Alkohol i papierosy to dyżurne przykłady towarów, których reklam nie wolno kierować do dzieci – wszyscy dorośli zdają sobie z tego sprawę. Reklama skierowana do dzieci podlega jednak także innym ograniczeniom, o których większość rodziców zwykle nie wie. Mogą to wykorzystywać nieuczciwi przedsiębiorcy. Ważna jest forma reklamy, bo [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1E65815BB0839EB16A4D2DB9B3EDD90A?id=170546]ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji[/link] zakazuje wykorzystywania łatwowierności dzieci.
Wśród zakazanych form prawnicy wymieniają np. anonsy usług audiotekstowych w czasopismach dziecięcych (oferty bajek, horoskopów, konkursów), używanie efektów specjalnych sugerujących np., że modele samolotów latają, lalki same się ruszają, a różdżki sypią iskrami.
W [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D4BBDA0DF0AA28109C066B4308A0567C?id=238605]ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206 ze zm.)[/link] jest zakaz umieszczania w przekazach reklamowych bezpośrednich wezwań dzieci do nabycia produktu. Nie wolno też przekonywać, aby nakłoniły rodziców bądź innych dorosłych do kupna reklamowanych produktów. “Reklama dziecięca musi być nastawiona na produkt” – podkreśla w swoim komentarzu do ustawy dr Arkadiusz Michalak.
[b]Nie mogą się w niej pojawiać zachęty typu „kup teraz tę zabawkę”.[/b] Taka praktyka zawsze zostanie uznana za agresywną. Klient, który zauważy takie reklamy, może np. poinformować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ponieważ takie działania naruszają zbiorowe interesy konsumentów, przedsiębiorcy grozi kara finansowa.