Pogrzebane ocieplenie

Co zrobić z dwutlenkiem węgla? Schować go pod ziemią – sugerują uczestnicy poznańskiej konferencji klimatycznej ONZ

Publikacja: 10.12.2008 00:29

Co z oczu, to z serca. Dwutlenek węgla powstaje w wyniku spalania paliw kopalnych zawierających węgi

Co z oczu, to z serca. Dwutlenek węgla powstaje w wyniku spalania paliw kopalnych zawierających węgiel. To również produkt uboczny oczyszczania ropy czy gazu. Aby jego ogromna emisja nie doprowadziła do zapaści klimatycznej, trzeba gdzieś schować kłopotliwy gaz. Nadają się do tego struktury geologiczne: komory pozostałe po wyczerpanych złożach czy głębokie pokłady solankowe.

Foto: Rzeczpospolita

Toczące się w Poznaniu negocjacje klimatyczne ONZ zwróciły się ku technologiom, które mogą ocalić planetę przed inwazją gorąca. Chodzi o wychwytywanie najgroźniejszego gazu cieplarnianego – dwutlenku węgla – i staranne chowanie go głęboko pod ziemią. Organizacje ekologiczne podnoszą krzyk, że to nowa bomba z opóźnionym zapłonem. Zimna kalkulacja wskazuje zaś na to, że może to być skuteczny sposób walki z nadmiarem CO2, gazem, który potęguje efekt cieplarniany na naszej planecie.

– Wychwytywanie dwutlenku węgla może być rozwiązaniem problemu ograniczenia jego emisji – mówi Yvo de Boer, najwyższy rangą urzędnik oenzetowski ds. zmian klimatycznych. – Ale to, czy dojdzie do skutku, zależy od oporu, jaki ta technologia napotyka.

[srodtytul]Przewieźć, sprężyć, wtłoczyć[/srodtytul]

Problem ograniczenia emisji CO2 to twardy orzech do zgryzienia, zwłaszcza dla krajów, które – jak Polska – są uzależnione od energii pozyskiwanej z węgla kamiennego. Dlaczego?

Wszystkie paliwa kopalne, takie jak węgiel kamienny, ropa naftowa czy gaz ziemny, zawierają węgiel. Gdy spalamy je, pierwiastek ten reaguje z tlenem, tworząc CO[sub]2[/sub]. A węgla w Polsce spala się rocznie kilkadziesiąt milionów ton.

Aby nie dopuścić do tego, by szkodliwy gaz ulatywał do atmosfery, trzeba usunąć węgiel przed procesem spalania albo tuż po nim. Tyle że technologią tzw. czystego węgla niedopuszczającą do emisji CO2 dysponuje na razie niewielki odsetek elektrowni. Większość zakładów, by usunąć ze spalin CO2, musiałaby oddzielać ten gaz od strumienia spalin. Pierwszym krokiem w stronę wychwytywania CO2 jest więc przestawienie trucicieli na technologię czystego węgla.

Ale to dopiero początek wyzwań. Dwutlenek węgla trzeba następnie przetransportować w miejsce, w którym miałby być składowany, a potem sprężyć do wysokiego ciśnienia, aby miał jak najmniejszą objętość. Wtedy należy go wtłoczyć pod ziemię. Specjaliści uznali, że do tego celu najlepiej nadają się głębokie, leżące nawet 2 tys. metrów pod ziemią, pokłady wodonośne solankowe. W kilku miejscach na świecie już teraz eksperymentalnie wtłacza się CO2 do takich struktur. Niezłym lokum dla tego gazu mogą być głęboko położone, nieeksploatowane pokłady węgla kamiennego, w których wtłaczanie dwutlenku węgla wspomaga wydobycie metanu. Równie dobre są zbiorniki po wyczerpanych złożach ropy naftowej czy gazu ziemnego.

[srodtytul]Topienie w basenie[/srodtytul]

Takie geologiczne przechowalnie nie są nowością. Od dziesiątków lat dzięki wstrzykiwaniu CO2 pod ziemię wspomaga się wydobycie ropy naftowej czy gazu ziemnego. W jaki sposób? Podczas oczyszczania tych paliw powstają duże ilości dwutlenku węgla, który można wykorzystać do wypchnięcia cennych surowców na powierzchnię. Na największą skalę rozwiązanie to zastosowano na złożu ropy Weyburn w Kanadzie, gdzie od 2000 roku wtłoczono pod ziemię ponad 20 mln ton tego gazu. Podobnie ma się rzecz ze wspomaganiem wydobycia metanu czerpanego ze złóż węgla kamiennego.

Jednym z pomysłów na schowanie dwutlenku węgla było tłoczenie go do głębin oceanicznych. Jednak po początkowym optymizmie specjaliści doszli do wniosku, że ta technologia stwarza zbyt duże zagrożenie dla środowiska. Z kolei podczas trwającej właśnie konferencji klimatycznej ONZ popularność zyskał inny sposób pozbycia się kłopotliwego gazu: tłoczenie go do basenów zasiedlonych przez kolonie glonów, które w procesie fotosyntezy przetwarzają CO2 na tlen.

