Wody płynące z Antarktydy wypłukały głęboki wąwóz w dnie morskim w południowo-zachodniej części Oceanu Spokojnego. Rów Kermadec w najgłębszym miejscu sięga 10 047 m poniżej powierzchni oceanu, a woda tam należy do najzimniejszych na Ziemi. Rów wciśnięty jest między dwie wielkie płyty litosfery: pacyficzną, która rozciąga się na wschód od rowu, i australijską na zachodzie.

W głębiny Rowu Kermadec w miniony weekend wyruszyły zdalnie sterowane pojazdy Nereus i Hadal - Lander. Pierwszy został zbudowany przez Woods Hole Oceanographic Institution, a drugi jest dziełem inżynierów ze szkockiego Uniwersytetu w Aberdeen. Dotychczasowe badania tych głębin pozwoliły m.in. odkryć na głębokości ok. 6 tys. metrów pod powierzchnią oceanu olbrzymie krewetki z rzędu obunogów.

— Stosunkowo mało wiemy o życiu w rowach oceanicznych, najgłębszych siedliskach morskich na Ziemi — powiedział Tim Shank naukowy szef wyprawy, biolog z Woods Hole Oceanographic Institution. — Naszym celem jest ustalenie, czy zwierzęta, które są w stanie przetrwać w rowach oceanicznych pod ogromnym ciśnieniem i bez światła, powstały w wyniku nieznanych dotąd ścieżek ewolucyjnych.

Wyprawa do Rowu Kermadec jest częścią trzyletniego programu badań HADES (HADal Ecosystem Studies) finansowanym przez National Science Foundation (NSF). Celem międzynarodowego zespołu naukowców jest systematyczne zbadanie życia w głębokich rowach oceanicznych. Zespół zbierze próbki DNA i porówna je z materiałem genetycznym innych gatunków morskiej fauny.