Miało siłę 8,8 w dziewięciostopniowej skali Richtera. Spowodowało śmierć co najmniej 708 osób. Nawiedziło w sobotę Chile. Miało siłę 7 stopni. Mogło zabić nawet 200 tys. osób. W połowie stycznia nawiedziło Haiti.

Miało siłę 8 stopni. Zgładziło 69 tys. ludzi. W maju 2008 roku nawiedziło chiński Syczuan.

To tylko kilka przykładów trzęsień Ziemi, które w ostatnim czasie dotknęły ludzkość. Zdaniem Stephena S. Gao, geofizyka z Missouri University of Science and Technology, podobne kataklizmy wydarzają się obecnie częściej niż dawniej. – W ciągu ostatnich 15 lat nasza planeta jest bardziej aktywna niż w analogicznym okresie od połowy lat 70. do połowy lat 90. XX wieku – tłumaczy naukowiec. Jak dodaje, nieznane są przyczyny tego stanu rzeczy. Prawdopodobnie wynika to z naturalnej zmienności siły rozładowania naprężeń powstałych w skorupie ziemskiej w czasie ruchów fragmentów litosfery.

Nie wszyscy naukowcy podzielają jednak zdanie Gao. – Kiedy spojrzymy na problem z ludzkiej perspektywy, to rzeczywiście może on tak wyglądać – mówi J. Ramon Arrowsmith, geolog z Arizona State University. – Wynika to z tego, że ludzka pamięć z natury rzeczy jest krótka i niekompletna. A z drugiej strony, mamy coraz lepszą komunikację. Światowe media informują o każdym przypadku trzęsienia. W ten sposób człowiek odnosi wrażenie, że podobnych wydarzeń jest znacznie więcej niż w rzeczywistości.

Potwierdza to fakt, że w zestawieniu najsilniejszych wstrząsów, jakie do tej pory nawiedziły Ziemię, w czołówce znajdują się kataklizmy z lat 50 i 60 XX wieku.