat temu), a potem mniejsze kontynenty.
Materiał skalny zachowuje się jak ciało sztywne tylko do pewnej głębokości, poniżej pod wpływem wysokiej temperatury wykazuje cechy ciała plastycznego i może „płynąć". Sztywna warstwa, litosfera, dzieli się na płyty przesuwające się względem siebie, co powoduje oddalanie się kontynentów, wypiętrzanie łańcuchów górskich i zjawiska sejsmiczne.
Na głębokości 3000 km, na granicy płynnego żelaznego jądra i płaszcza Ziemi, następują ruchy konwekcyjne wytwarzające pole magnetyczne, bez którego Ziemia nie miałaby ochrony przed wiatrem słonecznym. Rozciąga się ono (magnetosfera) kilkadziesiąt tysięcy kilometrów od planety. Modele sporządzone przez Francuzów oraz przeprowadzone przez nich symulacje wskazują, że istotną rolę w zmianach położenia biegunów magnetycznych odgrywają „pływy" w żelaznym jądrze; inwersja biegunów następuje wtedy, gdy nie są one symetryczne w stosunku do płaszczyzny równika. Wraz ze wzrostem tej asymetrii wzrasta częstotliwość zmian położenia biegunów.
W skali geologicznej zmiana położenia biegunów magnetycznych odbywa się błyskawicznie, ale w skali historycznej trwa długo, kilka tysięcy lat. Sygnałem, że zmiana taka niedługo (za kilka tysięcy lat) nastąpi, jest słabnięcie ziemskiego pola magnetycznego. A takie zjawisko właśnie teraz zachodzi – podkreślają francuscy uczeni.