Rozporządzenie o zagranicznych podróżach służbowych z komentarzem

Komentarz do rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju

Aktualizacja: 26.11.2008 07:40 Publikacja: 26.11.2008 06:04

Rozporządzenie o zagranicznych podróżach służbowych z komentarzem

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Ujednolicony tekst rozporządzenia powstał na podstawie następujących Dzienników Ustaw:

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=167999]2002 r. nr 236, poz. 1991 (tekst pierwotny)[/link],

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=171332]2003 r. nr 199, poz. 1951[/link],

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176072]2004 r. nr 271, poz. 2687[/link],

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179248]2005 r. nr 186, poz. 1555[/link]

Na podstawie art. 77[sup]5[/sup] § 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]ustawy z 26 czerwca 1974 r. – kodeks pracy (tekst jedn. DzU z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.)[/link] zarządza się, co następuje:

[b]§ 1. [Co określa rozporządzenie] Rozporządzenie określa wysokość oraz warunki ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju, zwanej dalej podróżą.[/b]

[b]Komentarz[/b]: Rozporządzenie to dotyczy wyłącznie tzw. zagranicznych podróży służbowych, czyli wyjazdów służbowych, których celem jest miejscowość położona poza Polską, a ściśle – ich części odbywanej poza naszymi granicami.

Wskazuje przy tym należności przysługujące pracownikowi wysłanemu w zagraniczną podróż służbową – dotyczy więc wyłącznie osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, powołania, mianowania, wyboru lub spółdzielczej umowy o pracę (art. 2 kodeksu pracy). Nie dotyczy osób zatrudnionych na innej podstawie, np. umowy - zlecenia.

Podobnie jak w rozporządzeniu dotyczącym krajowych podróży służbowych przepisy te wprost muszą stosować zakłady ze sfery budżetowej. Pozostali pracodawcy mogą odpowiednio w układzie zbiorowym lub regulaminie wynagradzania albo w umowach o pracę, jeśli nie tworzą tych aktów prawa zakładowego, określić inne warunki wypłacania należności. Nie wolno im jednak ustalić diety niższej od przysługującej w budżetówce za podróż służbową na terenie kraju. Wprowadzenie diety mniejszej od limitów z rozporządzenia jest niemożliwe, gdyż przerzucałoby na podwładnego koszt prowadzenia działalności, co jest zabronione. Tak też do tego problemu podchodzi[b] Sąd Najwyższy, o czym zaświadczył w wyrok z 20 września 2005 r. (II PK 49/05, OSNP 2006/15-16/232)[/b]. Orzekł w nim, że „ryczałt w walucie obcej na pokrycie kosztów wyżywienia i innych wydatków, przysługujący pracownikowi odbywającemu wielokrotne podróże służbowe za granicę (…), może być niższy od diet wynikających z zastosowania przepisów określających ich wysokość, jeżeli w wystarczającym stopniu pokrywa ponoszone przez pracownika zwiększone koszty wyżywienia i innych drobnych wydatków”.

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Firma Kompotex przyjęła w regulaminie wynagradzania jednolitą stawkę diety dla podróżujących służbowo po kraju i za granicę. Zatrudnieni w tej firmie jeździli głównie na Słowację i Ukrainę. Koszty wyżywienia w tych krajach są z reguły niższe niż w Polsce, więc opisane postanowienie było prawidłowe. Gdy jednak wysłali pracownika w delegację do Belgii, okazało się, że przyznana dieta jest za niska i nie pokrywa rzeczywistych wydatków na wyżywienie podwładnego.[/ramka]

Rozporządzenie wprost stosują również wszystkie zakłady sektora prywatnego, które nie wdrożyły w przepisach wewnątrzzakładowych innych warunków wypłacania należności z tytułu podróży służbowej (art. 77[sup]5[/sup] § 5 kodeksu pracy).

[b]§ 2. [Jakie należności za delegację]

Z tytułu podróży, odbywanej w terminie i w państwie określonym przez pracodawcę, pracownikowi przysługują:

1) diety;

2) zwrot kosztów:

a) przejazdów i dojazdów,

b) noclegów,

c) innych wydatków, określonych przez pracodawcę odpowiednio do uzasadnionych potrzeb.[/b]

[b]Komentarz[/b]: Pracownikowi podróżującemu służbowo poza granice Polski przysługują od zakładu z tego tytułu diety oraz zwrot kosztów dotyczących podróży i pobytu wskazanych w tym przepisie. Zostaną one szerzej omówione w kolejnych paragrafach.

- Wszystkie świadczenia, które otrzymuje podwładny w związku z odbywaną podróżą służbową, nie podlegają potrąceniom (art. 831 § 1 pkt 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]). Ponadto należności te nie stanowią wynagrodzenia za pracę. Potwierdził to [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 15 lutego 2000 r. (I PKN 536/99, OSNP 2001/13/443)[/b], uznając „ryczałt w walucie obcej, który może być przyznawany na pokrycie kosztów wyżywienia i innych drobnych wydatków, noclegów oraz przejazdów środkami komunikacji miejskiej w czasie zagranicznych podróży służbowych pracownika, nie jest ekwiwalentem za pracę wykonywaną za granicą (…) Przeto nie może być traktowany jako składnik pracowniczego wynagrodzenia za pracę”.

- Innymi wydatkami, na których pokrycie możemy się zdecydować, to np. koszty rozmów służbowych delegowanego (karta telefoniczna), rachunki z restauracji itp. W przeciwieństwie do innych wydatków w podróży krajowej innych wydatków w delegacji zagranicznej nie musimy dokumentować. Do ich zwrotu wystarczy oświadczenie pracownika o poniesieniu kosztu i przyczynach braku pokwitowania (§ 13 ust. 4 rozporządzenia). Zwrot taki jest, oczywiście, wolny od obciążeń podatkowo-składkowych.

[b]§ 3. [Od kiedy do kiedy delegacja]

Czas pobytu pracownika poza granicami kraju liczy się przy podróży odbywanej środkami komunikacji:

1) lądowej – od chwili przekroczenia granicy polskiej w drodze za granicę do chwili przekroczenia granicy polskiej w drodze powrotnej do kraju;

2) lotniczej – od chwili startu samolotu w drodze za granicę z ostatniego lotniska w kraju do chwili lądowania samolotu w drodze powrotnej na pierwszym lotnisku w kraju;

3) morskiej – od chwili wyjścia statku (promu) z portu polskiego do chwili wejścia statku (promu) w drodze powrotnej do portu polskiego.[/b]

[b]Komentarz[/b]: Prawie każdą zagraniczną podróż pracownika poprzedza podróż krajowa. Nie jest tak tylko, gdy wyrusza on w podróż drogą lądową z miejscowości granicznej, drogą morską z miasta portowego lub drogą lotniczą z miasta, gdzie znajduje się międzynarodowe lotnisko.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Pan Roman pracuje i mieszka w Warszawie. Pracodawca wysłał go w podróż do Moskwy, którą odbył samolotem bezpośrednim lotem z Okęcia do Moskwy. Pracownik bezpośrednio rozpoczął podróż zagraniczną. W drodze powrotnej szef kazał odebrać mu samochód pożyczony rosyjskiemu kontrahentowi. Droga powrotna z Moskwy do Terespola jest zagraniczną podróżą służbową, a z Terespola do Warszawy – krajową.[/ramka]

- Godzina startu z krajowego lotniska nie zaczyna zagranicznej podróży służbowej, jeśli samolot ma jeszcze międzylądowania w Polsce i dopiero po tym ją opuszcza. Zagraniczna podróż służbowa zaczyna się wówczas o godzinie startu z drugiego (ostatniego) lotniska w Polsce.

[ramka][b]Przykład 3[/b]

Zakład z Rzeszowa wysłał panią Elwirę w podróż służbową do Dublina. Samolot wystartował o 15 z Rzeszowa, a około 15.40 wylądował w Pyrzowicach, skąd zabrał jeszcze kilkudziesięciu pasażerów. Z tego portu wystartował o 16.15. Dwa dni później w drodze powrotnej kobieta leciała samolotem, który bezpośrednio pokonał całą trasę z Dublina do Rzeszowa. Podróż służbową pani Elwiry można podzielić na dwa etapy; pierwszy krajowy z Rzeszowa do katowickiego lotniska Pyrzowice trwający godzinę 15 minut (zbyt krótki, aby pracownicy przysługiwała dieta) i drugi zagraniczny – od startu w Pyrzowicach, przez pobyt w Irlandii do lądowania w Rzeszowie.[/ramka]

W pewnych okolicznościach możemy mieć wątpliwości, czy w ogóle rozpoczęła się zagraniczna podróż służbowa. Przykładowo wtedy, gdy samolot startujący z ostatniego lotniska w Polsce został następnie zawrócony do tego samego lub innego krajowego portu. Należy odpowiedzieć twierdząco. Przepis bowiem ustala granicę, od kiedy liczymy podróż zagraniczną – od chwili startu z ostatniego lotniska w kraju w drodze za granicę. Skoro tak, to w opisanej sytuacji przesłanki te zostały spełnione.

[ramka][b]Przykład 4[/b]

Pan Franciszek wyleciał do Berlina z lotniska w Poznaniu w poniedziałek o 18. Z powodu mgły nad Berlinem samolot nie mógł lądować i zawrócił do Poznania, gdzie wylądował o 19.30. Ponowny kurs z udanym lądowaniem w Berlinie odbył się po 12-godzinnej przerwie. Samolot wylądował w Berlinie we wtorek o 8.30. Pracownik wrócił z podróży do Poznania w środę o 7. Czas spędzony w samolocie w pierwszej nieudanej próbie dojazdu do Niemiec uwzględniamy w zagranicznej podróży, w której zatrudniony przebywał łącznie przez 25 godzin (1,5 godziny + 23,5 godziny). Znaczy to, że otrzyma 1 i 1/3 diety właściwej dla Niemiec (42 euro), czyli razem 56 euro. Gdyby nie zaczynał delegacji ze stolicy Wielkopolski, ale dotarł tam z innego miasta w ramach krajowej podróży służbowej, to przerwę między obydwoma lotami spędzoną w Poznaniu (12 godzin) zaliczylibyśmy na poczet krajowej podróży.[/ramka]

[b]§ 4. [Jaka dieta]

1. Dieta jest przeznaczona na pokrycie kosztów wyżywienia i inne drobne wydatki.

2. Wysokość diety za dobę podróży w poszczególnych państwach jest określona w załączniku do rozporządzenia.

3. Dieta przysługuje w wysokości obowiązującej dla docelowego państwa podróży.

4. Dietę oblicza się w następujący sposób:

1) za każdą dobę podróży przysługuje dieta w pełnej wysokości;

2) za niepełną dobę podróży:

a) do 8 godzin – przysługuje 1/3 diety,

b) ponad 8 do 12 godzin – przysługuje 1/2 diety,

c) ponad 12 godzin – przysługuje dieta w pełnej wysokości.[/b]

[b]Komentarz[/b]: Dieta należna pracownikowi w zagranicznej podróży służbowej ma pokryć w 75 proc. całkowite koszty wyżywienia, a w 25 proc. inne drobne wydatki. Ma więc szersze przeznaczenie niż dieta krajowa, która służy wyłącznie refundacji zwiększonych (a nie całości) kosztów wyżywienia i w ogóle nie obejmuje wydatków niezwiązanych z wyżywieniem.

- Kwoty diety należnej za podróż do poszczególnych państw określa załącznik do rozporządzenia. Na ogół stanowią one kwoty (albo ich równowartość) wyrażone w dolarach amerykańskich lub euro. Dla ośmiu krajów rozporządzenie określa kwotę diety w walutach narodowych tych państw. Są to: Australia, Dania, Japonia, Kanada, Norwegia, Szwajcaria, Szwecja i Wielka Brytania. Ponadto we frankach szwajcarskich obliczamy również dietę osobom wyjeżdżającym do Księstwa Liechtensteinu.

Jeżeli załącznik nie zawiera stawki diety do jakiegoś kraju, należy stosować zgodnie z pkt 109 załącznika stawkę 42 dolary i limit hotelowy 120 dolarów.

[ramka][b]Przykład 5[/b]

Firma farmaceutyczna Maścix wysłała we wrześniu br. swoją dyrektor ds. kontaktów zagranicznych do Prisztiny w Kosowie. Polska należy do państw, które uznały niepodległość Kosowa. Należy więc przyjąć, że za podróż do Prisztiny pracownicy przysługuje dieta w wysokości 42 dolarów (Kosowo nie figuruje w załączniku do rozporządzenia, trzeba więc zastosować stawkę z pkt 109), a nie 36 euro jak za podróż do Serbii. Gdyby zaś firma Maścix wysyłała pracownicę do Abchazji, to powinna naliczyć jej diety według stawki 44 dolary, czyli jak za podróż do Gruzji, a nie 42 dolary jak za podróż do innych państw. A to dlatego, że Polska do tej pory nie uznała niepodległości Abchazji.[/ramka]

- Niezależnie od tego, przez ile krajów przebiega trasa pracownika, naliczamy dietę w wysokości przypisanej do docelowego państwa podróży. Takie postępowanie jest właściwe nawet wtedy, gdyby diety za podróż do państw, przez które przejeżdża, były wyższe niż dieta jego docelowego kraju.

[ramka][b]Przykład 6[/b]

Pracownikowi odbywającemu samochodem dwudniową podróż służbową z Polic do Mariboru w Słowenii pracodawca wypłacił diety w wysokości 36 euro za dobę. Postąpił prawidłowo, mimo że większość delegacji przypadła w Niemczech i Austrii, gdzie obowiązują wyższe diety (odpowiednio 42 i 45 euro).[/ramka]

Użycie w rozporządzeniu sformułowania „docelowe państwo podróży” nie oznacza jednego kraju. Wchodzi w grę każdy kraj, gdzie zatrudniony ma do wykonania zadanie służbowe. Pozostałe państwa, przez które przejeżdża, są krajami tranzytowymi i nie wpływają na stawkę diet.

W praktyce najwięcej trudności sprawia rozliczenie takiej podróży służbowej mającej więcej niż jedno państwo docelowe. Księgowi często wybierają państwo, gdzie podwładny zrealizował najważniejsze zadanie, lub stawkę dla ostatniego państwa docelowego. Powinni tymczasem przyjmować diety dla wszystkich krajów docelowych delegacji, a więc dzielić podróż na etapy z różnymi krajami docelowymi i stawkami diet.

[ramka][b]Przykład 7[/b]

Ministerstwo Kultury wysłało pracownika w podróż służbową do Finlandii i Estonii, aby sprawdził, czy w zbiorach tamtejszych muzeów narodowych nie ma naszych zabytków zaginionych podczas ostatniej wojny. Urzędnik odleciał do Helsinek z Warszawy 12 listopada o 10. Z Helsinek do Tallina (stolica Estonii) płynął promem 14 listopada od 8 do 11.45, przyjmując dla Finlandii godzinę według czasu środkowoeuropejskiego. Wrócił do Polski 15 listopada – samolot z Tallina wylądował w Warszawie o 23. Prawidłowe rozliczenie diet powinno wyglądać następująco:

– etap pierwszy: od 10 12 listopada do 7.59 14 listopada – 1 doba 21 godzin 59 minut; pracownikowi przysługują za ten etap dwie diety (za niepełną dobę podróży dieta przysługuje, jeśli podróż trwa dłużej niż 12 godzin) właściwe dla Finlandii, czyli 84 euro (42 euro za dobę x dwie doby).

– etap drugi: od 8 14 listopada do 23 15 listopada – 1 doba 15 godzin; pracownikowi także za ten etap przysługują dwie diety, ale w wysokości należnej za podróż do Estonii, tj. 78 euro (39 euro x dwie doby).Łącznie należą się mu diety w wysokości 162 euro (84 euro + 78 euro).[/ramka]

- Za każdą pełną dobę podróży pracownikowi przysługuje cała dieta. Nawet za najkrótszą zagraniczną podróż służbową zatrudnionemu należy się 1/3 diety.

[ramka][b]Przykład 8[/b]

Szef nakazał pracownikowi administracyjnemu zatrudnionemu w Zgorzelcu przejechanie przez granicę, aby kupił produkty w niemieckim supermarkecie budowlanym. Wyprawa zajęła dwie i pół godziny. Księgowa poinformowała zdziwionego szefa, że w ten sposób jego pracownik odbył zagraniczną podróż służbową i należy mu się 1/3 diety za podróż do Niemiec, czyli 14 euro (42 euro x 1/3).[/ramka]

- Podróż trwająca ponad osiem godzin, ale nieprzekraczająca 12, daje prawo do połowy diety. Za dłuższą przysługuje już pełna stawka. Tak też wyliczamy dietę w kolejnych dobach podróży służbowej. Przykładowo pracownikowi, którego zagraniczna podróż trwa 24 godziny i 10 minut, przysługuje jedna pełna dieta za pierwszą dobę i do 1/3 diety za niepełną i nie dłuższą niż ośmiogodzinna (bo dziesięciominutową) zaczętą drugą dobę. Co istotne, szacując diety za zagraniczną podróż służbową, pomijamy krajowe odcinki odbyte w Polsce.

[ramka][b]Przykład 9[/b]

Pracownik na stałe zatrudniony w Pile wyruszył służbowym autem w delegację do Sztokholmu. Z Piły wyjechał 12 listopada o 9. Do Świnoujścia dotarł tego samego dnia o 12.45. O 14.45 odpłynął ze Świnoujścia promem do Ystad. W drodze powrotnej przypłynął do Świnoujścia 15 listopada o 17, a do Piły dotarł tego samego dnia o 20.40. Mimo faktycznego odbycia jednej podróży służbowej, odbył dwie – krajową i zagraniczną. Część krajowa nie wpływa na sposób liczenia diety za zagraniczną. Oznacza to, że zagraniczna podróż rozpoczęła się 12 listopada o 14.45 i zakończyła 15 listopada o 17. Trwała więc trzy doby, dwie godziny 15 minut. Przysługuje za nią 3 i 1/3 diety przypisanej do Szwecji, czyli 1170 koron szwedzkich [(10/3) x 351 SEK]. Odcinek przypadający w Polsce nie ma znaczenia przy naliczaniu diet za podróż do Szwecji. Jeśli jednak jest odpowiednio długi, może zapewnić pracownikowi dietę za podróż krajową. W tym wypadku podróż w jedną stronę trwała od 9 do 14.45, a w drugą – od 17 do 20.40. Łącznie daje to dziewięć godzin i 25 minut podróży krajowej, za co należy się 11,50 zł, czyli połowa diety krajowej.[/ramka]

- Doba dla celów podróży służbowych to co innego niż doba astronomiczna. Ta pierwsza to kolejne 24 godziny podróży, co potwierdził [b]Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 22 marca 2000 r. (I SA/Lu 1747/1998)[/b]. Orzekł w nim, że „czas podróży służbowej liczy się w sposób ciągły od chwili przekroczenia granicy w drodze za granicę do chwili przekroczenia granicy w drodze powrotnej do kraju, bez uwzględniania pory dziennej lub nocnej, godziny zmiany daty itp., a dobę stanowi czas każdych 24 godzin niezależnie od godziny, w której ten czas się zaczyna”.

[b]§ 5. [Jak dzielimy diety]

1. Pracownikowi, który otrzymuje za granicą bezpłatne całodzienne wyżywienie lub gdy wyżywienie opłacone jest w cenie karty okrętowej (promowej), przysługuje 25 proc. diety ustalonej zgodnie z § 4 ust. 4.

2. Pracownikowi, który otrzymuje za granicą częściowe wyżywienie, przysługuje odpowiednio na:

1) śniadanie – 15 proc. diety;

2) obiad – 30 proc. diety;

3) kolację – 30 proc. diety;

4) inne wydatki – 25 proc. diety.

3. Pracownikowi, który otrzymuje za granicą ekwiwalent pieniężny na wyżywienie, dieta nie przysługuje. Jeżeli ekwiwalent jest niższy od diety, pracownikowi przysługuje wyrównanie do wysokości należnej diety.[/b]

[b]Komentarz[/b]: Wyżywieniowa część diety (75 proc. całej diety) jest podzielona na dalsze części, z których każda odpowiada wartości jednego z trzech głównych dziennych posiłków: śniadaniu, obiadowi i kolacji. Za posiłek o najniższej wartości uznano śniadanie (15 proc. całej diety, podczas gdy na obiad i kolację przypada po 30 proc. wartości pełnej diety). Taka kwalifikacja poszczególnych posiłków służy możliwości pomniejszania diety o zapewnione pracownikowi wyżywienie – zmniejszenie diety o 75 proc. lub o poszczególne posiłki:

> 15 proc. za śniadanie,

> 30 proc. za obiad lub za kolację,

> 45 proc. za śniadanie i obiad lub śniadanie i kolację,

> 60 proc. za obiad i kolację.

[ramka][b]Przykład 10[/b]

Przedsiębiorstwo Ulvo wysłało w podróż do Kolumbii czterech pracowników. Kontrahent, do którego pojechali, zapewnił im obiady, a śniadania były wliczone w cenę noclegu w hotelu. Diety dla czterech osób można więc obniżyć o 45 proc. Każdy z nich otrzyma po 22 dolary 55 centów za każdą dobę podróży, podczas gdy pełna dieta za delegację do Kolumbii to 41 dolarów.[/ramka]

- Dość często rozstrzygnięcie, czy pracownik miał zapewnione wszystkie posiłki lub który posiłek miał zapewniony, komplikuje nazewnictwo poszczególnych posiłków. Zwłaszcza jeżeli chodzi o lunch spotykany najczęściej w Wielkiej Brytanii lub byłych angielskich koloniach. Rozporządzenie nie pozwala na obniżenie diety z tytułu takiego posiłku, tym bardziej że w języku angielskim inne słowa odpowiadają trzem daniom, za które redukujemy diety (śniadanie – breakfast, dinner – obiad, supper – kolacja). Wolno jednak zmniejszyć dietę, gdy taki posiłek nie miał charakteru drugiego śniadania lecz dużego posiłku południowego – obiadu. W takiej sytuacji dietę zmniejszamy, stosując wykładnię celowościową przepisu, tj. konieczność zapewnienia lub opłacenia zatrudnionemu głównego posiłku w dniu, a nie na literalnym brzmieniu jego nazwy. Będzie bezpieczniej, jeśli podeprzemy się oświadczeniem pracownika, że miał on zapewniony lunch o charakterze obiadu. Przyda się to w razie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.

- Duże wątpliwości budzą też tzw. obiadokolacje. Zagwarantowanie jej podwładnemu nie uwalnia nas od wypłacenia mu 60 proc. diety. Obiadokolacja to jeden, najczęściej dwudaniowy posiłek, o charakterze obiadu. Nie możemy uznać, że składa się zarówno z obiadu, jak i z kolacji i że pracownik konsumuje jednorazowo dwa posiłki naraz. Nazwa „obiadokolacja” dotyczy bardziej pory podania tego posiłku (za późno na obiad, za wcześnie na kolację), a nie jego podwójnej zawartości. Stąd zapewnienie obiadokolacji uprawnia nas do redukcji diety jedynie o 30 proc. Nawet gdybyśmy zapewnili obiadokolacje składające się ze skumulowanego obiadu i kolacji, to i tak mamy obowiązek zagwarantować jeszcze jeden posiłek między śniadaniem a obiadokolacją lub wypłacić 30 proc. diety. Delegowany powinien mieć bowiem możliwość jadania w co najmniej trzech równomiernie rozłożonych porach, nie zaś spożywać naraz podwójne, bardzo obfite posiłki.

- Pracownik, który otrzymywał w podróży wszystkie posiłki, i tak zachowuje prawo do ćwierci diety na inne wydatki. W piśmiennictwie najczęściej wymienia się tu: napiwki, opłaty dla bagażowych, zakup map, telefony do najbliższych, którzy zostali w kraju, opłaty za korzystanie z kawiarenki internetowej, z której kontaktuje się z rodziną itp. Z tych wydatków pracownik nie musi się rozliczać. Ta część diety przysługuje ryczałtowo i w każdej sytuacji.

[ramka][b]Przykład 11[/b]

Pracownik odbył podróż służbową do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na lotnisku w Dubaju wyjechał po niego przedstawiciel filii firmy w tym kraju, który został jednocześnie jego opiekunem. Opłacał za niego wszelkie posiłki i inne wydatki łącznie z biletami wstępu do atrakcji turystycznych, które zwiedzał po pracy, zakupem pamiątek i wysłaniem pocztówki do Polski. Po tygodniowym pobycie w Dubaju przedstawiciel filii odwiózł go na lotnisko.

Po powrocie do kraju pracownik wzbraniał się przed przyjęciem jakichkolwiek pieniędzy, tłumacząc, że w delegacji nic nie wydał. Księgowa wytłumaczyła mu, że 25 proc. diet przysługuje mu ryczałtowo.[/ramka]

25 proc. diety należne zatrudnionemu, któremu zapewniamy bezpłatne wyżywienie lub który otrzymuje je za darmo na pokładzie statku, samolotu czy hotelu, pomniejszamy odpowiednio do czasu trwania podróży.

[ramka][b]Przykład 12[/b]

Pracownik popłynął służbowo promem z Gdańska do Kaliningradu w Rosji. Podróż tam i z powrotem trwała 11 godzin. Na pokładzie promu miał zapewnione po jednym posiłku w każdą stronę. Dodatkowo w Kaliningradzie rosyjscy partnerzy zaprosili go na obiad. W tej sytuacji zachowuje on prawo do 1/4 diety za podróż do Rosji w wysokości stosownej do długości podróży. Za 11 godzin dostaje połowę diety (pełna dieta to 50 dolarów). Gdyby nie miał zapewnionego wyżywienia, miałby prawo do 25 dolarów. W tej sytuacji zachowuje prawo jedynie do 6 dolarów 25 centów (25 dolarów x 1/4).[/ramka]

- Dieta w ogóle nie należy się pracownikowi, który dostaje ekwiwalent pieniężny na pokrycie swoich wydatków związanych z wyżywieniem. Ekwiwalent taki nie może jednak spaść poniżej wartości diety. Jeżeli zaś jest niższy, pracownikowi przysługuje wyrównanie do stawki diety.

[b]§ 6. [Dla kogo wyższe diety]

Pracownikowi odbywającemu podróż w charakterze kuriera dyplomatycznego przysługuje dieta podwyższona o 25 proc.[/b]

Komentarz: Przepis ten dotyczy wąskiej grupy pracowników, którzy podróżują w charakterze kurierów dyplomatycznych. Dostają oni diety zawsze wyższe o 1/4, niż to wynika z załącznika do rozporządzenia.

[ramka][b]Przykład 13[/b]

Pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych odbywał w charakterze kuriera dyplomatycznego podróż służbową do Paryża. Jego delegacja trwała dokładnie 70 godzin. Innym pracownikom za podróż do Francji na taki okres przysługiwałyby diety w wysokości 135 euro (3 x 45 euro). Natomiast kurierowi dyplomatycznemu należy się 168,75 euro [45 euro + (45 euro x 1/4)] x 3 = (45 euro + 11,25 euro) x 3 = 56,25 euro x 3].[/ramka]

[b]§ 7. [Ile za pobyt w szpitalu]

Za każdy dzień (dobę) pobytu w szpitalu lub innym zakładzie leczniczym za granicą pracownikowi przysługuje 25 proc. diety.[/b]

[b]Komentarz:[/b] Pracownik wysłany w podróż zagraniczną, który trafi do szpitala lub innego zakładu leczniczego, za każdy dzień pobytu w nim zachowuje prawo do 25 proc. diety. Taka wysokość nie zależy od tego, czy otrzymuje w zagranicznym szpitalu darmowe posiłki, czy musi je opłacać dodatkowo.

[b]§ 8. [Czym jedziemy w delegację]

1. Środek transportu właściwy do odbycia podróży określa pracodawca.

2. Zwrot kosztów przejazdu obejmuje cenę biletu określonego środka transportu, wraz z opłatami dodatkowymi, z uwzględnieniem przysługującej pracownikowi ulgi, bez względu na to, z jakiego tytułu ulga na dany środek transportu przysługuje.

3. Na wniosek pracownika pracodawca może wyrazić zgodę na odbycie podróży samochodem osobowym niebędącym własnością pracodawcy.

4. Za przejazd w podróży, o której mowa w ust. 3, pracownikowi przysługuje zwrot kosztów w wysokości stanowiącej iloczyn przejechanych kilometrów przez stawkę za jeden kilometr przebiegu, ustaloną przez pracodawcę, która nie może być wyższa niż określona w przepisach wydanych na podstawie art. 34a ust. 2 ustawy z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175018]tekst jedn. DzU z 2004 r. nr 204, poz. 2088 ze zm.[/link]).[/b]

[b]Komentarz:[/b] O tym, jakim środkiem lokomocji pracownik ma podróżować, decydujemy my. Zatrudnionemu przysługuje nie tylko zwrot kosztów biletu na środek transportu wskazany przez nas, ale także zwrot wszelkich opłat dodatkowych.

[ramka][b]Przykład 14[/b]

Pani Magdalena była służbowo w Portugalii. Firma nie wykupiła jej biletu powrotnego do Polski, bo nie wiedziała, ile czasu zajmie jej wykonanie zadania służbowego i kiedy wróci do kraju. Pani Magda otrzymała jednak od zakładu zaliczkę na bilet powrotny. Wykupując bilet z Lizbony do Warszawy przez Barcelonę, musiała uiścić opłaty lotniskowe. Przy rozliczeniu zaliczki pracodawca musi uznać zarówno koszt biletu, jak i opłat lotniskowych.[/ramka]

- Jeżeli pracownikowi przysługuje ulga na dany środek transportu, niekoniecznie związana z wykonywanym zawodem (np. dlatego, że jest studentem), otrzyma od firmy zwrot pomniejszony o przysługującą mu ulgę. Pełny zwrot nie należy mu się nawet, gdy zapomni dowodu uprawniającego do ulgi i w rzeczywistości poniesie 100 proc. opłaty za bilet. ? Jako środek transportu do odbycia podróży służbowej możemy wyznaczyć służbowy samochód. Dosłowne brzmienie tego przepisu wskazuje, że auto powinno stanowić naszą własność. Wynika to ze zdania: na wniosek pracownika pracodawca może wyrazić zgodę na odbycie podróży samochodem osobowym niebędącym własnością pracodawcy. Takie rozumienie jest jednak zbyt wąskie i nie obejmuje wszelkich możliwych sytuacji. Wniosek pracownika nie jest potrzebny, a co za tym idzie, wystarczy polecenie służbowe odbycia podróży służbowej pojazdem w każdym wypadku, gdy pojazd ten jest w posiadaniu pracodawcy.

[ramka][b]Przykład 15[/b]

Firma Lobomacinthosh Polska SA wzięła w leasing 10 samochodów marki Renault. Formalnie samochody te nie są własnością Lobomacinthosh Polska SA, ale są w rzeczywistym posiadaniu tej spółki. W tej sytuacji firma może nakazać pracownikowi, mającemu prawo jazdy, aby odbył podróż służbową jednym z tych samochodów.[/ramka]

- Na wniosek zatrudnionego możemy się zgodzić, aby odbył podróż swoim pojazdem lub pożyczonym. Rozporządzenie pozwala na użycie w zagranicznej podróży służbowej jedynie samochodu osobowego. Oznacza to, że nie jest dopuszczalne przemieszczanie się własnym autem ciężarowym. Mając wątpliwości, jaki charakter ma pojazd (osobowy czy ciężarowy), sprawdzamy wpis w dowodzie rejestracyjnym (homologację). Zwrócenie pracownikowi kilometrówki przejechanej innymi środkami lokomocji niż samochód osobowy jest zarówno opodatkowane, jak i oskładkowane.

- Pracownik podróżujący w delegacji prywatnym autem (na swój wniosek przez nas zaakceptowany) ma prawo do zwrotu kosztów podróży według tzw. kilometrówki – tj. iloczynu przejechanych kilometrów i stawki pieniężnej należnej za przejechanie kilometra. Maksymalne wysokości stawek dla pracodawców sfery budżetowej są identyczne jak w podróży po kraju i wynoszą:

> 0,5214 zł za km przejechany samochodem o pojemności skokowej silnika do 900 cm3,

> 0,8358 zł – powyżej 900 cm3.

[b]§ 9. [Ile zwracamy za nocleg]

1. Za nocleg przysługuje pracownikowi zwrot kosztów w wysokości stwierdzonej rachunkiem hotelowym, w granicach ustalonego na ten cel limitu określonego w załączniku do rozporządzenia.

2. W razie nieprzedłożenia rachunku za nocleg pracownikowi przysługuje ryczałt w wysokości25 proc. limitu, o którym mowa w ust. 1. Ryczałt ten nie przysługuje za czas przejazdu.

3. W uzasadnionych przypadkach pracodawca może wyrazić zgodę na zwrot kosztów za nocleg w hotelu, stwierdzonych rachunkiem, w wysokości przekraczającej limit, o którym mowa w ust. 1.

4. Przepisów ust. 1 i 2 nie stosuje się, jeżeli pracodawca lub strona zagraniczna zapewnia pracownikowi bezpłatny nocleg.[/b]

[b]Komentarz:[/b] Wysłany w delegację za granicę ma prawo do zwrotu kosztów noclegów na podstawie rachunku wystawionego przez hotel pod warunkiem, że rachunek mieści się w tzw. limicie hotelowym. Limity hotelowe są określone odrębnie dla każdego kraju w załączniku do rozporządzenia, przy czym dla Hongkongu obowiązuje wyższy limit niż dla Chin. Zostały ustalone w tych samych walutach co stawki diet. Dotyczą każdego kraju, gdzie pracownik korzysta z noclegu. Nie stosujemy przy tym zasady państwa docelowego podróży, ale limity przyjęte dla kraju, gdzie spędzono dany nocleg. Chodzi o realne pokrycie kosztów wynajmu pokoju w hotelu.

[ramka][b]Przykład 16[/b]

Pracodawca wysłał pana Leona w podróż służbową do Oranu w Algierii. Zatrudniony odbył ją z międzylądowaniem w Paryżu, gdzie spędził noc w hotelu (samolot miał następnego dnia rano). Przy rozliczeniu podróży pan Leon otrzyma diety w stawce właściwej dla Algierii (kraj docelowy podróży), tj. 42 euro, a nie dla Francji (45 euro). Natomiast przy rozliczeniu noclegu w hotelu w Paryżu pracodawcę obowiązuje wyższy niż algierski (100 euro) limit stawki za nocleg, czyli 120 euro.[/ramka] Gdy podwładny z uzasadnionych przyczyn poniósł wyższy koszt noclegu, niż przewiduje limit dla danego kraju, możemy się zgodzić na oddanie mu wartości całej faktury (rachunku).

[ramka][b]Przykład 17[/b]

Pan Ireneusz poleciał służbowo do Australii. Najpierw kilka dni przebywał w Canberze, gdzie miał zarezerwowany hotel przez pracodawcę. Później okazało się, że musi na dwa dni udać się do Sydney. W centrum miasta nie znalazł pokoju hotelowego w cenie do 190 dolarów australijskich za noc (limit dla Australii), gdyż była to połowa sezonu turystycznego. Wynajął więc pokój za 220 dolarów australijskich. Jeżeli pracodawca zdecyduje się rozliczyć panu Ireneuszowi nadwyżkę ponad limit hotelowy dla Australii, będzie to zgodne z przepisami.[/ramka]

Zatrudnionemu, który korzysta z noclegu w podróży służbowej, ale nie przedstawił w księgowości rachunku za hotel, przysługuje ryczałtowy zwrot w wysokości limitu hotelowego obowiązującego w danym kraju.

[ramka][b]Przykład 18[/b]

Pani Justyna wyjechała służbowo na kilka dni do Londynu. W delegacji nie korzystała z noclegów w hotelu, bo zatrzymała się u koleżanki. Po powrocie pracodawca musiał wypłacić jej ryczałt za pięć noclegów, czyli 175 funtów [35 funtów (25 proc. ze 140 funtów limitu hotelowego dla Zjednoczonego Królestwa) x pięć nocy].[/ramka]

- Ryczałt za nocleg nie przysługuje za czas, kiedy pracownik podróżuje w nocy służbowo po danym kraju i np. korzysta z noclegu w wagonie sypialnym. Ponadto prawa do ryczałtu za nocleg nie nabędzie podwładny, któremu zapewniliśmy za granicą bezpłatny nocleg.

[b]§ 10. [Jak wysoki ryczałt na dojazdy]

1. Pracownikowi przysługuje ryczałt na pokrycie kosztów dojazdu z dworca i do dworca kolejowego, autobusowego, portu lotniczego lub morskiego w wysokości jednej diety w miejscowości docelowej za granicą oraz w każdej innej miejscowości, w której pracownik korzystał z noclegu.

2. Na pokrycie kosztów dojazdów środkami komunikacji miejscowej pracownikowi przysługuje ryczałt w wysokości 10 proc. diety za każdą rozpoczętą dobę pobytu w podróży.

3. Ryczałty, o których mowa w ust. 1 i 2, nie przysługują, jeżeli:

1) pracownik odbywa podróż pojazdem samochodowym (służbowym lub prywatnym);

2) strona zagraniczna zapewnia bezpłatne dojazdy;

3) pracownik nie ponosi kosztów, na których pokrycie przeznaczone są wymienione ryczałty.[/b]

[b]Komentarz: [/b] Zatrudniony wysłany w podróż służbową za granicę ma prawo do ryczałtu na pokrycie dodatkowych wydatków związanych z przemieszczaniem się z lotniska, portu lub dworca do hotelu i odwrotnie – na pokrycie kosztów dotarcia z hotelu do dworca, portu czy na lotnisko. To dodatkowe świadczenie jest uzasadnione przede wszystkim na ogół znaczną odległością lotnisk od miast, a pracownicy najczęściej podróżują drogą powietrzną.

[ramka][b]Przykład 19[/b]

Pani Anna została wysłana służbowo do Rzymu. Przejazd z lotniska do hotelu w centrum miasta kosztował ją 25 euro. W dniu, w którym opuszczała Rzym, zapłaciła taksówkarzowi za odwiezienie jej na lotnisko 23 euro. Na pokrycie takich wydatków otrzyma od pracodawcy ryczałt w równowartości jednej diety należnej za podróż do Włoch, czyli 42 euro.[/ramka]

- Ryczałt ten jest więc przeznaczony na wydatki ponoszone w dniu przyjazdu do miejscowości docelowej podróży służbowej i na te ponoszone w dniu wyjazdu. Ponadto prawo do ryczałtu przysługuje także za nocleg w każdej innej miejscowości położonej na trasie podróży pracownika. Wynika to stąd, że w każdej takiej miejscowości pracownik musi pokryć koszty związane z przemieszczaniem siebie i bagaży z lotniska (dworca, portu) do hotelu i z powrotem.

[ramka][b]Przykład 20[/b]

Firma wysłała pana Jarosława w podróż służbową z Krakowa do Salonik w Grecji.

W poniedziałek poleciał do Aten, bo nie było bezpośredniego połączenia z Krakowa do Salonik. We wtorek poleciał z Aten do Salonik i tam załatwił sprawy służbowe. W środę wrócił do kraju.

Szef musi rozliczyć ryczałt za dojazdy z i na lotnisko w obu greckich miastach.

Należą się dwie diety za podróż do Grecji, tj. 45 euro x 2 = 90 euro.[/ramka]

- Niezależnie od ryczałtu na dojazd pracownikowi w zagranicznej podróży służbowej przysługuje ryczałt na dojazdy środkami komunikacji miejscowej (taksówki, metro, trolejbusy, riksze, tramwaje, tramwaje wodne trolejbusy, itp.). Wynosi on 10 proc. diety i wypłacamy go za każdą dobę pobytu w podróży. Co do zasady nie przysługuje odbywającym zagraniczną delegację samochodem. Nie oznacza to jednak, że pracownik, który pojechał w delegacje własnym autem, w żadnym wypadku nie ma prawa do świadczenia związanego z dojazdami komunikacją miejscową.

[ramka][b]Przykład 21[/b]

Wysłany w delegację do Wenecji podróż z Zabrza, gdzie mieści się siedziba firmy, do Włoch odbył służbowym autem. Nie mógł poruszać się po mieście samochodem i zostawił go na strzeżonym parkingu pod Wenecją. Tam korzystał z miejscowych środków transportu – głównie tramwajów wodnych. Zachował bilety na te przejazdy do rozliczenia z szefem. Pracodawca nie może odmówić mu rozliczenia tych biletów. Ich zakup należy uznać za inne uzasadnione wydatki, o których mowa w § 2 pkt 2 lit. c rozporządzenia. Rozliczenie ryczałtem jest w tym wypadku niemożliwe.[/ramka]

- Do ryczałtu na dojazdy środkami komunikacji miejscowej nie mają prawa także osoby, którym dojazdy opłacił lub zorganizował zagraniczny kontrahent. Nie mogą na to liczyć także osoby, które nie ponoszą wydatków związanych z tymi dojazdami z uwagi na lokalizację hotelu, w którym mieszkają w czasie pobytu.

[ramka][b]Przykład 22[/b]

Panie Jowita i Halina pojechały do Hamburga na targi branżowe jako przedstawicielki firmy. Hala wystawiennicza targów znajduje się w sąsiedztwie hotelu. Nie korzystały więc z dojazdów środkami komunikacji miejscowej.

Codziennie szły pieszo do swojego stoiska około dwóch minut i wracały popołudniami do hotelu w podobnym czasie. W tej sytuacji ryczałt im nie przysługuje.[/ramka]

[b]§ 11. [Ile oddajemy za przewóz bagaży]

Pracodawca może wyrazić zgodę na zwrot kosztów przewozu samolotem bagażu osobistego o wadze do 30 kg, liczonej łącznie z wagą bagażu opłaconego w cenie biletu, jeżeli podróż trwa ponad 30 dni lub gdy państwem docelowym jest państwo pozaeuropejskie.[/b]

[b]Komentarz:[/b] Podróżującemu samolotem przysługuje prawo zabrania ze sobą w ramach biletu określonej wagi bagażu (na ogół do 20 kg). Dopuszczalny ciężar określają linie lotnicze. Bagaż powyżej tej wagi oznacza dopłatę.

Co do zasady obciąża ona pracownika.

Rozporządzenie dopuszcza, aby zakład opłacił nadbagaż pracownika (łącznie do 30 kg z bagażem podstawowym) w dwóch przypadkach, gdy:

> pracownik rusza w podróż dłuższą niż 30-dniowa,

> chodzi o pozaeuropejskie państwo docelowe.

Nawet w tych dwóch wypadkach zakład może opłacić dodatkowy bagaż, ale nie musi.

Regulacja taka oznacza, że w każdej innej sytuacji refundacja nadbagażu stanowi dla zatrudnionego przychód ze stosunku pracy i podlegał zarówno opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych, jak i składkom na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.

[ramka][b]Przykład 23[/b]

Pracownica wyjeżdżająca na tydzień do Hagi (Holandia) spakowała swoje rzeczy osobiste do trzech waliz o łącznej wadze 32 kilogramów. Ponieważ bagaż przekroczył dopuszczalny limit, musiała dopłacić na lotnisku 150 zł. Kwotę tę po powrocie przedstawiła do rozliczenia przełożonemu. Ten uznał ten wydatek i zarządził zwrot. W takiej sytuacji kwotę dopłaty za nadbagaż doliczamy do wynagrodzenia kobiety za dany miesiąc oraz pobieramy od niej podatek i składki. Zwolnieniu podlegają jedynie wydatki zgodne z rozporządzeniem, co wynika z art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. a ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz z § 2 ust. 1 pkt 15 rozporządzenia z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.[/ramka]

Podobnie opodatkowanym i oskładkowanym przychodem jest opłacenie w tych dwóch sytuacjach ponad 30-kilogramowego nadbagażu w kwocie dopłaty za różnicę między rzeczywistą wagą a dopuszczalnym limitem 30 kg. Ograniczenia wprowadzone rozporządzeniem dotyczą wyłącznie bagażu osobistego pracownika, a nie rzeczy przewożonych służbowo. Waga bagażu służbowego i prywatnego dla ustalania tych limitów nie podlega sumowaniu.

[ramka][b]Przykład 24[/b]

Rzeczy osobiste pracownicy udającej się na tydzień w podróż służbową do Zurychu (Szwajcaria) ważą 20 kg. Oprócz tego wiezie ona dokumentację firmową o wadze 10 kg. W tej sytuacji opłata za nadbagaż obciąża w całości pracodawcę. Pracownica zmieściła się bowiem ze swoim bagażem osobistym w cenie biletu. Cena dopłaty za przewożony służbowy bagaż obciąża dodatkowo szefa, jeśli nie mieści się w limicie bagażu, który można zabrać w cenie biletu.[/ramka]

- Pewne wątpliwości interpretacyjne, szczególnie przy podróżach do Rosji i do Turcji, budzi sformułowanie „państwo pozaeuropejskie”. Część terytorium wymienionych krajów leży i w Europie, i w Azji. Właściwe jest skorzystanie z wykładni celowościowej, a nie literalnej przepisu. Dzięki temu za naszą zgodą pracownicy opuszczający Stary Kontynent mogą wziąć większy bagaż. Przy rozstrzygnięciu, czy w tej sytuacji opłacić nadbagaż pracownika do 30 kilogramów, należy kierować się położeniem geograficznym miasta docelowego podróży służbowej.

[ramka][b]Przykład 25[/b]

Szef wysłał pana Juliana na trzy tygodnie do Moskwy. Jego bagaż ważył 28 kg i pracownik na lotnisku musiał zapłacić za nadbagaż.

Pracownik nie otrzyma od pracodawcy refundacji tego kosztu, ponieważ jego podróż nie jest dłuższa niż 30 - dniowa i miastem docelowym jest Moskwa, która jest położona w europejskiej części Rosji. Gdy rok wcześniej pracownik przebywał dwa i pół tygodnia w Ankarze, pracodawca opłacił za niego 5 kg nadbagażu, bo podróżował on do miasta położonego w Azji.[/ramka]

[b]§ 12. [Ile wynoszą koszty leczenia]

1. W razie choroby powstałej podczas podróży pracownikowi przysługuje zwrot udokumentowanych kosztów leczenia za granicą oraz leków.

2. Nie podlegają zwrotowi koszty leków, których nabycie za granicą nie było konieczne, koszty zabiegów chirurgii plastycznej i zabiegów kosmetycznych oraz nabycia protez ortopedycznych, dentystycznych, zakupu okularów.

3. Zwrot kosztów, o których mowa w ust. 1, następuje ze środków pracodawcy.

4. W razie zgonu pracownika za granicą pracodawca pokrywa koszty transportu zwłok do kraju.[/b]

[b]Komentarz:[/b] Przepis reguluje koszty związane z leczeniem pracownika podróżującego służbowo za granicę. W delegację powinien się udawać wyłącznie podwładny zdrowy, zdolny do pracy.

Choroba potwierdzona zwolnieniem lekarskim jest przyczyną usprawiedliwiająca nieobecność w pracy, a więc także to, że zatrudniony nie rozpocznie delegacji zgodnie z planem.

W konsekwencji przysługuje mu od pracodawcy wyłącznie zwrot kosztów leczenia choroby, której nabawił się w podróży służbowej.

[ramka][b]Przykład 26[/b]

W sobotę pracownik zatruł się grzybami i już w nocy miał pierwsze objawy. Mimo że w niedzielę miał bóle brzucha i biegunkę, w poniedziałek stawił się na lotnisku i udał w zaplanowaną podróż do Kijowa (Ukraina). W poniedziałek wieczorem jego stan się pogorszył i natychmiast trzeba było go odwieźć do szpitala. W tej sytuacji pracodawca nie musi zwracać pracownikowi wydatków poniesionych na leczenie, gdyż podwładny zatruł się już w Polsce, a nie w delegacji.[/ramka]

- Ograniczenie obowiązku refundowania przez pracodawcę kosztów zagranicznego leczenia wyłącznie do niedyspozycji nabytych w trakcie delegacji ma na celu uchronienie nas przed nadużyciami ze strony pracowników, którzy kupowaliby za granicą (na koszt szefa) leki na choroby, na które chorują od lat, np. cukrzycę. Taki sam cel ma wyłączenie z wykonywania na koszt pracodawcy zabiegów chirurgii plastycznej czy kosmetycznych oraz zakupu protez ortopedycznych, dentystycznych i okularów. Jednak zawsze w tzw. nagłych wypadkach pracownik śmiało może leczyć się za granicą na koszt szefa.

[ramka][b]Przykład 27[/b]

W trzecim dniu delegacji w Austrii pana Bolesława rozbolał ząb. Poszedł więc do dentysty, który usunął mu bolący ząb. Po powrocie do kraju pan Bolesław przedstawił szefowi do rozliczenia rachunek od dentysty z oświadczeniem, że objawy (ból zęba) wystąpiły już w trakcie podróży. Na podstawie takiej dokumentacji szef musi zrefundować pracownikowi koszty zabiegu dentystycznego i ewentualnych leków przeciwbólowych.[/ramka]

- Zwracamy pracownikowi, który zaniemógł w czasie podróży służbowej, wyłącznie udokumentowane koszty leczenia i lekarstw. Jeszcze jednym naszym obowiązkiem jest konieczność opłacenia sprowadzenia do kraju zwłok pracownika zmarłego w trakcie podróży służbowej.

[b]§ 13. [W jakiej walucie zaliczka]

1. Pracownik otrzymuje zaliczkę w walucie obcej na niezbędne koszty podróży i pobytu poza granicami kraju.

2. Za zgodą pracownika zaliczka może być wypłacona w walucie polskiej, w wysokości stanowiącej równowartość przysługującej pracownikowi zaliczki w walucie obcej.

3. Rozliczenie kosztów podróży jest dokonywane w walucie otrzymanej zaliczki, w walucie wymienialnej albo w walucie polskiej, w terminie 14 dni od dnia zakończenia podróży.

4. Do rozliczenia kosztów podróży pracownik załącza dokumenty (rachunki) potwierdzające poszczególne wydatki; nie dotyczy to diet oraz wydatków objętych ryczałtami. Jeżeli uzyskanie dokumentu (rachunku) nie było możliwe, pracownik składa pisemne oświadczenie o dokonanym wydatku i przyczynach braku jego udokumentowania.[/b]

[b]Komentarz[/b]: Przekazujemy pracownikowi zaliczkę na niezbędne koszty podróży.

Inaczej niż w krajowych podróżach służbowych jest to naszym obowiązkiem niezależnie od tego, czy pracownik o to prosi, czy nie. Wykluczone jest nakazanie podwładnemu wydawania w delegacji własnych pieniędzy, a następnie ich zwrot. Prawidłowe jest natomiast późniejsze uzupełnianie przelewem wstępnej zaliczki udzielonej pracownikowi, gdyż trudno przewidzieć wszystkie koszty, których poniesienie może być konieczne w podróży lub gdy pracownik ze względów bezpieczeństwa obawia się pobrać tak wysoką kwotę.

[ramka][b]Przykład 28[/b]

Szef firmy Jumpex wydał swojemu asystentowi polecenie wyjazdu służbowego do Korei Południowej. Wyjazd był zaplanowany na półtora miesiąca i szef chciał mu wydać 3000 euro zaliczki na koszty podróży. Pracownik poprosił o stopniowe przelewanie mu tej kwoty na konto, w miarę jak będzie ponosił kolejne wydatki. Takie rozwiązanie jest dopuszczalne.[/ramka]

- Niezbędne koszty podróży obejmują wszelkie wydatki, jakie można przewidzieć, że pracownik będzie musiał ponieść osobiście (np. zaliczka nie będzie obejmowała kosztu biletu na samolot opłaconego bezpośrednio przez firmę przelewem lub opłaconego w ten sam sposób hotelu).Zasadą jest, wypłacanie zaliczki w walucie kraju, do którego udaje się pracownik (także w walutach krajów przejazdu). Za zgodą pracownika można udzielić zaliczki w złotych. Konieczność wymiany waluty będzie wówczas obciążała pracownika, chyba że ma tyle dewiz i przyjęcie w zamian złotych mu odpowiada. Na pracowniku, który zgodzi się na zaliczkę w złotych i wstrzyma się z wymianą waluty, ciąży także ryzyko kursowe. Oznacza to konieczność wydawania w delegacji także własnych pieniędzy, gdy te z zaliczki się skończą.

[ramka][b]Przykład 29[/b]

Pracodawca wysłał panią Monikę jesienią br. w delegację do Stanów Zjednoczonych. Namówił ją, aby przyjęła zaliczkę w złotych – równowartość 500 dolarów (hotel i przelot miała opłacone). Pracownica się zgodziła. W dniu, w którym odebrała od szefa zaliczkę, za dolara płacono 2,10 zł. Trzy dni później, gdy już w Chicago wymieniała w kantorze złote na dolary, kurs dolara wynosił 2,41 zł. Pani Monika otrzymała od szefa 1050 zł zaliczki. Po trzech dniach kupiła za nie 435 dolarów 68 centów, a nie 500 dolarów. W tej sytuacji zaliczka najprawdopodobniej nie pokryje wszystkich kosztów, jakie pani Monika będzie musiała ponieść w podróży służbowej.[/ramka]

- Zaliczkę należy rozliczyć w ciągu 14 dni od powrotu pracownika z podróży. Walutę, w jakiej dokonujemy rozliczenia, wybiera pracownik. Nie ma jednak pełnej swobody. Jest ograniczony do złotych, walut wymienialnych i waluty, w której otrzymał zaliczkę, jeśli nie była to waluta wymienialna.

[ramka][b]Przykład 30[/b]

Firma wysłała pracownika w delegację do Orebiča (Chorwacja). Otrzymał zaliczkę w euro. Poleciał samolotem do Splitu, a następnie dojechał do Orebiča autobusem. W obie strony autobus miał przystanek w Neum (na terenie Bośni i Hercegowiny), gdzie zatrudniony wymienił część euro na marki transferowe (środek płatniczy w Bośni i Hercegowinie). Za część wymienionych pieniędzy zrobił zakupy. Po powrocie do kraju chciał rozliczyć się z części zaliczki w markach transferowych. Pracodawca odmówił, bo marka transferowa nie jest walutą wymienialną. Rozliczył pracownikowi część zwrotu w euro, a część w chorwackich kunach (choć zaliczki nie udzielał w kunach, to kuna jest walutą wymienialną).[/ramka]

Walutami wymienialnymi są waluty wskazane w [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=261964]załączniku do obwieszczenia prezesa Narodowego Banku Polskiego z 25 lutego 2008 r. w sprawie ogłoszenia wykazu walut wymienialnych (MP nr 19, poz. 202)[/link]. Obecnie walutami wymienialnymi są waluty zamieszczone w [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/231173]tabeli walut [/link]

- Generalnie przepisy nakazują, aby pracownik przedłożył szefowi do rozliczenia wszelkie rachunki potwierdzające dokonane wydatki. Przy czym podwładnego nie interesuje to, na ile będą one czytelne dla pracodawcy.

Ewentualne tłumaczenie ich na język polski obciąża zakład. Wyjątkowo, jeżeli uzyskanie rachunku dokumentującego dany wydatek nie było możliwe, pracownik powinien złożyć szefowi na piśmie oświadczenie. Stwierdza w nim, że poniósł wydatek i wytłumaczy, dlaczego nie ma dokumentu, który by to potwierdzał.

[ramka][b]Przykład 31[/b]

Pracodawca wysłał panią Olę do Niemiec. Przesiadając się w Karlsruhe z pociągu do autobusu, musiała skorzystać z usługi bagażowego, który niósł jej bagaże i służbowy laptop z dworca kolejowego na autobusowy. Bagażowy nie wystawił jej żadnego pokwitowania przyjętych pieniędzy. Rozliczając się z szefem, pani Ola powinna złożyć na piśmie oświadczenie o tym wydatku wyjaśniając, że uzyskanie potwierdzenia jego poniesienia nie było możliwe.[/ramka]

- Jeżeli pracownik nie rozliczy się z udzielonej mu na podróż służbową zaliczki, to szef ma prawo potrącić nierozliczoną kwotę z jego pensji. Potrącenia dokonuje się w tej sytuacji bez zgody podwładnego. Przy potrącaniu z wynagrodzenia nierozliczonej zaliczki pracownikowi musi jednak zawsze zostać do wypłaty co najmniej 75 proc. minimalnego wynagrodzenia netto (art. 871 § 1 pkt 2 kodeksu pracy) i jednocześnie przynajmniej połowa jego faktycznego wynagrodzenia netto (art. 87 § 4 kodeksu pracy).

- Brak rozliczenia się którejś ze stron stosunku pracy z kosztów podróży służbowej (pracownika z zaliczki, a pracodawcy ze zwrotu) w ciągu 14 dni od zakończenia podróży skutkuje powstaniem roszczenia drugiej strony o wypłatę odsetek. Odsetki ustawowe będą należne od 15 dnia po zakończeniu delegacji. Komentowany przepis nie dotyczy wprost sytuacji, w której pracownik zniszczy lub zgubi rachunek, gdyż uzyskanie dokumentu potwierdzającego dany wydatek był0 to możliwe i pracownik go uzyskał – choć później go utracił. Wydatki rozliczane ryczałtami nie wymagają udokumentowania.

- Nie można żądać od pracownika zwrotu zaliczki, jeżeli pracownik został z niej okradziony w podróży i udowodni, że nie przyczynił się do tej kradzieży w żaden sposób (nawet zaniedbaniem).

[b]§ 14. [Uchylony].[/b]

[b]Komentarz:[/b] Przepis został uchylony przez [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176072]nowelizację z 8 grudnia 2004 r. (DzU nr 271, poz. 2687)[/link] z mocą obowiązującą od 1 stycznia 2005 r. Mówił, że od 2004 r. stawka za kilometr przejechany w zagranicznej podróży autem nienależącym do pracodawcy ulega corocznie waloryzacji o planowany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem przyjęty w ustawie budżetowej na dany rok. Zmiana następowała od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, kiedy nastąpiło ogłoszenie ustawy budżetowej na dany rok w Dzienniku Ustaw. Podstawę zmiany stawki za jeden kilometr przebiegu stanowi stawka obowiązująca w roku poprzedzającym rok, w którym doszło do zmiany.

[b]§ 15. [Co zostało uchylone] Traci moc rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 8 maja 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania oraz wysokości należności przysługujących pracownikowi z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (DzU nr 50, poz. 525 ze zm.).[/b]

[b]§ 16. [Pominięty] Mówił, że rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2003 r.[/b]

Ujednolicony tekst rozporządzenia powstał na podstawie następujących Dzienników Ustaw:

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=167999]2002 r. nr 236, poz. 1991 (tekst pierwotny)[/link],

Pozostało 100% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów