Na razie odmiana pasożytów odporna na najważniejszy lek antymalaryczny - artemizynę - pojawiła się w Kambodży, około 800 km od granicy z Tajlandią i Birmą. Naukowcy zbadali genom Plasmodium falciparum i odkryli fragmenty decydujące o niewrażliwości na ten lek.

Pierwsze przypadki zachorowań na nową odmianę tej choroby zarejestrowano już w sąsiadujących krajach. Leki na bazie artemizyny służą obecnie jako preparaty pierwszej linii w walce z malarią. Jeżeli przestaną być skuteczne setki milionów ludzi na świecie będzie zagrożonych. Według najnowszych badań Shoklo Malaria Research Unit w ciągu dziewięciu lat skuteczność artemizyny mierzona czasem (i dawkami) potrzebnymi do wyeliminowania pasożytów spadła. U 20 proc. pacjentów pojawiła się zaś odporność na ten lek.

Pierwszy raz malarię odporną na artemizynę zaobserwowano w 2009 roku. Zdaniem naukowców pojawienie się takiego szczepu może uniemożliwić ambitne cele Światowej Organizacji Zdrowia wyeliminowania bądź znacznego ograniczenia występowania malarii na świecie. - Rozprzestrzenienie się tej odmiany w Azji Południowo-Wschodniej oraz w Afryce Subsaharyjskiej, gdzie obecnie malaria zabiera najwięcej ofiar będzie oznaczało zdrowotną klęskę i miliony kolejnych śmierci - mówi dr Standwell Nkhoma z Texas Biomedical Research Institute.

- Nigdy wcześniej nie obserwowaliśmy odporności malarii na nasze najlepsze leki, a te pasożyty są teraz obecne również poza Kambodżą - mówi Francois Nosten z Shoklo Malaria Research Unit. - To bardzo poważna sprawa. Ścigamy się z czasem. Jeżeli tego nie opanujemy efekty będą niszczycielskie. Jeżeli nasze leki okażą się nieskuteczne, malaria, które obecnie zabija setki tysięcy ludzi rocznie, zabije miliony.