Nobel za chemiczne rozbrajanie świata

Uhonorowano Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej, gdy zaczyna swą najtrudniejszą misję.

Publikacja: 12.10.2013 00:27

Eksperci OPCW i ONZ podczas inspekcji pod Damaszkiem

Eksperci OPCW i ONZ podczas inspekcji pod Damaszkiem

Foto: AP

– Ostatnie wydarzenia w Syrii, gdzie ponownie użyto broni chemicznej, unaoczniły potrzebę wzmocnienia wysiłków, by wyeliminować taką broń – mówił, ogłaszając decyzję Komitetu Noblowskiego jego przewodniczący Thorbjorn Jagland. Podkreślał, że Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) nagrodzono za całokształt działalności.

Wyróżnienie spośród 259 nominowanych relatywnie młodej, bo działającej zaledwie od 1997 r., a do tego mało znanej organizacji, było wczoraj sporym zaskoczeniem. Szczególnie, że jej najbliższa misja – zniszczenie w ciągu zaledwie roku syryjskich arsenałów broni chemicznej – uważana jest za najtrudniejszą z dotychczasowych.

– Udało nam się zlikwidować 80 proc. światowych arsenałów chemicznych – przypomniał wczoraj kierujący OPCW Turek Ahmet Uzumcu, dodając: – Mieliśmy świadomość, że choć wykonujemy naszą pracę po cichu, ma ona wkład w pokój na świecie. Dopiero kilka tygodni temu cała społeczność międzynarodowa zainteresowała się tym, co robimy.

O tym, jak trudne zadanie czeka podwładnych Uzumcu, najlepiej świadczy to, że gdy Komitet Noblowski ogłaszał decyzję, syryjska armia toczyła zacięte walki z fundamentalistami powiązanymi z Al-Kaidą w okolicach Safiry, miasta około 20 km od Aleppo. To jedno z miejsc, gdzie mogą być ukryte chemiczne magazyny. Wysłannicy OPCW – jeśli mają dotrzymać terminu rozbrojenia – powinni przeprowadzić tam pierwsze inspekcje jeszcze w tym miesiącu.

Eksperci organizacji, którzy zwykle pracują w laboratoriach w siedzibie organizacji w Hadze, znaleźli się na czołówkach światowych mediów wkrótce po ataku chemicznym pod Damaszkiem 21 sierpnia, w którym zginęło ponad 1400 osób. Wkrótce potem Stany Zjednoczone zagroziły reżimowi w Syrii interwencją. Moskwa najpierw naciskała, by to właśnie OPCW wyjaśniła na miejscu, czy rzeczywiście doszło do ataku chemicznego, a później Rosjanie wynegocjowali z reżimem w Damaszku, że odda swe arsenały. Za ich zniszczenie odpowiedzialna jest teraz OPCW.

– Trudno tę broń przejąć, trudno transportować i trudno zniszczyć – mówił kilka dni temu Ban Ki-moon, sekretarz generalny ONZ. Broń chemiczna może wywołać drgawki, oparzenia, ale najczęściej kontakt z nią powoduje śmierć przez uduszenie. Niszczenie jej jest nie tylko drogie, ale przede wszystkim, z powodu łatwości, z jaką się rozprzestrzenia, bardzo trudne.

Tymczasem Syria wedle ekspertów dysponuje jednym z największych takich arsenałów na świecie, szacowanym na blisko tysiąc ton sarinu oraz gazów musztardowego i VX. Część załadowana jest już do pocisków, głowic i rakiet.

OPCW kilka dni temu przekazała do ONZ swój raport, w którym wskazała,  w jaki sposób chce przeprowadzić misję w Syrii. Choć nie ujawniono jego treści, wiadomo, że na razie na miejscu jest tylko 35 inspektorów. Dotąd zdołali odwiedzić zaledwie trzy obiekty znajdujące się na terenach kontrolowanych przez reżim. W planie jest skontrolowanie jeszcze 20 lokalizacji, również znajdujących się na terenach kontrolowanych przez rebeliantów. Nie jest jasne, kiedy to nastąpi, podobnie jak nie wiadomo, kiedy się uda skompletować kolejne zespoły, tak by na miejscu była co najmniej setka wysłanników OPCW.

Organizacja, do której należy 189 państw reprezentujących ponad 98 proc. ludności, doprowadziła do zniszczenia łącznie 57 tys. ton broni chemicznej, m.in. w Iraku, Libii czy Indiach.

– Ta nagroda – podkreślał Thorbjorn Jagland – ma jednak także przypomnieć krajom, takim jak USA czy Rosja, o likwidacji ich własnych, potężnych arsenałów, w szczególności dlatego, że domagają się tego od innych. Moskwa i Waszyngton już dwa razy nie dotrzymały terminów rozbrojenia. Z ostatnich raportów OPCW wynika, że USA wciąż dysponują 3,1 tys. ton gazów bojowych, a Rosja ma ich do zniszczenia niemal pięć razy tyle.

Przyznanie Nagrody Nobla to powrót do jej tradycji po tym, gdy w poprzednich latach uhonorowano nią Unię Europejską, obrończynię praw kobiet czy prezydenta Baracka Obamę. Krytykowano wówczas Komitet Noblowski za to, że nie trzyma się wytycznych fundatora nagrody. W 1895 r. w swym testamencie Alfred Nobel ustanowił, że ma ona co roku być przyznawana tym, którzy najlepiej przysłużą się braterstwu między narodami, zmniejszeniu lub likwidacji stałych armii albo zwoływaniu kongresów pokoju.

Prezydent Rosji Władimir Putin, podobnie jak rząd w Damaszku, nie skomentował do wczorajszego wieczora informacji o pokojowym Noblu dla OPCW.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację