Naukowcy po raz pierwszy  poddali analizie ślady geologiczne zakwaszenia oceanów w tak długim okresie. Wyniki badań publikuje dzisiejsze wydanie magazynu "Science".

– To, co robimy dziś, naprawdę się wyróżnia – powiedział główny autor badań Bärbel Hönisch, oceanograf w lament-Doherty Earth Observatory Uniwersytetu Columbia. – Wiemy, że życie w ciągu minionych incydentów gwałtownego zakwaszania oceanów nie zostało unicestwione - nowe gatunki ewoluowały, aby zastąpić te, które obumarły. Ale jeśli emisja przemysłowa węgla nadal będzie trwała w obecnym tempie, możemy stracić rafy koralowe, ostrygi, łososie.

Zespół naukowców z pięciu krajów znalazł dowody na to, że w ciągu ostatnich 300 milionów lat tylko raz wzrost zakwaszenia oceanu następował tak szybko jak dzisiaj. Było to podczas paleoceńsko-eoceńskiego maksimum termicznego (PETM) 56 milionów lat temu. W ciągu około 5 tys. lat nastąpiło podwojenie stężenia dwutlenku węgla w atmosferze, a przyrost  średniej globalnej temperatury sięgnął ok. 6 st. C.

– Połowa gatunków otwornic bentosowych, jednokomórkowych organizmów żyjących na dnie oceanu, wyginęła. Sugeruje to, że organizmy wyższe w łańcuchu pokarmowym mogły również zniknąć – powiedziała Ellen Thomas z Uniwersytetu Yale. – To naprawdę niezwykłe, że  zginęło więcej niż 5 do 10 procent gatunków w ciągu mniej niż 20 tys. lat. Naukowcy przypuszczają, że w tym czasie wskaźnik kwasowości pH spadł aż o 0,45 jednostek (jak pH spada, zakwaszenie rośnie).

– W ciągu ostatnich 100 lat  stężenie CO-2 w atmosferze wzrosło o 30 procent, do 393 części na milion, a wartość pH oceanu spadła o 0,1 jednostki, do 8,1. Tempo zakwaszania jest co najmniej 10 razy szybsze niż 56 mln lat temu - powiedział Bärbel Hönisch. Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) przewiduje, że pH może spaść o kolejne 0,3 jednostki do końca tego wieku, do 7,8. Wkrótce możemy zobaczyć zmiany w oceanach podobne do tych, jakie zaszły podczas PETM.