Reklama
Rozwiń
Reklama

Groźne burze przesuwają się na północ

Klimat. Niszczycielskie cyklony tropikalne będą uderzać ?w gęsto zaludnione regiony strefy umiarkowanej ?– alarmują naukowcy.

Publikacja: 15.05.2014 01:37

Cyklon tropikalny Harvey tuż przed uderzeniem w wybrzeże Australii w 2005 roku

Cyklon tropikalny Harvey tuż przed uderzeniem w wybrzeże Australii w 2005 roku

Foto: NASA

Punkty, w których burze tropikalne osiągają największą intensywność, przesuwają się od równika w kierunku biegunów – odkrył zespół Jima Kossina z amerykańskiej NOAA (Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery). W ciągu ostatnich 30 lat zmieniała się szerokość geograficzna, na której cyklony nabierały największej mocy – przekonują badacze na łamach dzisiejszego wydania „Nature".

Ten „pochód" odbywa się w tempie ok. 50–60 kilometrów na dekadę. W tym przypadku nazwą cyklon tropikalny naukowcy opisują zarówno sztormy tropikalne, jak i huragany nad Atlantykiem i tajfuny nad Pacyfikiem.

Według Kossina zaobserwowane właśnie zjawisko zagraża gęsto zaludnionym terenom. Ich mieszkańcy dotąd nie musieli zaprzątać sobie głów podobnymi zagrożeniami. Oznacza to również, że mieszkańcy obszarów wokółrównikowych będą doświadczać podobnych zdarzeń o mniejszej intensywności. Według danych NOAA nie zmieni się za to częstość formowania się cyklonów tropikalnych.

– Każda zmiana miejsca, w którym cyklony uderzają niszczycielską siłą w ląd, ma ogromne znaczenie dla mieszkańców i infrastruktury – podkreśla Kerry Emanuel z MIT, współautor tych analiz.

Według Kossina istnieje duże prawdopodobieństwo, że za tymi zmianami stoi globalne ocieplenie. – Najbardziej frapującym aspektem tej migracji są niezależne obserwacje poszerzania się tropików – przekonuje Kossin. – Ten fenomen jest badany i wyjaśniany przez innych naukowców, ale najczęściej przypisywany jest obecności gazów cieplarnianych, ubytkami warstwy ozonowej i rosnącym stężeniem zanieczyszczeń w atmosferze. To produkty uboczne działań człowieka.

Reklama
Reklama

Co więcej, oba zjawiska są skorelowane czasowo – przyspieszyły wyraźnie w ciągu ostatnich 30 lat.

– Idealne warunki do powstawania cyklonów występują, gdy woda ma temperaturę między 28 i 30 st. C – tłumaczy Kerry Emanuel. – Gdy pasy ciepłej wody przesuwają się w kierunku biegunów, a tak jest, skoro cały ocean się nagrzewa, to przesuwają się z nim również cyklony.

Punkty, w których burze tropikalne osiągają największą intensywność, przesuwają się od równika w kierunku biegunów – odkrył zespół Jima Kossina z amerykańskiej NOAA (Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery). W ciągu ostatnich 30 lat zmieniała się szerokość geograficzna, na której cyklony nabierały największej mocy – przekonują badacze na łamach dzisiejszego wydania „Nature".

Ten „pochód" odbywa się w tempie ok. 50–60 kilometrów na dekadę. W tym przypadku nazwą cyklon tropikalny naukowcy opisują zarówno sztormy tropikalne, jak i huragany nad Atlantykiem i tajfuny nad Pacyfikiem.

Reklama
Materiał Partnera
GEM, Abu Simbel, Ramzes II. Co łączy Wielkie Muzeum Egipskie z polską archeologią?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Materiał Partnera
Chcieliby dwójkę. Dlaczego więc Polacy coraz rzadziej decydują się na dzieci?
Materiał Partnera
Krewny z Ameryki. Jak filmy opowiadają niezwyczajną historię polskich emigrantów
Materiał Partnera
Czy można wykryć, że pracę napisała AI? Nauczyciele akademiccy vs. ChatGPT
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Materiał Partnera
Zegar biologiczny. Co naprawdę decyduje o naszej produktywności?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama