Jakie kary dla obrażającego w Internecie

W ustaleniu sprawcy pomówienia powinna pomóc policja. Sam pokrzywdzony zazwyczaj nie dysponuje odpowiednimi możliwościami.

Publikacja: 20.05.2011 01:50

Osoba, która padła ofiarą anonimowych wpisów w Internecie, zanim zacznie dochodzić sprawiedliwości, powinna odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w grę wchodzi odpowiedzialność karna, czy też wyłącznie cywilna. Od tego bowiem będzie zależeć sposób ustalania tożsamości autora niepochlebnego wpisu w Internecie.

Ściganie sprawcy ułatwi nam zakwalifikowanie internetowego wpisu jako występku z kodeksu karnego. W grę wchodzi art. 212 lub 216 tego kodeksu.

Co mówi przepis

Art. 212 kodeksu karnego (k.k.)

§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego

.

W przepisie tym mowa o pomówieniu, które może poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Z pomówieniem będziemy mieć do czynienia np. wtedy, kiedy ktoś napisze na forum serwisu internetowego, że wskazany z imienia i nazwiska lekarz bierze łapówki za przyspieszenie operacji (oczywiście wówczas, gdy jest to nieprawda).

Ponieważ Internet należy do środków masowego komunikowania, za czyn taki grozi grzywna, ograniczenie wolności albo kara do roku więzienia.

Z orzecznictwa

Postanowienie Sądu Najwyższego z 7 maja 2008 r. (III KK 234/2007)

„Zakres pojęcia »środki masowego komunikowania« nie został ustawowo określony. Tradycyjnie zwykło zaliczać się do nich prasę drukowaną oraz przekazy radiowe i telewizyjne. Tak pojmowany zakres tego określenia zdaje się nie budzić wątpliwości zarówno w judykaturze, jak i w doktrynie.

Wątpliwości mogą się natomiast pojawić, czy określenie to obejmuje: film, książkę, plakat oraz przekaz za pomocą Internetu. Rozważając je, wypada zauważyć, że pojęcie »środki masowego komunikowania« to termin, w którym ustawodawca akcentuje fakt, iż wiadomość przekazywana przez te środki dociera – bądź potencjalnie może docierać – do szerokich rzesz odbiorców.

W tej sytuacji środkami masowego komunikowania będą wszystkie środki, których działanie sprowadza się do masowego przekazywania rozmaitych treści. Czyli do środków tych wypadnie zaliczyć nie tylko prasę drukowaną, przekaz radiowy i telewizyjny, lecz także książkę, plakat, film oraz przekaz za pomocą Internetu”.

Znieważenie zostało uregulowane w art. 216 kodeksu karnego.

Co mówi przepis

Art. 216 k.k.

§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Znieważyć można np. poprzez epitet, ubliżenie komuś. O tym, co zostanie uznane za zniewagę, decydują względy kulturowe i kontekst. To, co uchodzi za normalne zachowanie w jednym środowisku, w innym może już zostać odebrane jako zniewaga. Bez wątpienia będziemy z nią mieli do czynienia, jeżeli ktoś nazwie nas w Internecie debilem czy kretynem lub ubliży nam w niecenzuralny sposób.

Za zniewagę również grozi kara do roku więzienia, jeśli występek ten popełniono za pośrednictwem środków masowego komunikowania, a za taki, jak wcześniej ustaliliśmy, można uznać Internet.

Zarówno znieważenie, jak i pomówienie co do zasady są ścigane z oskarżenia prywatnego. Innymi słowy, pokrzywdzony musi wnieść prywatny akt oskarżenia. Żeby to zrobić, musi ustalić dane autora internetowego wpisu. Bez pomocy organów ścigania praktycznie jest to niewykonalne.

Gdzie zatem szukać pomocy? Można próbować szczęścia w prokuraturze, chociaż od razu zaznaczmy, że ta może, ale nie musi pomóc. Znane są przypadki, gdy włączała się do sprawy, znane są też takie, gdy uznawała, że ponieważ pomówienie czy znieważenie ścigane są z oskarżenia prywatnego, to nie ma nic do roboty.

Sam fakt, że prokuratura ostatecznie nie postawi zarzutów, nie oznacza jeszcze, że nie może pomóc w ściganiu sprawcy. Ma bowiem prawo zająć się sprawą, jeśli uzna, że leży to w interesie publicznym.

Co mówi przepis

Art. 60 kodeksu postępowania karnego (k.p.k.)

§ 1. W sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego prokurator wszczyna postępowanie albo wstępuje do postępowania już wszczętego, jeżeli wymaga tego interes społeczny.

§ 2. Postępowanie toczy się wówczas z urzędu, a pokrzywdzony, który przedtem wniósł oskarżenie prywatne, korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego; do pokrzywdzonego, który przedtem nie wniósł oskarżenia prywatnego, stosuje się art. 54, 55 § 3 i art. 58.

§ 3. Jeżeli prokurator, który wstąpił do postępowania, odstąpił potem od oskarżenia, pokrzywdzony powraca w dalszym postępowaniu do praw oskarżyciela prywatnego.

§ 4. Pokrzywdzony, który nie wniósł oskarżenia, może w terminie zawitym 14 dni od daty powiadomienia go o odstąpieniu prokuratora od oskarżenia złożyć akt oskarżenia lub oświadczenie, że podtrzymuje oskarżenie jako prywatne, a jeżeli takiego oświadczenia nie złoży, sąd umarza postępowanie.

O istnieniu interesu społecznego łatwiej będzie przekonać prokuratora pokrzywdzonemu, który wykonuje zawód zaufania publicznego. Nawet jednak zwykły obywatel może dowodzić, że pomoc w ustaleniu sprawcy leży w interesie społecznym, gdyż brak reakcji na tego typu występki powoduje, że sprawcy czują się bezkarni.

Jeszcze raz podkreślmy, że decyzja należy do prokuratora. W razie odmowy można jednak złożyć zażalenie.

Co mówi przepis

Art. 65 k.p.k.

§ 1. Przepisy dotyczące zażaleń na postanowienia sądu stosuje się odpowiednio do zażaleń na postanowienia prokuratora i prowadzącego postępowanie przygotowawcze.

§ 2. Na postanowienie prokuratora przysługuje zażalenie do sądu właściwego do rozpoznania sprawy, chyba że ustawa stanowi inaczej.

§ 2a. W sprawach z oskarżenia prywatnego zażalenie na postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przygotowawczego rozpoznaje prokurator nadrzędny, jeżeli postanowienie zapadło z uwagi na brak interesu społecznego w ściganiu z urzędu sprawcy.

§ 3. Zażalenie na postanowienie prowadzącego postępowanie przygotowawcze, jeżeli nie jest nim prokurator, rozpoznaje prokurator sprawujący nadzór nad tym postępowaniem.

Jeśli prokurator zdecyduje się wszcząć postępowanie przygotowawcze, to po ustaleniu personaliów pomawiającego może je umorzyć ze względu na fakt, że czyn jest ścigany z oskarżenia prywatnego.

Pokrzywdzony, mając wgląd do akt, będzie już wtedy jednak wiedział, przeciwko komu kierować prywatny akt oskarżenia. Dlatego też do zawiadomienia prokuratury o popełnieniu przestępstwa warto dołączyć wniosek o objęcie go ściganiem z urzędu.

Jeśli prokurator nie zechce zająć się sprawą, pozostaje jeszcze policja. Zgłaszając sprawę, trzeba się powołać na rzadko stosowany, ale jednak obecny w kodeksie postępowania karnego przepis.

Co mówi przepis

Art. 488 k.p.k.

§ 1. Policja na żądanie pokrzywdzonego przyjmuje ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpiecza dowody, po czym przesyła skargę do właściwego sądu.

§ 2. Na polecenie sądu policja dokonuje określonych przez sąd czynności dowodowych, po czym ich wyniki przekazuje sądowi. (DzU z 1999 r. nr 89, poz. 555 ze zm.).

Zgodnie z tym przepisem na żądanie pokrzywdzonego policja jest zobowiązana przyjąć ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpieczyć dowody. Następnie zaś taką skargę powinna przesłać do właściwego sądu. W skardze tej oczywiście trzeba wskazać stronę internetową, na której doszło do pomówienia lub znieważenia.

Kiedy sprawa trafi do sądu, ten może uznać, że konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych czynności dowodowych, w tym ustalenie danych sprawcy. Policja ma obowiązek dokonać takich ustaleń i przekazać ich wyniki sądowi.

Naturalnym odruchem osoby znieważonej na forum jest odpowiedzieć internaucie tym samym. Warto jednak się powstrzymać. Inaczej może się okazać, że występek internauty pozostanie bezkarny.

Co mówi przepis

Art. 216 § 3 k.k.

Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

Zgodnie z tym przepisem, jeśli pokrzywdzony odpowiada zniewagą wzajemną, to sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

Taka decyzja sądu będzie uzasadniona, gdy znieważony wda się w internetową pyskówkę i sam znieważy sprawcę.

Tak samo będzie, gdy zniewagę wywoła wyzywające zachowanie pokrzywdzonego w sieci, które uprawnia do znieważenia.

Przykład

Na jednym z forów internetowych grasuje tzw. troll, czyli osoba, która nie zabiera głosu na merytoryczne tematy, tylko wysyła napastliwe posty, zamierzając sprowokować innych, ośmieszyć czy obrazić. W końcu jeden z uczestników nie wytrzymuje i nazywa go idiotą.

Sąd na podstawie przedstawionych dowodów może uznać, że zniewaga została wywołana wyzywającym zachowaniem pokrzywdzonego i odstąpić od wymierzenia kary.

Jeśli z pomocą organów ścigania uda nam się namierzyć komputer, z którego doszło do pomówienia czy znieważenia, to nie oznacza to jeszcze pewności wygranej.

Sprawy tego typu są zazwyczaj bardzo trudne do udowodnienia, chociażby ze względu na to, że oskarżony może bronić się, że to nie on siedział przy klawiaturze.

Z orzecznictwa

Postanowienie Sądu Najwyższego z 7 maja 2008 r. (III KK 234/2007)

„Należy pamiętać, że w przypadku Internetu mamy do czynienia ze skrajną nierównością stron. Pokrzywdzony niezależnie od tego, czy dotknięty został zniesławieniem, czy zniewagą, stoi w obliczu anonimowego dla niego sprawcy przestępstwa.

Masowość Internetu, jego zasięg działania – powodują, że ma on charakter wyjątkowy na tle innych środków społecznego przekazu. Krąg odbiorców zniesławiającej bądź znieważającej informacji jest niezwykle szeroki.

Próba obrony przed zniesławiającymi lub znieważającymi treściami jest praktycznie niemożliwa, a ustalenie sprawcy właściwie niewykonalne. Istnieje możliwość, przez ustalenie numeru IP, zidentyfikowania właściciela konkretnego komputera, z którego nadano treści zniesławiające lub znieważające.

Nie sposób natomiast wskazać, kto posługiwał się komputerem, jeśli w tym zakresie nie zostanie zebrany odpowiedni materiał dowodowy, a właściciel nie wskaże osoby, której komputer udostępnił. Samo udostępnienie komputera nie jest czynem bezprawnym.

Nie sposób w aktualnym stanie prawnym uznać, że samo udostępnienie komputera powoduje odpowiedzialność karną jego właściciela, w razie gdyby okazało się, iż korzystający z niego dopuścili się przestępstwa. Nie sposób na grunt prawa karnego przetransponować rozwiązań istniejących w prawie cywilnym w zakresie deliktów internetowych.

Zresztą przyznać należy, że w tym zakresie istnieją poważne spory w doktrynie (zob. M. Świerczyński, „Delikty internetowe w prawie prywatnym międzynarodowym”, Kraków 2006, str. 36 – 49).

Tak więc w aktualnym stanie rzeczy nie sposób przyjąć, aby oskarżona Barbara W. mogła ponosić odpowiedzialność karną za zniesławienie lub zniewagę tylko z tej racji, że z posiadanego przez nią komputera skorzystała jakaś osoba, zamieszczając na portalu internetowym zniesławiającą wiadomość.

W tym stanie rzeczy nie sposób również podzielić zarzutów i wywodów kasacji, co w konsekwencji nakazywało jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej. Uniewinnienie oskarżonej nie przesądza jednak w żaden sposób kwestii jej odpowiedzialności cywilnej, podobnie zresztą jak odpowiedzialności Portalu (...)”.

Czytaj więcej w rozdziale

»

Jak walczyć z pomówieniami w sieci:

 

Spis treści całego poradnika

 

Osoba, która padła ofiarą anonimowych wpisów w Internecie, zanim zacznie dochodzić sprawiedliwości, powinna odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w grę wchodzi odpowiedzialność karna, czy też wyłącznie cywilna. Od tego bowiem będzie zależeć sposób ustalania tożsamości autora niepochlebnego wpisu w Internecie.

Ściganie sprawcy ułatwi nam zakwalifikowanie internetowego wpisu jako występku z kodeksu karnego. W grę wchodzi art. 212 lub 216 tego kodeksu.

Pozostało 97% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów