W sumie nie chodzi o popcorn a o sam ruch szczęki. Gdy coś jemy, mózg nie jest w stanie powtarzać sobie po cichu haseł z reklam i nowych nazw produktów. Szczęki mozolnie chrupią i mięśnie szyi, krtani i język nie mogą ułożyć się do wypowiedzenia czegokolwiek. W końcu nie mówi się z pełnymi ustami. Właśnie w takim bezgłośnym powtarzaniu reklamowych treści tkwi siła wbijania nam do głów, że taki proszek jest lepszy od konkurencji, a tamto masło zdrowsze od innych. Reklamy mogłyby się składać głównie z samej nazwy produktu powtarzanej jak mantra. Wystawieni na ich działanie, niezależnie od chęci, zaczynamy sobie w głowie to zapisywać. Chyba, że jemy popcorn.
Badanie przez chrupanie
Na pomysł udowodnienia tej teorii wpadli naukowcy z Uniwersytetu w Kolonii. Połowie badanych dano do jedzenia popcorn, druga dostała po kostce cukru do zjedzenia podczas reklam przed filmem. Po tygodniu zaproszono wszystkich na prezentację produktów, wśród których znajdowały się także te reklamowane wcześniej. Ci, którzy chrupali, nie kojarzyli żadnego z nich bardziej od innych. Ci, którzy jedynie wysysali cukier z kostki, nie angażując tak mocno innych mięśni odpowiedzialnych za mowę, częściej od innych wybierali produkty pokazane im przed seansem. Proces bezwolnego zapamiętywania to tak zwany efekt czystej ekspozycji. Im więcej płaszczyzn kontaktu z nowym bodźcem, tym większa szansa na jego lepsze zapamiętanie w głowie. Ruszanie szczękami przeszkadza w dokładnym słyszeniu reklamy, nie pozwala się jednoznacznie skupić oraz – przede wszystkim – nie daje szansy na to powtarzanie sloganów.
Zakaz sprzedaży popcornu w kinach?
Wysiłki twórców reklamy idą na marne, jej budżet nie ma już żadnego znaczenia. Liczy się tylko to, czy mamy kubełek z popcornem. Nie podlegamy wtedy procesowi nazwanemu przez naukowców covertpronunciationsimulation, czyli ukrytej symulacji wymowy. Podobny proces zachodzi także, gdy czytamy książki. Mózg przez kilka dni po przeczytaniu nowych fragmentów powtarza je sobie po cichu, przeżywa losy bohaterów i przetwarza fakty. Ten mechanizm dzieje się bez naszej woli, chyba że mu przerwiemy w ten brutalnie kulinarny sposób. Teoretycznie rzecz biorąc gdzieś na świecie powinno powstawać lobby antypopcornowe sponsorowane przez reklamodawców. Nie zdziwcie się, gdy do kin zostanie wprowadzony lizak o smaku prażonej kukurydzy, albo napój o takim smaku.
Asertywność 10!
Zanim jednak taka rzeczywistość stanie się faktem warto zapamiętać: jeżeli nie chcemy być podatni na sugestie, nie wiemy, jak zwiększać własną asertywność – warto mieć ze sobą cokolwiek do pochrupania. Chodzi o ruch szczęki. I nikt nam już niczego nie wmówi!