Jak zmyć tę plamę

Rosjanie mają receptę na sprzątanie po wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej

Publikacja: 06.08.2010 01:45

Zbieranie ropy z powierzchni w pobliżu miejsca wycieku

Zbieranie ropy z powierzchni w pobliżu miejsca wycieku

Foto: AP

Władze USA odtrąbiły już zwycięstwo w walce z zanieczyszczeniem Zatoki Meksykańskiej. Narodowa Administracja Oceanu i Atmosfery USA (NOAA) opublikowała raport podsumowujący skutki tej największej w dziejach USA katastrofy ekologicznej. Większość ropy, jaka wypłynęła z uszkodzonej platformy, została już unieszkodliwiona przez służby ratownicze i samą przyrodę. W raporcie czytamy, że w wodach zatoki znajduje się jeszcze ok. 199 mln litrów ropy z 650 mln, które wyciekły od kwietnia.

[srodtytul]Raport mało rzetelny[/srodtytul]

– Myślę, że mogę bezpiecznie powiedzieć, że te czarne scenariusze, o jakich mówiliśmy przez ostatnie miesiące, na szczęście się nie sprawdziły – powiedział rzecznik Białego Domu Robert Gibbs.

Dokument wydany przez NOAA podaje stosunkowo precyzyjne dane: jedna czwarta ropy, która wyciekła do oceanu, wyparowuje i rozpuszcza się sama w wodzie. Pozostała jedna szósta rozprasza się w sposób naturalny. Mniej więcej taka sama część spalana jest i rozpraszana przez służby ratownicze oraz zbierana z powierzchni morza.

– Rozłożona ropa nie będzie już zagrażała zatoce – powiedziała dr Jane Lubczenko, administrator NOAA. – Ropa ulega biodegradacji, a w efekcie pozostaje woda i dwutlenek węgla.

Mimo że administracja nie kryje satysfakcji, ostrzega, że dalsze wysiłki są konieczne.

Optymizmu nie podzielają niektórzy naukowcy, a tym bardziej mieszkańcy terenów nadmorskich bezpośrednio dotknięci katastrofą. W zatoce jest ciągle pięć razy więcej ropy, niż wyciekło w największej dotąd katastrofie – awarii tankowca “Exxon Valdez” w 1989 roku.

– To mało rzetelny raport. Im dłużej go czytam, tym mniej jestem usatysfakcjonowany tym, co prezentuje – powiedział agencji AP prof. Ian MacDonald, oceanograf z Uniwersytetu Stanu Floryda. Prof. MacDonald podkreślił znaczenie technologii biodegradacji ropy z użyciem bakterii.

Naukowcy amerykańscy poszukują najbardziej skutecznych sposobów użycia mikroorganizmów do walki z pozostałą ropą. W czerwcu grupa uczonych z Uniwersytetu Alabamy dostała grant na znalezienie sposobu na oczyszczenie z ropy Zatoki Meksykańskiej.

[srodtytul]Doświadczony Jamał[/srodtytul]

Gotowe preparaty pożerające ropę mają i już stosują Rosjanie i Ukraińcy. W tym tygodniu w naukowo-badawczym instytucie Gazprom VNIIGAZ zaprezentowano preparat BIOROS, który pozwala usuwać z ziemi i wody ropę i jej pochodne, ze skutecznością 5 kg na tonę ropy. Opatentowany preparat (nr 2384616) jest w Rosji produkowany i wykorzystywany przez Gazprom m.in. na półwyspie Jamał.

– Nasz preparat bazuje na wykorzystaniu szczepów nietoksycznych i niepatogennych mikroorganizmów Rhodococcus i Candida. Pracuje w temperaturach od 5 do 45 st. C. Działa na szeroką gamę węglowodorów – od lekkich frakcji kondensatu gazowego po ciężkie frakcje asfaltu. Ma dużą szybkość rozkładu ich na składowe: wodę i dwutlenek węgla.

Preparat pomyślnie przeszedł próby na półwyspie Jamał na przełomie 2009 i 2010 roku. Efektywność wynosiła 85 proc. w dziesięć dni. Dał sobie radę nie tylko z oczyszczaniem gleby, ale i powierzchni błot – mówi “Rz” Natalia Pystina, dyrektor centrum ds. bezpieczeństwa ekologicznego Gazprom VNIIGAZ.

Uniwersytet w Odessie opatentował preparat bazujący na bakteriach z rodzaju Pseudomonas, które – żywiąc się ropą i jej produktami – rozkładają je na składowe: dwutlenek węgla, tlen, wodę.

[srodtytul]Próbki z Bałtyku[/srodtytul]

– W latach 90. zajęliśmy się wyszukiwaniem mikroorganizmów, które posiadły umiejętność rozkładania ropy. Próbki braliśmy z Bałtyku, Morza Czukockiego i Morza Czarnego, i właśnie w tym ostatnim natrafiliśmy na odpowiednie bakterie z rodzaju Pseudomonas. To właśnie na ich bazie stworzyliśmy preparat nowej generacji. Oczyszcza on z ropy i jej frakcji – fenolów, smarów, farb – wody ściekowe i zbiorniki wodne. Jest nieszkodliwy dla człowieka i środowiska. Oczyszczona przez preparat woda jest zdatna do picia i wykorzystania przez człowieka – tłumaczy w rozmowie z “Rz” prof. Wołodymir Iwanica, szef katedry mikrobiologii i wirusologii na Wydziale Biologii odeskiego uniwersytetu.

Preparat nadaje się do likwidacji skutków katastrof przemysłowych jak ta w Zatoce Meksykańskiej. Likwiduje ropę nie tylko z powierzchni wody, ale także z jej głębszych warstw. Bakterie pozostają aktywne, dopóki jest pożywka do rozwoju. Gdy pożrą wszystko, giną bez szkody dla środowiska.

Profesor Iwanica mówi, że preparat jest produkowany i wykorzystywany na Ukrainie przy oczyszczaniu ziemi w rafineriach, przy ropociągach i w zbiornikach wodnych.

– Co do Zatoki Meksykańskiej, nikt się do nas w tej sprawie nie zgłaszał – przyznaje. Cena preparatu potrzebnego do oczyszczenia litra wody wynosi około dolara.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację