Na niezidentyfikowany obiekt natknęła się załoga niszczyciela ORP „Czajka". Zgadza się długość i niektóre elementy konstrukcji.
Na potwierdzenie, że jest to wrak „Orła", nie trzeba już będzie długo czekać. Według informacji Radia Gdańsk aktualnie na Morze Północne z misją rozpoznania go płynie okręt ratowniczy Polskiej Marynarki Wojennej ORP „Lech", na jego pokładzie znajdują się hydrografowie oraz nurkowie. Wrak zostanie sfilmowany, dokładnie zmierzony i poddany szczegółowym oględzinom.
W dobrych rękach
– Jeżeli okaże się, że okręt spoczywający w Morzu Północnym to rzeczywiście ORP „Orzeł", będzie to największe odkrycie w dziejach badań polskiego oręża na morzu. Wiążemy z tym wrakiem ogromne nadzieje. Jeżeli wszystko przebiegnie po naszej myśli, stanie się on zaczątkiem kolekcji polskich wojskowych zabytków marynistycznych, którą zamierzamy stworzyć. Ekipie badawczej udzielimy pełnego wsparcia, pomożemy w poszukiwaniach archiwalnych. W ten sposób na naszych oczach rodzi się polska wojskowa archeologia podwodna. Merytorycznej pomocy udzielą nam specjaliści z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego – powiedział w rozmowie z „Rz" komandor porucznik Andrzej Nowak z Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Z odnalezienia okrętu zadowoleni są także specjaliści z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku: – Mamy zlokalizowanych wiele wraków drewnianych z XIX wieku i starszych, na niektórych prowadzimy badania archeologiczne. Ale wraki związane z militarnymi dziejami Polski są słabiej rozpoznane – uważa dr Maria Dyrka.