Budzenie osób w śpiączce

U dwojga z siódemki pacjentów olsztyńskich lekarzy wszczepienie elektrody przyniosło efekty.

Aktualizacja: 18.08.2016 16:22 Publikacja: 18.08.2016 15:39

Foto: Rzeczpospolita

Lekarze z zespołu prof. Wojciecha Maksymowicza z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wykonali jak na razie siedem operacji wszczepienia stymulatorów pacjentom w śpiączce.

Dotychczas u dwóch osób doszło do wyraźnej poprawy. W przypadku 35-letniego mężczyzny, Tomasza, efekt jest spektakularny. – Pacjent mówi, można z nim rozmawiać, wie kim jest i gdzie jest – mówi dr Łukasz Grabarczyk, neurochirurg z zespołu prof. Maksymowicza. – Czasem nawet próbuje żartować. Choć wciąż widoczne jest, że jego mózg pracuje dość powoli.

W przypadku Aleksandry Janczarskiej (córki aktorki Ewy Błaszczyk) poprawa nie jest tak dramatyczna, ale i tak jest widoczna. 22-latka zaczęła reagować na dźwięki, przesuwa wzrok. Trudno tu jednak jeszcze mówić o przebudzeniu ze śpiączki.

– Musimy być bardzo ostrożni w ocenie wyników – mówi dr Grabarczyk. – Rodziny mają często skłonność, by widzieć wyjątkową poprawę, tam gdzie jest ona skromna. To dotyczy też nas, lekarzy, bo mamy pewien emocjonalny stosunek do naszych podopiecznych. Dlatego stan pacjentów musi ocenić zewnętrzna komisja, muszą też być przeprowadzone obiektywne badania, rezonans magnetyczny, badanie przepływu mózgowego itp. Wstępne wyniki tych analiz powinniśmy opublikować w grudniu lub w styczniu – zapowiada Grabarczyk.

Wszystko pod skórą

Pacjentom wszczepiono do rdzenia kręgowego elektrodę połączoną z generatorem słabego prądu zmiennego. Cały system jest umieszczony pod skórą, aby uniknąć infekcji.  Generator zaszywa się z boku brzucha, przewód przepycha się poprzez tłuszcz pod skórą do karku i tam elektrodę poprzez przygotowany otwór wsuwa się do kanału kręgowego, zazwyczaj pomiędzy piątym a szóstym kręgiem szyjnym. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie wystarczą dwa nacięcia, na karku i na brzuchu. Elektroda zastosowana przez lekarzy w Olsztynie ma osiem styków kilkumilimetrowej długości, choć są też dłuższe lub krótsze, stosowane do innych celów.

W jaki sposób stymulacja elektryczna może wspomóc funkcjonowanie mózg aż do tego stopnia, by przebudzić pacjenta ze śpiączki? Dokładnie nie wiadomo. Zauważono jednak, że elektroda w rdzeniu poprawia przepływ krwi w mózgu – albo w innych organach, jeśli wszczepić go niżej. Opisywano udane przypadku leczenia w ten sposób np. dusznicy bolesnej (niewydolności naczyń wieńcowych), lub choroby zatorowo-zakrzepowej.

Pionierem zastosowania tej metody u ludzi pogrążonych w śpiączce jest Japończyk, prof. Isao Morita. Działanie elektrody odkrył przypadkiem, próbując kiedyś poprzez stymulację powstrzymać spastyczność mięśni osoby w śpiączce. Kiedy włączył prąd pacjent zaczął nagle z nim rozmawiać.

Ci pacjenci nie zawołają

W maju prof. Morita gościł w Olsztynie na zaproszenie fundacji Akogo? i pokierował operacjami wszczepienia elektrod czwórce pacjentów. Kolejne trzy operacje lekarze z Olsztyna wykonywali już sami. Do końca roku liczba pacjentów ma się zwiększyć do 15. Lekarze nie tylko operują ale prowadzą badania, próbują rozwikłać zagadkę mechanizmu skuteczności stymulacji rdzenia, chcą lepiej przewidywać jej wyniki, nauczyć się szacować komu operacja pomoże bardziej, a komu mniej – bo rozstrzał pomiędzy osiąganymi stopniami poprawy jest olbrzymi.

Wszczepione pacjentom w Olsztynie stymulatory to dzieło firmy Boston Scientific, model Spectra. – To mercedesy wśród stymulatorów – mówi dr Grabarczyk – są bardzo kosztowne. Pierwsze kilka sztuk fundacja Akogo? dostała od firmy za darmo, kolejne kilka kupiła. Teraz zbiera fundusze na następne, potrzebne do kolejnych operacji.

Stymulator jest bardzo wygodny w użyciu, choćby dlatego, że można ładować jego akumulator przez skórę, indukcyjnie. – Wystarczy kilka minut ładowania raz w tygodniu – mówi dr Grabarczyk. W zestawie jest także pilot, którym można zmieniać ustawienia stymulatora. – Zazwyczaj włączany jest na dzień i wyłączany wieczorem. Uważamy, że pacjentów działanie stymulatora może nie tylko pobudzać, ale też trochę im przeszkadzać. Dlatego nocą dajemy im odpocząć – tłumaczy lekarz.

Czy na podstawie dotychczasowych wyników można powiedzieć, że znaleźliśmy wreszcie metodę na wydobywanie pacjentów ze śpiączki? – Za wcześnie jest by ogłaszać rewolucję – studzi emocje dr Grabarczyk. – Wiele jeszcze badań przed nami. Ale trzeba podkreślić, że to jedyna metoda, którą możemy w tym momencie zaproponować. Ci pacjenci nie zawołają, nie poproszą nas o pomoc. Musimy sami o nich pamiętać.

Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi