Zidentyfikowana właśnie forma wirusa wywołuje chorobę AIDS w ciągu trzech lat, podczas gdy normalnie trwa to od sześciu do nawet dziesięciu lat.

Naukowcy z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium w Belgii zbadali 95 pacjentów Instytutu Medycyny Tropikalnej Pedro Kouri w Hawanie – 73 z nową odmianą wirusa i 22 z wirusem „tradycyjnym". Wiadomość o odkryciu zespołu prof. Anne-Mieke Vandamme, które wyjaśnia powód błyskawicznego rozprzestrzeniania się AIDS w regionie Morza Karaibskiego, zamieszcza pismo „EBioMedicine".

Nowa odmiana jest kombinacją materiału biologicznego trzech różnych wirusów, co czyni ją wyjątkowo zjadliwą. Nie powoduje ostrzegawczego etapu infekcji, w wyniku których powstają różne zmiany chorobowe. Człowiek z tym wirusem nie wie, że powinien się udać do lekarza. Ale po trzech latach od zainfekowania nagle występują objawy AIDS. Taka sekwencja drastycznie zmniejsza szanse na skuteczne leczenie.

Naukowcy z Lowanium porównali pacjentów zakażonych nową odmianą HIV z pacjentami z typową formą wirusa. Zaobserwowali, że w przypadku zrekombinowanego wirusa w organizmach pacjentów występuje w nadmiernej ilości białko RANTES stanowiące element układu immunologicznego i działające poprzez białko CCR5.

Duże stężenie RANTES powoduje, że białek CCR5 jest zbyt mało w stosunku do zmutowanych wirusów. Z tego powodu wirusy instalują się w innym, dostępnym białku CXCR4.

– Dla normalnych wirusów przejście z białka CCR5 do CXCR4 jest trudne, dla nowej odmiany nie, ponieważ zawiera enzym rozbijający wiązania białkowe. To sprawia, że odkryta odmiana wirusa może skuteczniej się replikować i łatwo przechodzić do najgroźniejszego w skutkach etapu inwazji na organizm człowieka, bez objawów ostrzegawczych – wyjaśnia prof. Anne-Mieke Vandamme.