Czy te rozwiązania odmienią oblicze naszej planety? To się okaże za co najmniej dziesięć lat, kiedy znajdą się w powszechnym użyciu. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie, bo już zyskały przeciwników.

– Składowanie CO2 w krajach rozwijających się mogłoby tylko przenieść na biedniejsze narody ryzyko wycieku tego gazu z podziemnych zbiorników – powiedział Damien Demailly z organizacji ekologicznej WWF. – To technologie wciąż niesprawdzone, a testowanie ich wiąże się ze zbyt dużym niebezpieczeństwem.

[ramka][srodtytul]To jedyne, choć kontrowersyjne, rozwiązanie [/srodtytul]

[b]Rz: Które technologie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla są najbardziej obiecujące?[/b]

[b]prof. Andrzej Kraszewski:[/b] Gaz ten można tłoczyć do wyeksploatowanych złóż gazu ziemnego i ropy oraz warstw o podobnej budowie geologicznej, w których nie wykryto złóż. Następnym obiecującym miejscem są złoża, w których występują solanki. Zamiast jednak tłoczyć CO2 pod ziemię, można nim zasilać hodowle glonów, które w procesie fotosyntezy przetwarzają ten gaz w tlen.

[b]W Polsce wyeksploatowane kopalnie węgla są naturalnymi kandydatami na zbiorniki CO[sub]2[/sub].[/b]

Budzi to sceptycyzm, ponieważ struktury naruszone w wyniku prac górniczych nie zapewniają dostatecznej szczelności i gaz może po prostu przedostawać się na powierzchnię. Trochę lepiej wygląda u nas kwestia przechowywania CO2 w złożach solankowych.

[b]Czy podziemne magazynowanie CO[sub]2[/sub] to jedyna szansa na zatrzymanie ocieplenia?[/b]

Rozwiązywanie problemów, jakie mamy, należy zacząć przede wszystkim od oszczędzania energii. To jednak nie wystarczy. Uważam, że wtłaczanie gazu w struktury geologiczne jest kontrowersyjne, bo nie wiemy, czy on nam spod ziemi nie ucieknie.

[b]Dlaczego więc te niesprawdzone rozwiązania traktuje się poważnie?[/b]

Dramat polega na tym, że nie ma innego sposobu na unieszkodliwienie nadmiaru CO2. Dopóki go nie wynajdziemy, musimy brnąć w te technologie, mając świadomość ich wad. Oprócz kwestii bezpieczeństwa składowania wątpliwości budzi też to, ile energii będzie kosztowało takie rozwiązanie. Gaz przecież trzeba będzie odzyskiwać, sprężać, transportować i zatłaczać pod wysokim ciśnieniem. Istnieją szacunki mówiące o tym, że ten proces będzie pochłaniał nawet do kilkunastu procent wytwarzanej energii. Pozostaje jeszcze kwestia opłacalności tego przedsięwzięcia oraz – w dłuższej perspektywie – odpowiedzialności za składowanie CO[sub]2[/sub] przez dziesiątki czy setki lat. Na razie brak rozwiązań prawnych w tej kwestii.

[b]Czy te technologie mają szansę zostać zaaprobowane przez ONZ podczas konferencji w Poznaniu?[/b]

Toczą się rozmowy na ten temat. Bardzo ważną decyzją, która może tu zapaść, jest sfinansowanie z funduszy oenzetowskich pilotowych przedsięwzięć związanych z wychwytywaniem i składowaniem CO[sub]2[/sub]. Prowadzone na niewielką skalę projekty mają pokazać, jak to działa oraz jakie koszty generuje. Dwa takie rozwiązania powstają na terenie Polski: przy elektrowni w Bełchatowie i zakładach w Kędzierzynie-Koźlu. Jeśli ta technologia się sprawdzi, dopiero za 10 – 12 lat dojrzeje do tego, by była dostępna na masową skalę.

[i]—not. astan[/i]

[i]prof. Andrzej Kraszewski - uczestnik negocjacji klimatycznych ONZ w Poznaniu, pracownik Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej, członek polskiej grupy negocjacyjnej na konferencji COP14 w Poznaniu. [/i][/ramka]

Toczące się w Poznaniu negocjacje klimatyczne ONZ zwróciły się ku technologiom, które mogą ocalić planetę przed inwazją gorąca. Chodzi o wychwytywanie najgroźniejszego gazu cieplarnianego – dwutlenku węgla – i staranne chowanie go głęboko pod ziemią. Organizacje ekologiczne podnoszą krzyk, że to nowa bomba z opóźnionym zapłonem. Zimna kalkulacja wskazuje zaś na to, że może to być skuteczny sposób walki z nadmiarem CO2, gazem, który potęguje efekt cieplarniany na naszej planecie.

Pozostało 93% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką