[b]Żona i jej dwie siostry są właścicielkami mieszkania odziedziczonego w spadku. Tylko jedna z sióstr jest tam zameldowana powyżej 12 miesięcy. Czy dwie pozostałe muszą zapłacić 19-proc. podatek przy okazji jego sprzedaży, czy też mogą liczyć na zwolnienie z opodatkowania? Czy nadal obowiązuje art. 21 ust. 1 pkt 126 ustawy podatkowej?[/b] – pyta czytelnik.
Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=346580]ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych (DzU z 2010 r. nr 51, poz. 307 ze zm.)[/link], co do zasady opodatkowaniu podlega odpłatne zbycie nieruchomości, jej części lub udziału w nieruchomości, także sprzedaż spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu lub użytkowego oraz prawa do domu – jeśli nieruchomość jest zbywana przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nieruchomość została kupiona lub wybudowana. Tak stanowi art. 10 ust. 1 pkt 8 updof. Wyjątek od tej zasady przewidziany jest w art. 21 ustawy, w katalogu zwolnień od opodatkowania.
Z kontekstu pytania wynika, że mieszkanie zostało nabyte w spadku w okresie, kiedy obowiązywała tzw. ulga meldunkowa, czyli w latach 2007 – 2008. Ówczesny art. 21 ust. 1 pkt 126 updof uzależniał prawo do skorzystania ze zwolnienia podatkowego od zameldowania na pobyt stały w sprzedawanym lokalu mieszkalnym czy domu jednorodzinnym przez co najmniej 12 miesięcy przed datą jego zbycia.
Dziś regulacja ta już nie obowiązuje (od 1 stycznia 2009 r. ustawodawca wprowadził bowiem ulgę w nowym kształcie), ale jej zasady nadal mają zastosowanie podczas sprzedaży nieruchomości nabytych w tamtych dwóch latach.
[b]Jeżeli zatem wszystkie trzy siostry chcą uniknąć zapłaty 19 proc. podatku od sprzedaży mieszkania, to wszystkie trzy powinny być w nim zameldowane.[/b] W przeciwnym razie tylko jedna z nich skorzysta z ulgi, a pozostałe będą musiały dochodem podzielić się z fiskusem. Chyba że poczekają z jego sprzedażą do upływu wspomnianych pięciu lat. Jeśli przyjąć, że mieszkanie nabyły w roku 2008, to nietrudno wyliczyć, że z jego zbyciem muszą się wstrzymać maksymalnie do 1 stycznia 2014 r.