Dokonają tego naukowcy z narodowego Muzeum Historii Łotwy w Rydze, Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego (w badaniach będzie uczestniczyć Studenckie Koło Naukowe Hanza), Muzeum Wojska Polskiego.
W pracach weźmie udział Warszawski Klub Płetwonurków, ponieważ część pola bitwy znalazła się pod spiętrzonymi wodami rzeki Dźwiny.
Przed poszukiwaniami na powierzchni i pod wodą (obecnie jest to miejscowość Salaspils, 25 km od stolicy Łotwy Rygi) wykonane zostaną zdjęcia terenu z motolotni. Ich analiza pomoże wybrać miejsca szczególnie interesujące. Każde znalezisko zostanie zlokalizowane z centymetrową dokładnością dzięki systemowi GPS. – Chcemy wykorzystać to, że pole bitwy pozostaje poza strefą zurbanizowaną. Mamy nadzieję, że uda się odtworzyć poszczególne etapy boju i umieścić pobojowisko we właściwym kontekście przestrzennym. Dzięki temu zwycięstwo kircholmskie może się stać w odbiorze powszechnym zjawiskiem mniej abstrakcyjnym, a bardziej realnym – uważa dr Tomasz Nowakiewicz z UW.
Bitwa pod Kircholmem podczas wojny o Inflanty rozegrała się 27 września 1605 roku między wojskami polsko-litewskimi a szwedzkimi. Po stronie polskiej hetman Jan Karol Chodkiewicz dowodził siłami złożonymi z 1040 piechoty, 2400 jazdy i czterech dział; po stronie szwedzkiej dowodził Karol Sudermański: 8500 piechoty, 2500 jazdy, 11 dział. Chodkiewicz odniósł błyskawiczne zwycięstwo dzięki husarii, po stronie polskiej życie straciło tylko 13 husarzy i padło 150 koni.
Archeologia pól bitewnych jest dziedziną nową, narodziła się w zachodniej Europie pół wieku temu. W Polsce zbadano m.in. pola bitew pod Cedynią, Legnicą, Płowcami, Grunwaldem, Świecinem, Lubieszowem i Beresteczkiem. Ostatnie pole bitwy, na którym gościli archeolodzy, to miejsce batalii pod Pułtuskiem, gdzie w 1806 r. Napoleon pokonał armię rosyjską.