Lista znanych muzyków, którzy zmarli w wieku około 27 lat, może wskazywać na coś więcej niż zbieg okoliczności.
Angielska wokalistka soul i jazz Amy Winehouse (1983 – 2011), wokalista The Doors Jim Morrison (1943 – 1971), gitarzysta i wokalista Jimi Hendrix (1942 – 1970), wokalistka rockowa Janis Joplin (1943 – 1970), założyciel zespołu Nirvana Kurt Cobain (1967 – 1994) i współzałożyciel Rolling Stonesów Brian Jones (1942 – 1969) to ci najsławniejsi. Ich wiek jest raczej mało prawdopodobną przyczyną śmierci – uważają psycholodzy. Wszyscy ci młodzi ludzie byli sławni i odeszli w szczytowym okresie swoich możliwości. Zginęli w mniej lub bardziej tajemniczych okolicznościach. Bezpośrednią przyczyną ich śmierci nie była jakaś nieuleczalna choroba, ale najczęściej nadużycie leków, narkotyków lub alkoholu.
Numer jeden na liście
"Chociaż sława może przyczyniać się do wzrostu ryzyka śmierci muzyków, prawdopodobnie ze względu na styl życia w środowisku gwiazd rocka to niebezpieczeństwo nie jest ograniczone do 27 lat" – piszą autorzy badań prowadzonych przez zespół naukowców. Na jego czele stoi Adrian Barnett z Queensland University of Technology w Australii. W wydanym na Boże Narodzenie numerze magazynu "British Medical Journal" naukowcy opublikowali wyniki badań.
Aby sprawdzić hipotezę "Klubu 27", autorzy porównali śmiertelność znanych muzyków z przeciętną śmiertelnością ludności Wielkiej Brytanii. W grupie muzyków, których badacze wzięli pod uwagę, znalazło się 1046 osób. Kryterium wyboru było proste: wykonawca (artysta solowy i członek zespołu) albumu, który choć raz stał się numerem jeden w Wielkiej Brytanii w okresie od roku 1956 do 2007. W tym okresie 71 muzyków zmarło (to 7 proc. całej grupy).