Ludzkie mrowisko

Już w połowie bieżącego stulecia liczba ludzi na naszej planecie osiągnie symboliczną barierę 10 miliardów. Co trzeci człowiek będzie Afrykaninem.

Publikacja: 04.10.2013 08:47

W ciągu tego stulecia liczba ludności świata wzrośnie niemal o połowę.

W ciągu tego stulecia liczba ludności świata wzrośnie niemal o połowę.

Foto: AP

Świat zmierza ku przeludnieniu, przy czym tempo wzrostu populacji nieustannie przyspiesza. Szacuje się, że w czasach Cesarstwa Rzymskiego populacja całej planety sięgała 300 mln, w średniowieczu wzrosła do 400 mln, w XVII stuleciu osiągnęła pół miliarda.

Pierwszy miliard przekroczyła na początku XIX wieku, na początku ubiegłego wieku na Ziemi żyło już 1,65 mld ludzi. W 1960 roku liczba mieszkańców Ziemi osiągnęła 3 mld, a w 1999 roku sześć miliardów. Obecnie planetę zamieszkuje 7,141 mld.

Według prognozy ogłoszonej przez francuski renomowany instytut demograficzny INED, obejmującej lata 2050–2100, druga połowa XXI wieku rozpocznie się od przekroczenia 10 miliardów, a około roku 2100 populacja osiągnie 11 miliardów. Oznacza to, że w ciągu tego stulecia populacja zwiększy się niemal o połowę.

Afryka przyspiesza

Wzrost prognozowany przez francuski instytut jest na podobnym poziomie jak wzrost przewidywany w raporcie przygotowanym na zlecenie ONZ trzy lata temu.

Z danych Institut National d’Etudes Demographiques (INED) wynika, że wzrost będzie nierówny. Chiny liczące obecnie 1,36 mld stracą do 2050 roku 50 milionów i przestaną być najludniejszym państwem.

Wyprzedzą je Indie, w których populacja zwiększy się w tym czasie o 380 mln i osiągnie 1,65 mld. Co więcej, pod koniec XXI wieku liczba ludności Chin spadnie poniżej miliarda, osiągnie 900 milionów.

Państwo Środka zajmie wówczas trzecie miejsce na demograficznej mapie świata, wyprzedzone także przez Nigerię, która około 2050 roku osiągnie 444 milionów (obecnie 174 mln), a pod koniec wieku przekroczy miliard.

Eksplozja trwa

Nigeryjski boom demograficzny nie będzie niczym nadzwyczajnym na tle całego Czarnego Lądu. Ludzi na tym kontynencie przybędzie w spektakularny sposób, obecnie w Afryce żyje 800 mln ludzi, w 2100 roku będzie ich 4,5 mld.

Ma to związek z wysokim współczynnikiem dzietności w Afryce. W skali świata wynosi on 2,5 (statystyczna liczba dzieci przypadających na jedną kobietę), natomiast w Afryce sięga 4,8. Rekordzistą jest Nigeria, gdzie ten współczynnik wynosi 7,6. Kolejne miejsca także zajmują kraje afrykańskie: Somalia (6,8) i Demokratyczna Republika Konga (6,3).

„Wysoki afrykański współczynnik dzietności nie jest równoważony śmiertelnością. Mimo epidemii AIDS na tym kontynencie, dynamika narodzin pozostaje większa od dynamiki zgonów. Na 1000 mieszkańców w Afryce umiera 11 osób, natomiast rodzi się 36” – stwierdza komunikat INED.

Zaludnienie Ameryki zwiększy się z obecnych 958 mln do 1,228 mld w roku 2050.

Ludność Azji wzrośnie w tym okresie z 4,305 mld do 5,284 mld.

Populacja Oceanii (z Australią) wzrośnie z 38 do 58 milionów.

Od początku XX wieku populacja rosła najszybciej poza Europą, w obu Amerykach dzięki upowszechnianiu europejskich standardów życia, wyraźnej poprawie warunków zdrowotnych, w Azji i Afryce dodatkowo z powodu ograniczenia konfliktów plemiennych po epoce kolonialnej. Zjawisko to zyskało miano eksplozji demograficznej. Z raportu INED wynika, że eksplozja będzie miała dalszy ciąg w XXI wieku.

Jedynym „starzejącym się” kontynentem, na którym ubędzie ludzi, jest Europa.

Obecnie zamieszkuje ją 740 mln osób, w połowie wieku będzie o 14 mln Europejczyków mniej. Powodem jest ujemny przyrost naturalny (różnica między liczbą urodzeń a liczbą zgonów na danym terenie).

Nie nadążamy

Współczynnik dzietności dla Europy wynosi 1,6 – dla porównania: w Polsce 1,3, w Bośni i Hercegowenie 1,2.

Największe straty poniesie Europa Wschodnia, populacja Rosji i Ukrainy zmaleje o 11 milionów, Niemcy stracą 4 mln.

Raport INED stwierdza, że oprócz wysokiego współczynnika dzietności, także wzrost długości życia ma decydujący wpływ na wzrost światowej populacji. Do roku 2100 liczba osób w wieku powyżej 60 lat zwiększy się z 840 mln do 2 mld w połowie stulecia i 3 mld na koniec wieku.

Eksperci INED podkreślają, że taka liczba ludzi starszych będzie nową sytuacją w dziejach ludzkości. O ile łatwo prognozować jej skutki ekonomiczne, o tyle konsekwencje społeczne, ekologiczne, polityczne są „nieprzewidywalne”.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, k.kowalski@rp.pl

Nauka
Pełnia Księżyca w grudniu. Zimny Księżyc będzie wyjątkowy, bo trwa wielkie przesilenie księżycowe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań