Kości praptaka w piaskowcu zostały znalezione w Niemczech. Najlepiej zachowała się głowa i stopa. Długi czas znalezisko było przechowywane przez prywatnych kolekcjonerów, aż trafiło do Wyoming Dinosaur Center w Thermopolis w USA. W 2005 roku zostało opisane w magazynie „Nature”.
Kilka tygodni temu kawałek piaskowca ze szczątkami Archaeopteryx lithographica odbył daleką drogę z Thermopolis do Uniwersytetu Stanford w Kalifornii. Tam prześwietlony został przez gigantyczny aparat rentgenowski Stanford Synchrotron Radiation Lightsource (SSRL). To urządzenie wielkości budynku służące fizykom do eksperymentów. Ale wiązka promieniowania jest cieńsza od ludzkiego włosa. Sercem urządzenia jest synchrotron, w którym elektrony rozpędzane są po okręgu o średnicy prawie 80 metrów przez odpowiednio ukształtowane pole magnetyczne.
– To urządzenie pomoże odnaleźć brakujące ogniwo w ewolucji ptaków – powiedział Phil Manning, paleontolog z Uniwersytetu Manchester. – To skrzydlaty stwór z zębami, pazurami i ogonem kostnym.
Około 150 lat temu odciski praptaków stały się naukową sensacją, dowodem potwierdzającym teorię ewolucji jako forma przejściowa. – Chemiczne pozostałości tkanek miękkich znajdują się w tym kamieniu – powiedział Uwe Bergmann, badacz z SSRL.
– Używając promieni rentgenowskich, uzyskamy podświetlony obraz elementów tkanek miękkich. Dzięki temu dowiemy się więcej o tych zwierzętach. Praca urządzenia jest tysiąc razy dokładniejsza niż zwykłych aparatów rentgenowskich.