- To jedno z najdziwniejszych zwierząt jakie znaleźliśmy. Gdyby ktoś natknął się na nie nurkując byłoby nieprzyjemnie - mówi Javier Ortega Hernandez z Uniwersytetu Cambridge, który opisał najnowsze odkrycie. Collinsium ciliosum żył 515-518 mln lat temu w wodach morza, tam gdzie teraz znajdują się Chiny.
Jego przednie odnóża były dość delikatne i służyły do filtrowania jedzenia. Miał ich sześć par i prawdopodobnie rozkładał je na kształt kielicha, żeby „złowić" jak najwięcej drobnego pokarmu. Na płaskiej głowie znajdował się otwór gębowy skierowany ku dołowi.
Jednak reszta ciała wygląda jak skrzyżowanie chińskiego smoka z potworem z koszmarów sennych. W tylnej części wydłużonego ciała miał dziewięć par nóg wyposażonych w twarde szpony. Były za delikatne na chodzenie, zapewne zakotwiczał się nimi w dnie i łowił. Naukowcy doliczyli się 72 kolców wystających z grzbietu - były obroną przed drapieżnikami, polującymi na prowadzące raczej osiadły tryb życia zwierzęta. Czynią one z Collinsium ciliosum jednym z pierwszych opancerzonych zwierząt.
Nietypowy wygląd przyczynił się do nadania robakowi nazwy gatunkowej. Znaczy ona „włochaty potwór Collinsa", co jest również formą uhonorowania kanadyjskiego paleontologa Desmonda Collinsa, który w latach 80. ubiegłego wieku temu sugerował istnienie podobnych zwierząt na podstawie materiałów wykopaliskowych.
„Włochaty potwór Collinsa" przypomina bardzo wymarłe zwierzęta z rodzaju Hallucigenia - były to bezkręgowce o kształcie ciała przypominającym Collinsium ciliosum, jednak słabiej „opancerzone" kolcami. O ich wyglądzie i trybie życia wiadomo stosunkowo niewiele. Do niedawna nawet naukowcy spierali się o to, po której stronie rekonstruowanego ciała miały otwór gębowy, a po której ogon.