Okazało się, że przy tej formie powitania przekazujemy sobie najmniej bakterii.

Badania przeprowadzili walijscy naukowcy z Aberystwyth University. Sprawdzili liczbę bakterii przekazywanych przy okazji najpopularniejszych form powitania, takich jak uścisk dłoni czy przybijanie "piątki". Na zewnętrznych częściach palców, które stykają się podczas żółwika, bakterii było najmniej.

Naukowcy podkreślają, że taka forma powitania byłaby najbardziej wskazana podczas epidemii chorób wirusowych, np. grypy. Amerykańscy naukowcy już wcześniej sugerowali, by w szpitalach lub innych placówkach zdrowia zakazać podawania rąk i w ten sposób ograniczyć do minimum roznoszenie lekoopornych bakterii i wirusów.

Zwolennicy najdalej posuniętej ostrożności radzą, by wrócić do staroświeckiego ukłonu. Skinienie głową ograniczy ryzyko przeniesienia mikrobów do zera.